Horacy [*] i Tytus [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 29, 2007 22:13

Ja dzisiaj głaszcząc psa znalazłam guz... Tak sie wystraszyłam, że myślałam, że zejdę śmiertelnie... Pobiegłysmy co sił do lekarza i okazało się, że to tylko tłuszczak :)
Wiadomo, że lepiej dmuchać na zimne, wiec Horacy na pewno ze zrozumieniem przyjmie Twoja propozycję odwiedzin u przemiłego doktorka 8)
Sciskam mocno ! :D

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 29, 2007 22:31

bellavita pisze:Wiadomo, że lepiej dmuchać na zimne, wiec Horacy na pewno ze zrozumieniem przyjmie Twoja propozycję odwiedzin u przemiłego doktorka 8)


Taaak.. a niebo to mamy zielone, a trawę niebieską ;)

Chodziłam z nim do kobiety weterynarza, również z tego powodu, że z moich obserwacji wynika, ze Horacy boi sie mężczyzn i prawdopodobnie ktoś go uderzył, jeśli nie bił czy coś gorszego. Czasem do tej pory reaguje gwałtownie (kuli się, ucieka) jak podniosę nagle rękę bez słowa.
Zmieniłam weterynarza na mężczyznę z pewnymi oporami. No trudno, będzie sie musiał biedak przyzwyczaić :( zwłaszcza, że akurat ten weterynarz ma dobrą opinię w środowisku i wygląda na to, że zna się na tym, co robi. Przynajmniej od pierwszego rzutu oka rozpoznał, ze ma ostre zapalenie dziąseł i zaczął od razu leczyć, a nie jak w przypadku pani doktor, która stwierdziła, że nic mu poważnego być nie może, bo młody, zdrowy i szczepiony kot, tak ma i tyle.
Ale i tak sie pewnie wybiorę w pierwszym możliwym terminie. Lepiej być przewrażliwionym niż zaniedbać. Tak sobie myślę.
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Wto paź 30, 2007 20:01

Jak nasze sliczne koteczki? :D

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 30, 2007 22:14

A tłuką się z przerwami od 4 rano do północy :D
Wczoraj obydwa skoczyły sobie na klatę. Normalnie mam koguty a nie koty :D A i jeszcze mam pitbula, czyli małą, która warczy :D

Wychodzi na to, że nie mogę głaskać kotów. Jak tylko któregoś pogłaskam, to zaraz się podnosi i leci do drugiego robić awanturę :placz:. Jak ja to przeżyję? To niegłaskanie znaczy?

Dziś Horacy przewrócił podczas starcia Gaję, ale się wywinęła i zwiała. Zawróciła i poleciała z powrotem oddać. I tak w kółko. Żadne nie chce ustąpić ani na jotę. Coś mi sie zdaje, ze to potrwa baaaardzo długo.

Zastanawiam się, nad tym czy koty odizolować od siebie na czas wyjazdu na Wszystkich Świętych. Nie będzie nas kilka godzin. Horacy już zostawał w domu sam, nic się nie działo, spał. Dotychczas zostawali sami na bardzo krótko. Odizolować czy zostawić i sie modlić, żeby nic nie zmalowali? ;)

Z pozytywów. Gaja czasem zapomina buczeć. Zaczęła tez się odzywać, ba nawet zaczyna dyskutować, jak sie ją ze stołu zgania :D
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Wto paź 30, 2007 23:02

Niedawno była taka sytuacja. Do jedzącej u mnie na biurku Gai, od tyłu powoli zbliżył się Horacy... Obwąchał małą a następnie POLIZAŁ w okolicach nasady ogona.. a Gaja na to NIE ZAREAGOWAŁA!!! Za to jak ją złapał zębami za nasadę ogona to się zerwała jak oparzona i poleciała na karton koło biurka. Horacy spokojnie zszedł i zbliżył się do niej, tym razem z przodu. Gaja nie zdzierżyła i pogroziła łapką. Zaczęła sie krótka, w miarę stonowana, awantura. W przeciwieństwie do tej, którą mieliśmy przed chwilą. Horacy atakował, a mała się broniła.
Ostatnio edytowano Sob lis 17, 2007 21:11 przez theta, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Śro paź 31, 2007 7:33

Koguty, powiadasz :?: hmmm A ja mam w domu syrenę strażacką :lol:
To znaczy jedna kocica sie pod syrenke podszywa, jak jakis zwierz jest za blisko :lol:

Co do wychodzenia na dluszy czas, to ja jednak izoluje koty, kiedy widze, ze mają gorszy dzien i niską odpornośc na stres ;)

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 31, 2007 9:33

theta pisze: Wychodzi na to, że nie mogę głaskać kotów. Jak tylko któregoś pogłaskam, to zaraz się podnosi i leci do drugiego robić awanturę :placz:. Jak ja to przeżyję? To niegłaskanie znaczy?


Fakt, to wieeeelka tragedia :wink:
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Śro paź 31, 2007 17:53

podnoszę,by mi nie zginęło,muszę poczytać
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Śro paź 31, 2007 20:58

Horacy ma na nosie dwie małe ranki.

Gaja to destruktor kartonów. Chyba trzeba wliczyć w budżet ;)

Właściwie bez zmian. Tłuką się.

Chyba jednak ich jutro odizoluję.
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Czw lis 01, 2007 11:29

Ciekawe, jak tam naszych dwoje internowanych ;)
Moze za soba tesknia... :P

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 01, 2007 19:18

bellavita pisze:Ciekawe, jak tam naszych dwoje internowanych ;)
Moze za soba tesknia... :P



Nie sądzę. Po wypuszczeniu znów się tłukli :D
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Czw lis 01, 2007 19:28

Mają zdrowie, kociaki ... no no :D

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 01, 2007 20:59

bellavita pisze:Mają zdrowie, kociaki ... no no :D


A owszem, jak się wydaje, mają niespożyte siły, jak przychodzi do starć. Gorzej ze mną :D

Mała dziś pałaszuje, jak nie ona. Co nasypię to znika. I to Acanę Lighta!! 8O
Za to Horacy nic tylko pije 8O. Normalnie, jakby sie nie tłukły, tobym myślała, że nie moje :D

Jakieś dziecko się drze za ścianą. Chyba myśli, że śpiewa. 8O
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Pt lis 02, 2007 8:01

Czyli wyraźnie nie chca sie dogadac :( Szkoda :(
Ale coz miedzy ludzmi tez tak bywa, ze nie wszyscy do siebie pasujemy...

Musimy chyba zaczekac na cud ;)

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 02, 2007 17:37

Cud pilnie poszukiwany, bo Horacy ma coraz więcej ranek na nosie. Fakt, zasłużonych (bo czy ktoś mu każe molestować Gaje w kuwecie???) niemniej jednak, chyba niedługo będę musiała zacząć dezynfekcję.

Zastanawiam się, czy Gaję po narkozie izolować od Horacego, czy nie? Co myślicie?
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, luty-1, Silverblue i 65 gości

cron