Sytuacja opanowana. Jutro biorę aparat z firmy i porobimy trochę zdjęć. Na razie Meo jest zamknięty u mnie w pokoju (z kuwetą, jedzeniem i piciem, oczywiście) - musi sie oswoić. Planuję głaskać koty nie myjąc rąk i próbując dawać im 3 dni na oswojenie się z sytuacją. W środe spróbuję dokonać prezentacji "face to face". Meo to jest kochana istota, obawiam się histerii Hugoliusza
Damy radę, bo moim marzeniem było mieć przynajmniej dwa koty. Po roku czasu, małymi kroczkami, wykorzystując pewne aspekty charakteru mojej matki
Dziekuję jeszcze raz Wszystkim!!!!!!!!








- zepsuć mi całą niespodziankę 








potwory