Moderator: Estraven
pisiokot pisze:Femka, do nas prawie rok temu przyjechała para kotów - kotka i kot (też z Katowic). Ich opiekunka z powodów życiowych musiała je powierzyć w tzw. dobre ręce i przez ogłoszenie na Forum trafiły do mnie. W tym czasie był u mnie jeden rezydent - Dyzio. Koty przez tydzień siedziały za łóżkiem i półkami z książkami, przestraszone nową sytuacją i nowym domkiem, nieufne, lękliwe baaardzo - nawet za bardzo nie mogliśmy im się przyjrzeć bo siedziały tam jak myszki pod miotłą. Postawiliśmy im za łóżkiem kuwetę i jedzonko i daliśmy im święty spokój, wiedząc, że musi minąc trochę czasu żeby nabrały zaufania i się oswoiły. Zaglądaliśmy za łóżko tylko na krótkie seanse - mówiliśmy do nich, myzialiśmy przez chwilę i zostawialiśmy je w spokoju. Po dwóch dniach zaczęły wychodzić w nocy i buszować po mieszkaniu, po około tygodniu powoli zaczęły wyściubiać noski w naszej obecności, ale gdy się robiło jakiś ruch w ich stronę - chowały się. Po dwóch mniej więcej tygodniach zauważyłam, że jak wstaję rano to siedzą koło łóżka i nie uciekają. Zlikwidowaliśmy więc prowizoryczną toaletę i stołówkę za łóżkiem i zaczęliśmy wołać towarzystwo na śniadanko do kuchni razem z Dyziem. Potem to już było z górki![]()
Daj Milusi trochę czasu, musi się przyzwyczaić, nabrać zaufania do Ciebie, zresztą to nie pierwszy Twój kot, sama wiesz jak postępować w takich sytuacjach. Jak czytam, że już pierwszego dnia dała się brać na ręce to widzę, że dobrze będzie![]()
Najważniejsze, że relacje z Twoimi pozostałymi kotami są ok., reszta się ułoży
Femka pisze:czy możesz mi powiedzieć: ona reagowała na jakiekolwiek zachęty do miziania? mam wiele różnych spostrzeżeń po jednym dniu, i obaw.
iwona_35 pisze:Femka pisze:czy możesz mi powiedzieć: ona reagowała na jakiekolwiek zachęty do miziania? mam wiele różnych spostrzeżeń po jednym dniu, i obaw.
Powiem tak..
Gdy Milusia została zaadoptowana przez Klaudię, bardzo szybko się dostosowała do nowych warunków.
Ja ją znam jako kota bardzo miziastego, nawet oddech był o niebo lepszy....
Kiedys siedziałam u nie parę godzin i Milusia nie odtępowała mnie na krok.
Między czasie trafiła do niej Krówka .... Milusia ją zaakceptowała..nawet sa zdjęcia gdy siedzą razem.
Nie było problemy z sikaniem......
Dopiero gdy wzieła ''niby'' na tymczas Czarnego kocura się zaczeło...
Najgorsze jest to że nic nam nie mówiła.....nic nie wiedziałysmy o jej stanie......
Gdy poszłam w piatek i zobaczyłam ją....załamałam się .....
Milusia siedziała w szafie , i mimo że była wystraszona , jak do niej podeszłam zaczełam ja głaskać...pokazała brzuszek i głasków nie bylo końca
M@ja pisze:Widzę, że mamy podobne problemy. Ja na całe szczęście mogłam Piastkę odizolować od pozostałych kotów, ale zupełnie nie wiem w jaki sposób przekonać ją do reszty zwierzyńca. Tzn. mam kilka pomysłów (czy dobrych, to się okaże), ale czy przydałyby się Tobie? Ja narazie wymieniam koty zapachami (podmieniam legowiska) i pozwalam im z daleka na siebie patrzyć. Tak czy siak trzeba czasu i cierpliwości o czym przecież dobrze wiesz. Drugi mój pomysł jest już bardziej odważny. Przyniosłam od mamy transporter. Jest ogromny, bo mama ma maine coona, wstawilam go Piastce do pokoju, żeby się oswoiła z nim. Jutro chcę kicię wnieść w tym transporterze do rezydentów, żeby mogli się bezpiecznie z bliska obwąchać. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Trzymam mocno kciuki![]()
ale i tak wiem, że wszystko się ułoży.
Femka pisze:
na czym polegał problem z Czarnym? to znaczy, czy stroną agresywną była Milusia czy tamten kocurek? mam wrażenie, że tamten.
ale są też objawy świadczące, że musiała być źle traktowana, również fizycznie. Chociaż już się przekonała o mojej gotowości do miziakó, za każdym razem, kiedy do niej dochodzę, pierwszy odruch jest obronny, żeby się schować. Ona się cały czas boi moich intencji w pierwszym momencie.
a zaczęła siusiać również dlatego, że była w pierwszym stadium rui. zastanawiam się, jak to możliwe, że Klaudia, podobno taka miłośniczka kotów, wolontariuszka, nie zauważyła tego, a za siusianie tak drastycznie Milusię karciła.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 189 gości