Wszystko u nas dobrze

tylko musiałam posprzatać, pranie porobić, bo dziś dla odmiany Melka nalała do transporterka

no i Daszka po wczorajszym głupim jasiu puściła jakiegoś pawika i kocyki oblała

no i poprasować wreszcie, bo znów mi się zebrało z kilku dni.
Melcia miała 39,2 stopnia, dostała więc tolfedynke, dzisiaj żadnych szleństw nie było, wszystkie jakieś śniete futerka, więc myslę, ze to taki dzień.
Daszka wyszła jeszcze na troche, wydaje mi sie, ze z nóżką jest wszystko ok, tzn. widać, ze ona ją inaczej stawia, ale wetka mówiła, ze tak może być, to zresztą nie jest żaden problem, mam tylko zwracać uwagę, jakby nóżka wydawała się jakaś bezwładna, czy spuchnięta, takie rzeczy.
Kasiu, dziękuję Ci bardzo! Na pewno super skarby!
Rozmawiałam juz dzis z mamą, postara sie jeszcze załatwić neupogen, bo wolałabym mieć na wszelki wypadek jednak, a ze względu na mase Gluśka

to 1 ampułko strzykawka juz jest na wykończeniu.