Georg-inia pisze:a ja zawsze marzyłam o MCO

chyba jednak sobie odpuszczę... to, co piszecie, o codziennym czesaniu, kąpiółkach, łomatko

Nie no, spokojnie
To zależy, na jakiego kota trafisz. Moja Amiga, wcale niezgorzej ofutrzona, kąpie się średnio raz na 2 miesiące (czasem częściej, jeśli są częściej wystawy albo po prostu jak się zaczyna kołtunić). Nie czeszę jej praktycznie wcale, ale ona ma chyba nienajlepsze wspomnienia z poprzedniego domu i na próby czesania reaguje naprawdę ostrą agresją - a w innych kwestiach (kąpiele, zabiegi, pazury, tabletki, zastrzyki) jest bardzo spolegliwa, więc coś musi być na rzeczy.
Ale n.p. mama Amigi kąpie się raz na pół roku. Tyle, że się czesze, podejrzewam, że średnio dwa razy w tygodniu.
To wszystko zależy od futra, a nawet w obrębie jednej rasy koty to futro potrafią mieć rożne. Tak jak pisałam - dymki
na ogół mają bardzo gęsty podszerstek. Co ciekawe, srebra, czyli dymki pręgowane - już niekoniecznie.
W przypadku Liona zgaduję ze zdjęć, że kąpiel by mu dobrze zrobiła. Ale to nie znaczy, że zabieg trzeba będzie powtarzać co tydzień
Jeszcze z moich osobistych obserwacji: sierść kota długowłosego jest łatwiejsza do sprzątnięcia, bo się nie wbija, tylko zbiera w kłęby ("koty"). Ale sprzątać trzeba częściej
