wiem ,ja nie o tym pomyślałam tylko o tym że na takie zawsze są chętni..
a przeciez.. e nie będe nikogo przekonywała ze inne tez cudne....
jestem zmęczona ..fizycznie i psychicznie..
jeszcze wetka nie dała mi żadnej nadziei co do Tycinka...on śpi u mnie pod..cycem(obym go nie udusiła)

w pozycji embrionalnej...
wraca wszystko co było z Gabisiem...ale wierze ze teraz bedzie inaczej...
dzis byłam z 5 u weta jutro z 9 ....ale chyba na dwie raty wezme...
Przed chwila pojechała Emilka ...mądra ,kochana dziewczyna.....już jej powiedziałam że jak bedzie woziła psy do W-wy to ma u mnie noclego zapewniony....co tam że ciasno...
tylko się śmiała że chcę ja utuczyc..