Skierka z uciętym językiem, Skierka za TM :( ...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 19, 2008 16:46

Jakoś w to nie wierzę,że odrośnie...pierwsze słyszę...
no ale ja nie wet... :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie paź 19, 2008 16:49

Angielska wiki pisze, że język jest w stanei się częściowo zregenerować, chociaż oczywiście nie odrośnie cały. Więc może jednak jest jakaś szansa...

chaconetta

 
Posty: 294
Od: Wto paź 07, 2008 17:45
Lokalizacja: Gdańsk, Przymorze

Post » Nie paź 19, 2008 16:49

To niemozliwe, jak można tak okaleczyć, biedna koteczka Może jakos nauczy się jeść i pić bez języczka.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Nie paź 19, 2008 16:50

chaconetta pisze:Angielska wiki pisze, że język jest w stanei się częściowo zregenerować, chociaż oczywiście nie odrośnie cały. Więc może jednak jest jakaś szansa...


Jeżeli to jest kociak, to chyba jest szansa...
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie paź 19, 2008 16:51

Iburg pisze:To niemozliwe, jak można tak okaleczyć, biedna koteczka Może jakos nauczy się jeść i pić bez języczka.


Obawiam się, że dzieci na wsi bawiły się koteczkiem... :evil:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie paź 19, 2008 16:56

chaconetta pisze:Angielska wiki pisze, że język jest w stanei się częściowo zregenerować, chociaż oczywiście nie odrośnie cały. Więc może jednak jest jakaś szansa...


nie wiem ,jak jest u kotów ,ale u ludzi częściowo odrasta ,ale minimalnie.
Miliśmy takiego pacjenta,całkiem dobrze radził sobie z jedzeniem.
Tylko najgorszy jest moment dopóki sie nie zagoi :( ,wtedy niestety karmirnir tylko kroplówkami :(
Trzymam kciuki ,zeby kici sie udalo :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Nie paź 19, 2008 17:05

trawa11 pisze:
chaconetta pisze:Angielska wiki pisze, że język jest w stanei się częściowo zregenerować, chociaż oczywiście nie odrośnie cały. Więc może jednak jest jakaś szansa...


nie wiem ,jak jest u kotów ,ale u ludzi częściowo odrasta ,ale minimalnie.Miliśmy takiego pacjenta,całkiem dobrze radził sobie z jedzeniem.
Tylko najgorszy jest moment dopóki sie nie zagoi :( ,wtedy niestety karmirnir tylko kroplówkami :(
Trzymam kciuki ,zeby kici sie udalo :ok: :ok: :ok:


No to wychodzi na to, że jest szansa na jakąś minimalistyczną regenerację języka :D Z tego co mówiła Pini - rana jest zagojona, czyli to co najgorsze kotka ma za sobą.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie paź 19, 2008 17:13

Aleksandra59 pisze:
trawa11 pisze:
chaconetta pisze:Angielska wiki pisze, że język jest w stanei się częściowo zregenerować, chociaż oczywiście nie odrośnie cały. Więc może jednak jest jakaś szansa...


nie wiem ,jak jest u kotów ,ale u ludzi częściowo odrasta ,ale minimalnie.Miliśmy takiego pacjenta,całkiem dobrze radził sobie z jedzeniem.
Tylko najgorszy jest moment dopóki sie nie zagoi :( ,wtedy niestety karmirnir tylko kroplówkami :(
Trzymam kciuki ,zeby kici sie udalo :ok: :ok: :ok:


No to wychodzi na to, że jest szansa na jakąś minimalistyczną regenerację języka :D Z tego co mówiła Pini - rana jest zagojona, czyli to co najgorsze kotka ma za sobą.


cale szczeście ,ze rana zagojona,bo to akurat jest trudny etap leczenia.
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Nie paź 19, 2008 17:14

Jedna z moich kotek ma przecięty język wzdłuż, troszkę, jak żmija. Wet zwrócił mi na to uwagę podczas sterylizacji. Radzi sobie dobrze, chociaż podczas picia głośno chłepcze. Ale ta kicia jest chyba w trudniejszej sytuacji. Weterynarz powiedział mi, że język szybko się goi, skoro jest malutka, to pewnie troszkę urośnie, tylko teraz trzeba o nią dobrze zadbać. :ok:
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Nie paź 19, 2008 17:20

Straszne :crying:
Oby znalazł się jakiś sposób na jakie taki życie małej :cry:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Nie paź 19, 2008 17:23

Biedna kicia, nic mądrego nie doradzę, pierwszy raz słyszę o takim przypadku. Jutro idę z moim tymczasem do wetki jak coś ciekawego poradzi to napisze. Teraz to chyba najważniejsze dobrze ja nawodnić, czyli kroplówka, albo chociaż podskórnie wstrzyknąć glukozę. Injection Glucosi 5% - jest to roztwór do wlewu dożylnego. można kupić za grosze w każdej aptece i tak podskórnie podać z 20- 30 ml. My tak podawałyśmy Jafce zanim dotarliśmy do weta.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Nie paź 19, 2008 17:47 Re: POMOCY - mała kicia z uciętym języczkiem :(

Aleksandra59 pisze:To CZŁOWIEK tak okaleczył kicię :crying:

W takim razie to potwór nie człowiek. :cry:
Słów mi brak...
Obrazek Obrazek

Czekoladka

 
Posty: 4639
Od: Śro lut 13, 2008 14:45
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 19, 2008 17:48

czytałam pierwszy post chyba z 5 minut bo normalnie mnie zatkało :?

Boże... ja sobie nie wyobrażam jak można być tak "kreatywnym" i wpaść na pomysł ucięcia kotu języka ?? Tego nie zrobił normalny człowiek, tylko jakiś psychopata- przecież trzeba kota odpowiednio złapać, wyciągnąć język itp. "Normalny zwyrodnialec" to by kopnął, podpalił ogon a to trzeba było zaplanować :evil: chyba....

Biedna kicia :( trzymamy kciuki i łapki...

gagool

 
Posty: 66
Od: Pon cze 16, 2008 19:05
Lokalizacja: Świdnik/ Lublin

Post » Nie paź 19, 2008 17:49

Widziałam kiedyś szczeniaka on kupionego z giełdy- też bez języczka. Myślę że coś się jej owinęło wokół podstawy języka-sznurek np. doszło do martwicy i odpadnięcia. Pan kupił psa nie wiedząc, że jest okaleczony(pseudohodowle :evil: ). Mała całkiem sprawnie jadła, a piła całą paszczą, "gryząc" wodę . Język nie odrośnie kicia będzie musiała nauczyć się żyć bez niego. Najgorsze już za nią, teraz musi nabrać sił. A wiemy jak silne mogą być procesy adaptacyjne u kotów :ok:

dokota

Avatar użytkownika
 
Posty: 1286
Od: Śro lip 16, 2008 21:42

Post » Nie paź 19, 2008 18:21

Kicia nakarmiona, ale z dużymi problemami :cry: Każdy kontakt z pysiem kici to dla kici dramat :cry: Dwa ręczniki, dwie osoby trzymające i jedna na siłę karmiąca strzykawką :cry: Po prostu kicia źle kojarzy każde działanie wokół pysia - a przecież MUSI jeść :cry:
Jutro ma być wizyta u weta i podstawowe badania, a potem szpitalik i pewnikiem kroplówki bo kicia musi być wzmocniona.

Jest mi strasznie źle, strasznie źle bo kompletnie nie wiem jak kici pomóc :cry:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Sigrid i 9 gości