Brzuchy białe dwa - niewydolność nawrotna

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 22, 2007 19:56

kavala pisze:Masz cudne kociaki, przyznaj się, że te plamki z czoła to mu vanishem... :wink:


Ależ po co miałbym to robić. Mi jest już zupełnie obojętne czy on jest biały, rudy, pręgowany czy skrzydlaty. On ma niesamowity charakter. Jest przestawialny, tzn. można go zabrać z jednego miejsca i postawić w inne a on zero reakcji, chcesz tak to może być jak chcesz. Jest kocim stoikiem. Córka kumpla ciągała go po chacie, tam gdzie go postawiła, tam siedział i patrzył co ona jeszcze wymyśli. Przy tym Olko dłuższy od niej i jakby ją pacnął łapą..... Przyznam się, że ja zaczynam się uczyć od niego podejścia do życia. Pzdr.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 22, 2007 20:00

PcimOlki pisze:[ Olcik ma żółte oka, nie jest genetycznym albinosem. Wydawało mi się, że Filipek też ma żółte..(?)

Tu nie chodzi o to czy biały kot jest albinsem, wcale nie musi byc, żeby nie słyszeć (tu byka zrobiłam, ale poprawiłam !). Głuchota często występuje u białych zwierząt i często jest charakterystyczna dla białych kotów z niebieskimi oczami. Filipek ma oczy zielone. Zastanawiałam się , czy głuchota jest wynikiem wypadku, czy na odwrót, czy mogła być jego przyczyną.
Ostatnio edytowano Sob wrz 22, 2007 21:22 przez Aga_, łącznie edytowano 3 razy
Aga_
 

Post » Sob wrz 22, 2007 20:04

Jej olej z diesla chyba nie jest zdrowy... Ale jeśli nic jej się nie stało, to się nie czepiam :wink:
A z tym pisaniem, to można spróbować, serdecznie zachęcam :D

Buka_w_glanach

 
Posty: 717
Od: Czw sie 02, 2007 13:48
Lokalizacja: Wieliczka

Post » Sob wrz 22, 2007 20:16

Aga_ pisze:Tu nie chodzi o to czy biały kot jest albinsem, wcale nie musi byc, żeby niesłyszeć. Głuchota często wysteouje u białych zwierząt i często jest charakterystyczna dla białych kotów z niebieskimi oczami.


No właśnie. Białe koty z niebieskimi oczami to albinosy. (Mylę się?)
Oczywiście, że kot może niesłyszeć i nie musi przy tym wcale być biały.
Statystyka wykazuje, iż białe koty z niebieskimi oczami (albinosy) bywają głuche częściej niż pozostałe.
Kotów białych z oczami żółtymi powyższe nie dotyczy. (Mylę się?)

Aga_ pisze:Filipek ma oczy zielone. Zastanawiałam się , czy głuchota jest wynikiem wypadku, czy na odwrót, czy mogła być jego przyczyną.


Z tym to by trzeba do wróżki. Co do koloru oczek, może Filipek jest wieku w którym oczy kocięcia (zawsze niebieskie) przechodzą w żółte (jak u olka). Kolor pośredni to zieleń. Pzdr.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 22, 2007 20:32

U kotów białych z niebieskimi oczami jest największe ryzyko wystąpienia głuchoty. To jest jakoś sprzężone. Ale inne kolory też zdażają się głuche, tyle, że rzadziej.

Buka_w_glanach

 
Posty: 717
Od: Czw sie 02, 2007 13:48
Lokalizacja: Wieliczka

Post » Sob wrz 22, 2007 20:47

Buka_w_glanach pisze:Jej olej z diesla chyba nie jest zdrowy... Ale jeśli nic jej się nie stało, to się nie czepiam :wink:


Olej z diesla na bank nie jest zdrowy. Niestety pranie kota detergentem również. Ilość oleju na futrze była śladowa więc zdecydowałem, iż pranie kota będzie większym złem. On się po prostu otarł o jakiś brudny wichajster pod autem a nie wykąpał w oleju. Nawiasem mówiąc, Olkowi czasem maluję fiuletowego irokeza na łbie, miedzy uchami, przy pomocy soku z buraków. Pcimek mu to zaraz zlizuje.

Buka_w_glanach pisze:A z tym pisaniem, to można spróbować, serdecznie zachęcam :D


Ano można. Obiecałem to spróbuję..ale troche to potrwa. Pzdr.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 22, 2007 21:15

Albinos jest pozbawiony pigmentu, o ile mi wiadomo, oczy albinosa sa czerwone. No, chyba, że koty maja inaczej. Byłabym wdzięczna za wyjasnienie. :)
Aga_
 

Post » Sob wrz 22, 2007 21:20

Nie sądzę, żeby po prostu białe koty, nawet o błękitnych oczach, były albinosami. One są po prostu białe. A albinos to to, co opisujesz.

Buka_w_glanach

 
Posty: 717
Od: Czw sie 02, 2007 13:48
Lokalizacja: Wieliczka

Post » Sob wrz 22, 2007 21:30

Widziałem, hehe, widziałem. Buraki nie są szkodliwe. Olej w śladowych ilościach też nie. Zresztą co zrobić jak się kocisko upaprze. Wiesz każdy miał jakieś takie przygody z ogonami. Ja miałem znacznie gorszą, kiedy Pcimka przebiegła sie po świeżo malowanym farbą olejną parapecie. Chciałem głupi jej umyć łapki rozpuszczalnikiem. Ona mi się wyrwała od tego smrodu i uciekła. Myśle, dobra, samo wyschnie. Po chwili usłyszałem wycie kota. Ona oblizała ten rozpuszczalnik i nafazowała się. Uciekała przede mną. Kiedy ją dopadłem toczyła pianę z pyska. Myślałem, że umiera. Nie będę opisywał co wówczas ja przeżyłem. Od tego czasu, u mnie w domu, obowiązują specjalne procedury przy używaniu jakichkolwiek chemikaliów. Wszystko jest zamknięte. Jeśli cokolwiek jest używane, koty nie mają dostępu. Nie bój sie. Moje koty żyją w bańce bezpieczeństwa. Kiedy jestem z nimi na wakacjach to co pół godziny patrzę gdzie one łażą. Pzdr.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 23, 2007 8:31

:lol: Na szczęście posty na sięusuwać :lol:

Tak, każdy coś musiał przeżyć... Szczęście, jeśli kotu też się to udało... Bo potem jest lepiej pilnowany :wink:
Cieszę się, że tak dbasz o zwierzaki, szkoda, że nie wszyscy tak robią...

Buka_w_glanach

 
Posty: 717
Od: Czw sie 02, 2007 13:48
Lokalizacja: Wieliczka

Post » Nie wrz 23, 2007 9:42

PcimOlki pisze:P.S. Czy na tym forum są jacyś faceci? Czuję się... chmmm... zdeprymowany. Czy ja jestem nienormalny?


:lol: :lol: :lol:
Są, są - spokojnie :wink:
Jest Bubor (pilnuje teraz Cichego Kąta), jest Cerfes, Grzesiek, Wojtek (najczęściej na Koci-łapci), Enduro, Ziemowit, Damork...

A koty cudo. ZWŁASZCZA Olek :love:
Więcej fotek plisssssssssssss
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie wrz 23, 2007 10:01

Przepiękna parka :love:, mam nadzieję że fotek przybędzie ;)
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Nie wrz 23, 2007 10:08

Aga_ pisze:Albinos jest pozbawiony pigmentu, o ile mi wiadomo, oczy albinosa sa czerwone. No, chyba, że koty maja inaczej. Byłabym wdzięczna za wyjasnienie. :)


Nie będę się upierał bo nie jestem specjalistą. Kiedyś temat drążyłem i pamiętam że:

- niebieskie oczy u białego kota są uwarunkowane genetycznie
- chyba jakieś 20% białych kićków z niebieskimi oczkami jest głuchych
- powyższe dotyczy również kociaków z jednym niebieskim a drugi żółtym oczkiem

Gdzieś w sieci jest cały artykuł na ten temat ale jakoś teraz nie mogę znaleźć. Co do czerwonych oczu albinosów to możesz mieć rację ale ja nigdy nie spotkałem się z takim egzemplarzem. Pzdr.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 23, 2007 10:25

pixie65 pisze:
PcimOlki pisze:P.S. Czy na tym forum są jacyś faceci? Czuję się... chmmm... zdeprymowany. Czy ja jestem nienormalny?


:lol: :lol: :lol:
Są, są - spokojnie :wink:
Jest Bubor (pilnuje teraz Cichego Kąta), jest Cerfes, Grzesiek, Wojtek (najczęściej na Koci-łapci), Enduro, Ziemowit, Damork...


A to dobrze, nawet sporo... już myślałem, że faceci nie lubią kotów.

pixie65 pisze:[
A koty cudo. ZWŁASZCZA Olek :love:
Więcej fotek plisssssssssssss


Prawdopodobnie w połowie października uzyskam dostęp do pięknych zdjęć z wakacji w 2005 roku i być może do zdjęć Olcia z okresu kiedy miał jeszcze te piękne plamki na łepku. Wówczas rozbuduję archiwum. No a w listopadzie już będziemy razem. Pzdr.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 23, 2007 10:41

Opowiem Wam w skrócie najbardziej krwawą przygodę, jaką przeżyłem z moimi ogonami. Taka masakra piłą w warunkach domowych. Leżymy sobie kiedyś z Olem na łóżku i oglądamy TV. Znaczy ja oglądam a on siedzi obok i mnie pilnuje. Nagle, zza krawędzi łóżka pojawia się kolorowa, rozcapirzona łapa a za nią reszta Pcimki. Olcio się tak przestraszył, że natychmiast wdrożył ewakuację awaryjną przebiegając centralnie przez moją twarz. Tylnią łapą z wysunietymi pazurami odbił się mocno od przestrzeni miedzy ustami a brodą rozcinając mi skórę w tym miejscu prawie na wylot. Krew siknęła normalnie jak z prysznica. Wszystko czerwone a Olcio w barwach narodowych. Po tej przygodzie do dziś została mi w tym miejscu mała blizna, zostałem naznaczony.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 409 gości