GaGoFiTooŚni i Przyjaciele - Śnieżka już śpi:(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 17, 2008 23:42

slicznosci wszystkie :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto lis 18, 2008 12:42

Dziś będzie troszkę o Sąsiadce. Sąsiadka mieszka w naszym bloku, sypia w pomieszczeniu, które ma malutkie otwarte okienko i do którego nikt nie ma kluczy (są tam zawory gazu).
Czasem cieszę się, że "wspólnota" biedna i nasz blok jako jeden z nielicznych nie jest ocieplony - zapewne na okienko zostałaby założona gustowna kratka.
Sąsiadka jest typem samotnika - z innymi kotami osiedlowymi raczej się nie trzyma, za to ma kilka swoich pań karmicielek, wspaniałych starszych Pań, które w serwetce jej przynoszą smaczne kąski. Jedna z tych Pań dba, by kicia codziennie rano dostała kawałek mięsa. Tak tak, to nie żart - żadnego tam suchego czy puszkowego taniego żarełka. Kicia wtedy biegnie, siada na ławce i czeka, aż starsza Pani podejdzie i po kawałeczku będzie ją karmić. Głaskać się nie pozwala, wyciągnięta ręka napotyka wyciągniętą pazurzastą łapkę.
Sąsiadka jest kotem radosnym i sprytnym. Dla sportu wchodzi na drzewa, bawiąc się potem gałązkami. Nie raz zamierałam ze strachu, widząc, jak susami pokonuje kolejne gałęzie:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro lis 19, 2008 11:12

Pumcia ma futerko mięciutkie jak kaczuszka i bardzo gęste. Aż ma się ochotę ją brać na ręce i przytulać do policzka. Nie jest tym zachwycona - stabilniej stać czterema łapkami na podłodze. Szybciutko się uczy, w ciągu 3 dni stała się pełnoprawnym członkiem naszej kociej grupy, choć bez "groźnego posykiwania" w pierwszym dniu się oczywiście nie obeszło. Jednak nawet Memelka, wyczulona na tego typu przejawy niechęci potraktowała małą jak dziecko, które nie do końca wie, co mówi ;)
Jest bardzo samodzielna, potrafi znaleźć sobie zabawkę (lubi myszki i nakręcane chomiki) i pobawić się sama.
Gdybym miała napisać o niej jedno słowo było by to słowo "urocza". Jest naprawdę wdzięczna, urocza, śliczna. Taki kotek z brytyjskiej filiżanki.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro lis 19, 2008 11:58

Pum...
Puma złapaliśmy na kastrację, kiedy łapaliśmy Mamelkową rodzinę. Wielki, potężny, piękny i silny. Ideał. Budził respekt do tego stopnia, że z klatki łapki do transporterka przekładaliśmy go na dworze - bo gdyby uciekł w mieszkaniu pewnie łapalibyśmy go przez kolejny tydzień.
W lecznicy biedak niestety swoje przeszedł, okazało się też, że ma kompletnie zepsute zęby. Całkiem możliwe, że zabieg usunięcia zębów przyniósł korzyści wielokrotnie większe, niż sama kastracja - jeszcze chwila, a Pum nie mógłby jeść. Oba zabiegi i pobyt w lecznicy Pum zawdzięcza Cichemu Kątowi i akcji Ciach!bezdomność.

Kiedy go wypuszczałam, bałam się, że już więcej go nie zobaczę. I faktycznie przez dłuższy czas nie udawało mi się go spotkać, chociaż rozglądałam się uważnie. Przestał pojawiać się przy okienku, w którym wcześniej mieszkał z Mamelką i dzieciakami.
Pewnego dnia... Jarek wrócił do domu, mówiąc, że chyba widział wielką kotkę w ciąży, podobną do Puma. Mnie udało się ją zobaczyć następnego dnia. Potem szybciutko kontakt z karmicielką - czekałam na nią, kiedy szła karmić koty, by dowiedzieć się, co to za nowa, bura kotka. I wtedy... okazało się, że wielka bura kotka, to nasz... Pum... który, korzystając z tego, że nic go w pyszczku nie boli, postanowił się utuczyć niemożebnie :lol: Od tamtego dnia widuję go regularnie.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro lis 19, 2008 12:20

To pięknie się Pum urządził. :lol: To musiała być dla niego naprawdę wielka ulga. :king:

A Pumcia to jak moja Lu - podobnie ubarwiona, w podobnym wieku i też ma takie niesamowicie mięciutkie, jedwabiste, troszkę kosmate futerko. No i też taka słodziutka. Istny cukier w kotkach! :wink:

Za domki! :ok:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 19, 2008 12:30

No tak. Wujcio Pum odrabia zaległości i szykuje się do zimy :lol:

ewa74

 
Posty: 3570
Od: Pt paź 06, 2006 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 27, 2008 22:26

Kichocia znów ma oczka zalane :( jutro ją zabiorę do lecznicy.
Biedna, słodka okruszka, tyle miesięcy już minęło, a ona wciąż odczuwa skutki koszmarnego dzieciństwa.
Właśnie się "obgryzają" ze Spoxem na drapaku.

Spox i Dzidka robią spore postępy - wczoraj Spox podsiadał mnie na krześle, licząc, że "przypadkiem" go pogłaskam, a Dzidka jest bardzo zainteresowana kontaktem ze mną - pierwsze biegnie do wyciągniętej ręki, dotknąć noskiem, powąchać, otrzeć się lekko, prawie niezauważalnie policzkiem...
Ech, kto je pokocha...
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw lis 27, 2008 23:43

Kichotko, wracaj do zdrowia szybko! Cieszę się z postępów maluchów :D w końcu ktoś je pokocha... są cudne przecież.

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 28, 2008 20:36

Hop - domki czekają... najwyraźniej same jeszcze o tym nie wiedzą :)

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 28, 2008 20:57

O, moje ulubione koty! Będę oczywiście czytać. :D
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt lis 28, 2008 21:31

ryśka pisze:Ech, kto je pokocha...


Do licha! Ktoś musi przecież!
Są cudne :love:

Przesyłam mnóstwo głasków i mizianek dla wszystkich kotków :D

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 29, 2008 16:35

Kichocia była w lecznicy, ma dostawać Gentamycynę do oczu, a chwilę potem mamy umówić całą gromadkę Mamelkową na szczepienie - niestety niemal na pewno katar będzie wtedy próbował nawrócić, ale trudno - chcę ich zaszczepić, nawet kosztem chwilowego pogorszenia.
Zabrałam też Pumcię, została zaszczepiona :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto gru 02, 2008 23:44

Jak tam kichanie Kichotki? Czekam na wieści! :D

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 03, 2008 10:15

starchurka pisze:Jak tam kichanie Kichotki? Czekam na wieści! :D


przyłączam się do pytania :wink:

Joako

 
Posty: 3275
Od: Wto cze 19, 2007 7:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 03, 2008 10:41

No niestety chyba będę z nią musiała pójść znów do lecznicy, bo katar ma tendencję rozwojową, oczka zalane.

Dziś Dzidka biegała cały ranek z różowym "jeżykiem" w pyszczku. Kichocia spała, źle się czuje.

Na dworze jeden z sąsiadów, brat Puma, choruje - powinnam go złapać, wyleczyć, wykastrować. A miejsca brak...

Dzwoniła jedna pani, pytać o kociaki, ale koniecznie miały mieć max. 3 mies. Nie mają, nie chciałam ich odmładzać, co pewnie mają mi za złe. ;)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 67 gości