Zdzisia i Kornik - dama i łobuz - mamy funfla! foty s.74

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro mar 19, 2008 11:04

Mereth pisze:pomidor? ale pomysłowego masz chłopaka :wink: :lol:

dobrze że zdążyłam złapać go z pomidorem jeszcze w kuchni bo juz niebezpiecznie zbliżał się do dywanika w salone... z pomidora został ketchup :lol:

Kornik kocha zabawy tym co na bufecie w kuchni leży, a Zdzicha uwielbia wykradac parówki z lodówki, wystarczy chwila nieuwagi a ona siup juz w lodówce, drugie siup i z parówka w zębach biega po domu :? skrytka na zdobyczne parówki - za wanną, bo one naturalnie nie służą do jedzenia :lol:

takie mam te kuchenne koty :P

talaaa

 
Posty: 1036
Od: Pon mar 05, 2007 13:38
Lokalizacja: zamczysko

Post » Śro mar 19, 2008 11:06

Mereth pisze:Ale za to sznurek jaki potrafi być fajny, a potem co kupię zabawkę na wędce to obrywają ją :roll: Muszę to potem chować, żeby któryś nie stwierdził, ze czas to zjeść, choć swego czasu Zorka korciły sznurówki :roll:


zjada sznurówki 8O 8O 8O

żeby moje na to nie wpadły :P :ryk:

talaaa

 
Posty: 1036
Od: Pon mar 05, 2007 13:38
Lokalizacja: zamczysko

Post » Śro mar 19, 2008 11:13

talaaa pisze:
Mereth pisze:Ale za to sznurek jaki potrafi być fajny, a potem co kupię zabawkę na wędce to obrywają ją :roll: Muszę to potem chować, żeby któryś nie stwierdził, ze czas to zjeść, choć swego czasu Zorka korciły sznurówki :roll:


zjada sznurówki 8O 8O 8O

żeby moje na to nie wpadły :P :ryk:


Lepiej zakryj im oczka, jak będą patrzeć na ten temat :lol: :wink:

Zjadać to nie, ale żuje, żuje, ale wiesz nigdy nic nie wiadomo kiedy coś tak z tego połknie. Jak tylko raz taki dziwny dźwięk usłyszałam to leciałam sprawdzić co tez takiego znalazł. Patrzę a on siedzi przy butach mojego TŻ i miętoli w paszczy sznurówki :roll:
Teraz to chowam w butach najgłębiej jak się da, ale i tak czasami jeszcze znajdzie.
A ostatnio to gryzie papierowe ręczniki kuchenne. Muszę chować, bo potem mam śnieg w kuchni :lol: :lol:

A Zdzicha, ja nie wiem, jak to kobiecie przystoi latać po domu z parówką w zębach :roll: :ryk:

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 19, 2008 11:22

Mereth pisze:Zjadać to nie, ale żuje, żuje, ale wiesz nigdy nic nie wiadomo kiedy coś tak z tego połknie. Jak tylko raz taki dziwny dźwięk usłyszałam to leciałam sprawdzić co tez takiego znalazł. Patrzę a on siedzi przy butach mojego TŻ i miętoli w paszczy sznurówki :roll:
Teraz to chowam w butach najgłębiej jak się da, ale i tak czasami jeszcze znajdzie.
A ostatnio to gryzie papierowy papier kuchenny. Muszę chować, bo potem mam śnieg w kuchni :lol: :lol:

A Zdzicha, ja nie wiem, jak to kobiecie przystoi latać po domu z parówką w zębach :roll: :ryk:


:ryk: :ryk: :ryk:

koty są zmyślne, co one tam w tych głowach maja to ja juz sama nie wiem...

Kornik też uwielbia bawić się wodą co z węża z pralki do wanny leci, jak dżinsy są prane to najlepiej bo potem go ciekawi zabarwiona na niebiesko łapka od wody :P tylko musze przy nim siedzieć cały czas bo on kocha pić bierzacą wode, a ta z proszkiem to by go nieźle przeczyściła... chociaż chyba czuje ze tak jakies mikrogranulki są bo nie złapałam go na piciu jeszcze..... Zdzicha wtedy odserwuje go z miną mówiącą czubek jesteś, bo ona nienawidzi wody!!!!!!

talaaa

 
Posty: 1036
Od: Pon mar 05, 2007 13:38
Lokalizacja: zamczysko

Post » Śro mar 19, 2008 17:35

wróciłam z pracy a tu... cisza!

alez było moje zaskoczenie, nic mnie nie wita, zero miaukania, pierwszy raz w zyciu wspólnym moim z kotami!!!

wchodze do pokoju a tu na środku dwa zmiętolone koce, mnóstwo nitek i wełny i rozgruchotany koszyk na nici i kłębki!!!
jeden kot śpi na drapaku, drugi na parapecie...

co tu musiało się dziać! jak one są aż tak wykończone!
wróciłam po 15 a one dalej spią, a mamy wpóldo 18...

a ja dalej sprzątam :roll:

talaaa

 
Posty: 1036
Od: Pon mar 05, 2007 13:38
Lokalizacja: zamczysko

Post » Czw mar 20, 2008 7:35

Dzień doberek talaaa i Króweczki :wink:

No to faktycznie wczoraj się działo u Was, ale to wszystko przez to pewnie, że te rzeczy koteczkom stanęły na drodze gdy sobie biegały. Kotki zawsze mocno uważają jak biegają, nigdy nie strącą czegoś ze stołu ani nic z tych rzeczy :lol: ( tak sobie staram tłumaczyć gdy widzę bałagan po przyjściu z pracy :lol: :lol: ).

Tylko bym uważała z tymi niciami na wierzchu, lepiej nie kusić losu i tego, żeby któremyś łobuzowi nie przyszło na myśl połknąć nitki.

mizianki dla biało-czarnego rodzeństwa :wink: :oops:

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 20, 2008 8:45

one przeczytały ten watek chyba! konkretnie chodzi o śnieg z reczników papierowych... :?

mój TŻ siedzi teraz w domku, chory wiec pełno wszedzie opakowan z chusteczkami, takich po 100szt, wyciąganymi... rano wstaje do pracy a tam... snieg za ojknem i snieg w domu! całe jedno pudło poszarpane, chusteczki tez...

martwie sie tez Zdzichą... musze zamykac Kornika jak ona chce jesc, skorzystac z kuwety... on najbardziej właśnie chce sie bawic z nią w tych momentach! a ona ciagle na niego prycha jak sie za bardzo zblizy... przez co ucieka z kuwety bez załatwiania albo od misek bez jedzenia :? teraz jak TŻ w domu to dopilnuje ich, ale on na chorobowym tylko do srody... mam nadzieje ze jakos sie do tej pory dogadają :?

talaaa

 
Posty: 1036
Od: Pon mar 05, 2007 13:38
Lokalizacja: zamczysko

Post » Czw mar 20, 2008 8:48

Mereth pisze:Tylko bym uważała z tymi niciami na wierzchu, lepiej nie kusić losu i tego, żeby któremyś łobuzowi nie przyszło na myśl połknąć nitki.


zostały juz zamkniete wysoko w szafce... były na najwyższej szafce w kuchni! zdzsi przez dwa lata nie prryszło do głowy ich zrzucać!

no ale co dwa kocie łebki to nie jeden...
a nitek "w nich tez szuakał", między ząbkami nic nie było, mam nadzieje ze w brzuszkach tez nie :lol:
po tych sznurówkach mam teraz traume :ryk:

talaaa

 
Posty: 1036
Od: Pon mar 05, 2007 13:38
Lokalizacja: zamczysko

Post » Czw mar 20, 2008 8:59

A widzisz, pewnie jakoś podpatrzyły jak można się jeszcze bawić.

Wiesz, ja miałam i w sumie do tej pory też mam, że Zorek chce dominować nad Pulpim, który pojawił się później w domu.
Widać, że starszy chce rządzić w domu :roll: Dużo czasu minęło zanim Pulpi zaczął swobodnie się bawić, ale i tak teraz też często Zorek podbiega i go paca łapą albo gryzie :roll: No chłopaki, ustalają ciągle hierarchię :roll:

Ponad 2 tygodnie temu włączyłam dyfuzor Feliway'a i mam nadzieję, że te stosunki między chłopakami nieco się ocieplą. Na razie dużych zmian nie widać, choć widzę po Pulpim, że się rozbrykał ostatnio :lol: Choć też siedzę koło nich gdy jedzą, bo Zorek podbiera z miseczki małego i ciągle mam wrażenie, że Pulpi się nie naje.
Gdyby po jakimś czasie Zdzicha dalej nie mogła się przystosować, może włącz właśnie Feliway'a? Koszt dość spory ( 80-95zł ), ale potem tylko się wkłady wymienia.
Ale może nie będzie potrzebny :ok:

Zdzicha pewnie zdziwiona, że była sama w domku a tu przyszedł nowy kotek no i ją zaczepia do zabawy, a ona może nie chce albo na razie jest nieufna do nowego domownika.
Ale to kwestia czasu, przyzwyczają się do siebie, w końcu nie będą miały wyjścia :wink:

talaaa pisze:
Mereth pisze:Tylko bym uważała z tymi niciami na wierzchu, lepiej nie kusić losu i tego, żeby któremyś łobuzowi nie przyszło na myśl połknąć nitki.


zostały juz zamkniete wysoko w szafce... były na najwyższej szafce w kuchni! zdzsi przez dwa lata nie prryszło do głowy ich zrzucać!


No popatrz, co za łobuzy małe :lol: . Ale tak często, że nagle coś zainteresuje koty a wcześniej nawet na to nie spojrzały.

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 20, 2008 9:13

Mereth pisze:Wiesz, ja miałam i w sumie do tej pory też mam, że Zorek chce dominować nad Pulpim, który pojawił się później w domu.
Widać, że starszy chce rządzić w domu :roll: Dużo czasu minęło zanim Pulpi zaczął swobodnie się bawić, ale i tak teraz też często Zorek podbiega i go paca łapą albo gryzie :roll: No chłopaki, ustalają ciągle hierarchię :roll:

Ponad 2 tygodnie temu włączyłam dyfuzor Feliway'a i mam nadzieję, że te stosunki między chłopakami nieco się ocieplą. Na razie dużych zmian nie widać, choć widzę po Pulpim, że się rozbrykał ostatnio :lol: Choć też siedzę koło nich gdy jedzą, bo Zorek podbiera z miseczki małego i ciągle mam wrażenie, że Pulpi się nie naje.
Gdyby po jakimś czasie Zdzicha dalej nie mogła się przystosować, może włącz właśnie Feliway'a? Koszt dość spory ( 80-95zł ), ale potem tylko się wkłady wymienia.
Ale może nie będzie potrzebny :ok:


jak do środy nie zauwazymy poprawy to bedzie trzeba... a gdzie mozna to kupic? moze w jakims internetowym sklepie? bo w moim M-ku to nigdy nic nie mozna dostac niestety...

tylko ja to mam takie wrazenie ze Zdzich sie boi Kornika... on jest juz wielgasny pomimo ze młodziutki (ma w sobie sporo z Syberiaka jak powiedziel wet) i zero stresu! on sie nie boi niczego a do tego wcale nie jest agresywny, kot ideał... Zdzicha znowu jest agresywna... z nia trzeba uważać i to bardzo, potrafi niezle podrapac, ugryźć, nie ma takiego umiaru, nie potrafi bawic sie bez pazurów... nie potrafiłam nigdy tego zmienic... sama chce sie miziac a nagle w 5s zmaina o 360 stopni i ida pazury, atak jest... taka z charrakterkiem kochana moja kota...

talaaa

 
Posty: 1036
Od: Pon mar 05, 2007 13:38
Lokalizacja: zamczysko

Post » Czw mar 20, 2008 9:20

Feliway można kupić na allegro, http://animalia.pl, http://zwierzakowo.pl i pewnie w kilku innych sklepach internetowych.

Wiesz, może ona naprawdę czuje respekt do Kornika. Jeśli on jest sporym kotem, pojawił się w domku i czuje się w nim już na 100% u siebie to może naprawdę Zdzicha boi się, że juz nie jest Waszą koteczką ulubioną, może trochę boi się przez zazdrość o nowego kota.

Puchate mają wiele swoich zachowań, najlepiej starać się żeby i jedno i drugie dostawało w tym samym czasie głaski, albo żeby bawić się z obojgiem, ja też karmię razem puchate smakołykami z ręki.
Owszem, jak spadnie jakiś kawałek na ziemię to jeden burczy na drugiego, bo każdy by chciał, ale ładnie jedzą obok siebie.

W sumie Kornik jest z Wami krótko no i koty muszą się jednak przyzwyczaić do swojej obecności :wink:

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 20, 2008 10:37

dzień dobry

wow ale tu długie wypowiedzi
a tak a propo dominacji to mam matke i rodzeństwo z jednego miotu i dominuje jedna z córeczek Musia, jeśli np druga Tysia je suche a Musia podejdzie Tysia odchodzi i dopiero gdy tamta się naje ta wraca, matka najstarsza - chodzi własnymi drogami :wink:

sweet-a

 
Posty: 5059
Od: Pon lip 02, 2007 12:42
Lokalizacja: ok.Grudziądza, woj. Kuj - Pom

Post » Czw mar 20, 2008 11:56

sweet-a pisze:dzień dobry
wow ale tu długie wypowiedzi


a no pewnie ze długie, wkońcu rozmawiamy o tym co maja w główkach nasz kociaki...
a to temat rzeka :lol:
opowiadania można pisać!

głaski dla Musi i Tysi :spin2:

talaaa

 
Posty: 1036
Od: Pon mar 05, 2007 13:38
Lokalizacja: zamczysko

Post » Czw mar 20, 2008 12:15

talaaa pisze:
sweet-a pisze:dzień dobry
wow ale tu długie wypowiedzi


a no pewnie ze długie, wkońcu rozmawiamy o tym co maja w główkach nasz kociaki...
a to temat rzeka :lol:
opowiadania można pisać!


My sobie piszemy, zajrzy łobuz jeden z drugim i potem się dziwimy, że zrobił coś czego wcześniej nie robił :lol:
Trzeba byłoby zacząć jakimś szyfrem tu pisać, bo już u talaaa był dziś śnieg papierowy :roll: :lol:

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 20, 2008 12:27

Mereth pisze:
My sobie piszemy, zajrzy łobuz jeden z drugim i potem się dziwimy, że zrobił coś czego wcześniej nie robił :lol:
Trzeba byłoby zacząć jakimś szyfrem tu pisać, bo już u talaaa był dziś śnieg papierowy :roll: :lol:


Mereth :!:
koniecznie schowaj pomidory i nici, uwazaj tez na parówki :!:
:ryk:

talaaa

 
Posty: 1036
Od: Pon mar 05, 2007 13:38
Lokalizacja: zamczysko

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, ewar, Google [Bot] i 28 gości