Klunia,Tosia,Melka-jak śpi Klunia? s.97. ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 10, 2007 10:20

Dlaczego dopiero teraz znalazłam ten wątek? 8O 8O 8O
No to masz stałą czytelniczkę, EwKo :lol:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro sty 10, 2007 15:38

EwKo pisze:Przy okazji obserwacji kotów w różnych sytuacjach zauważyłam, że krówce się futro na plerkach w irokeza ustawia (kiedy sie boi albo jest wkurzona) :lol: Ogon jak szczota i taki pas stojących włosów wzdłuż kręgosłupa


Otoz to :) Ostatnio sie nam Lexiatek przerazil jedzonka przesypywanego do puszki :D Zdjecie cyknelam juz gdy byl w fazie dochodzenia do siebie ale jeszcze odrobine widac zmierzwiony ogonek i resztki irokeza - jak sie przestraszyl wygladal jak puchata wscielka wiewiora z ta kita.

Obrazek

A z odkurzaczem u mnie podobnie - Lexus zmyka w bezpieczne miejsce - u nas to akurat szafki w kuchni. Natomiast Wacik co prawa zmyka ale zaraz nastepuje odwrot i podgladanie co tez robic to dziwne ryczace :)

A co do Happy fit - otoz to :D W poslkim tlumaczeniu to zdaje sie byl Tupot malych stopek? Tez bardzo pasujace okreslenie :D

A to ostatnie zdjecie - Qlunia z kolorowym "helmem" w pozycji raczego rumaka - rozbroilo mnie kompletnie :)

nomiczek

 
Posty: 398
Od: Czw wrz 21, 2006 15:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 10, 2007 18:51

O! Mamy Gości, a my takie nieuczesane! Wołam dziewczyny i idziemy sobie futerka uładzić ;)



No.. już...


Po kolei: Ryśko, no nie wiem, czemu dopiero teraz Przy następnym kocie i nowym wątku zorganizuję wybuchowe wejście - w niedzielę będę w Krakowie - rodzina juz z niepokojem czeka, czy pamiątki jakiej "sierściatej" nie przywiozę :lol:

Do śledzenia watku kociego duetu oczywiście zachęcam, tematów nie brakuje, dnia nie ma, żeby diablęta czegoś nie pobroiły :twisted: : Tosieńka dzisiaj - nie wiem, jakim cudem - chodziła po grzbiecie drzwi - mało na zawał nie zeszłam (po raz kolejny zresztą, zaczynam sieprzyzwyczajać ;) ) . Nie mam pojęcia, czy wskoczyła na nie z lodówki, czy - o zgrozo! - przeskoczyła z półki nad zlewem, dość, że wychodząc z łazienki widziałam puchatego stwora gdzieś nad głową 8O
W pierwszym odruchu pomyślałam tylko: Wlazłaś? to teraz, mądralo, złaź :twisted: , ale chyba by mnie sumienie zjadło w pracy :oops: (dodam tylko, że teoretycznie już od 3 minut nie było mnie w domu :lol: :twisted: ), no i uskuteczniłam poranną gimnastykę, ściagając z wyżyn małego kotecka. Gwoli ścisłości: maleństwo jest trochę wyższe i cieższe od Qlunka, w styczniu wet - to się będziemy ważyły :twisted:

Nomiczku, ano: tupot małych stópek w środku nocy to jest to, co niedźwiedzie lubią najbardziej :lol: Widzę, że Lexio też taką szczotkę do butelek ma jak moja Tośka :lol: Nie wiem, Kluska z napuszonym ogonem jakoś tak dostojniej wygląda :roll:

Co do kolorowego Kluninego kasku: żadne zdjęcie nie odda wrażenia, jakie wywiera kot błądzący po mieszkaniu w takim puchatym kostku - niewidku ;) Myślałam, że spanikuje, ale gdzie tam! - tak się wbiła w futrzaka, że kicholek przeciwstawnym otworkiem wychodził :)

Pozdrawiam :)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro sty 10, 2007 19:09

:ryk: :ryk: :ryk:
EwKo siedzę i ryczę ze śmiechu!
Nie tylko masz piekielnie zdolne kociambry ale do tego talent literacki!
Zapisuję się do klubu stałych czytelniczek i czytelników wątku! :spin2:
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

Post » Śro sty 10, 2007 19:25

Miło :oops: :)
Zapraszam :P


Badanko socjologiczne:

Czyj kot potrafi kuprem otworzyć CD w wieży? :twisted: Kluczem do sukcesu jest uderzenie z właściwą siłą we właściwe miejsce wieży - oczywiście - właściwą częścią ciała kociego (doopką znaczy :roll: )

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro sty 10, 2007 19:43

EwKo pisze:
Czyj kot potrafi kuprem otworzyć CD w wieży? :twisted: Kluczem do sukcesu jest uderzenie z właściwą siłą we właściwe miejsce wieży - oczywiście - właściwą częścią ciała kociego (doopką znaczy :roll: )

Z moich żaden!!!

ale

to tylko dlatego, że







nie mam wieży :lol: :twisted: :lol:





EwKo Droga, czy Ty wiesz, że brakuje Ci do kompletu czarnego kota?
I czy wiesz, że nie masz ani pół Kocura?
Czy nie należałoby uzupełnić braków-w-kocie?

Wyobraź sobie, że ja mam straszny problem znów, zakochałam się w Markiziu, czarnym diablątku. I szukam ofiary, której mogłabym oddać swoje "dziecko" bez wyrzutów sumienia :twisted:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro sty 10, 2007 19:58

A Markizek czarny? sorry... nie jestem na bieżąco z Kociarnią :oops: , znam już jednego fajnego czarnego kotecka ;) - może by się Mokkuni (kumpeli Kluskowej znaczy) koleżka czarny przydał? 8) :lol:


edit: doczytałam - niop, czarny słodziak :)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro sty 10, 2007 20:23

Tiaaaaa ... 8) Mocca = co najmniej dziesięć kotów. Inaczej rzecz ujmując, mam czarnego kota (no, dobra: koteczkę) z ADHD :)
Właśnie dzisiaj walczyła z myszką, która została ... 8O utopiona w fontannie-poidełku ...

Obrazek - Co by tu zmalować ...

Obrazek - Kto tu opowiada, że mam ADHD????

Aha! Myszka była sztuczna ... :wink:

rybek

 
Posty: 69
Od: Sob paź 22, 2005 20:42
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro sty 10, 2007 20:30

Jakie ADHD? No przepraszam, muszę bronić Mokki: przykład przegrzecznego kota - każdorazowo! :twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro sty 10, 2007 20:41

EwKo pisze:Odkurzacz to osobny wątek ;) Klunia włazi do tapczanu, kiedy tylko widzi, ze się odkurzanie kroi i udaje, że jej nie ma :lol: , a mała - cóż ... mała pilnuje tego dziwnego ryczącego :lol: Tylko patrzeć jak siądzie ze śrubokrętem i sie do sprzętu dobierze 8)


Szarka w takich sytuacjach zazwyczaj włazi pod kapę na wersalce, zakładając najwyraźniej "Jak ja nie widzę potwora, to potwór też mnie nie widzi" (w moim wątku były nawet jakieś zdjęcia). Stąd mamy swoje powiedzenie "Ta kapa się rusza". A jeśli podejść cicho do wersalki i delikatnie położyć dłoń na wybrzuszeniu, kapa mówi "mrii?" (jakby "o co chodzi?")
Deli

Deli

 
Posty: 14555
Od: Nie cze 29, 2003 11:14

Post » Czw sty 11, 2007 9:10

Deli pisze:Szarka w takich sytuacjach zazwyczaj włazi pod kapę na wersalce, zakładając najwyraźniej "Jak ja nie widzę potwora, to potwór też mnie nie widzi"


:ryk:
Tosia robi identycznie! Włazi pod łóżko, chowa sie za narzutę i przyjmuje pozę "Nic nie widzę, nic nie słyszę, dajcie mi spokój!" :wink:

Deli pisze:A jeśli podejść cicho do wersalki i delikatnie położyć dłoń na wybrzuszeniu, kapa mówi "mrii?" (jakby "o co chodzi?")


Tosine "Mrii?" się wydobywa gdy dotknę ją jak jest pogrązżona we śnie Po czym spojrzy na mnie półprzytomnymi oczyma i idzie dalej spać! :wink:
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

Post » Czw sty 11, 2007 9:17

EwKo pisze:Jakie ADHD? No przepraszam, muszę bronić Mokki: przykład przegrzecznego kota - każdorazowo! :twisted:

no! :D :D

Pierwsze zdjęcie Mokki jest po prostu boskie - wygląda na nim jak zaprzeczenie "jestem grzecznym kotkiem i nic nie kombinuję" :lol:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw sty 11, 2007 13:49

Nikajka pisze:Tosine "Mrii?" się wydobywa gdy dotknę ją jak jest pogrązżona we śnie Po czym spojrzy na mnie półprzytomnymi oczyma i idzie dalej spać! :wink:
- niop :lol: U nas brzmi to "mrrrrrrrrr?" , kota się przeciąga, wystawia gardzioło do posmyrania i kima dalej - siły przed nocą trzeba zregenerować przecież ;)


Rybek, ja dalej twierdzę, że oczerniacie dobre imię czarnej kotecki ;) No bo co ona zrobiła? że się zasłonami pobawi? :roll: , mała szkodliwość czynu, a innych niszczycielskich zapędów nie odnotowałam ;)


Czasem mnie znajomi pytają, jak sobie radzę z dyscypliną, odkąd mam dwa koty w domu. Odpowiedziałam, że doskonale:


grzecznie wykonuję ich polecenia.
:twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw sty 11, 2007 15:06

EwKo :lol: uśmiałam się czytając o twoich futrzakach! Pięknie piszesz, prosze o jeszcze :)

Co do twojego pytania: moje nie tylko potrafiły otworzyć CD, ale też przestroić/włączyć/wyłączyć radio. Na początku myślałam, że to duchy :lol:

A co do spania, to moja Inez swego czasu miała podobne zwyczaje, oddawałam jej w czułościach w dzień, kiedy spała :twisted: po dwóch dniach nieco rytm jej się przestawił.... :lol:
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Czw sty 11, 2007 19:07

naya pisze: Co do twojego pytania: moje nie tylko potrafiły otworzyć CD, ale też przestroić/włączyć/wyłączyć radio. Na początku myślałam, że to duchy :lol:
- taaa... duchy - kawałek kociego odwłoka :twisted: Do przestrajania radia u nas służy kocia łopatka - taka specjalizacja nastąpiła ;)

Nie było mi do śmiechu, kiedy Klucha wsadziła łapę do kieszeni CD krótko przed jej zamknięciem 8O (taka wysuwająca się klapeczka - w sam raz dla kotecka :twisted: ), co jednak wcale jej technicznych zapędów nie powstrzymało.

W ramach akcji: "Poznajemy nowe smaki A.D. 2007", krówek właśnie biegał po mieszkaniu z kością z kurzego podudzia - pozostałością po obiedzie. Skleroza, na moment odłożyłam w czasie wyrzucenie tejże... :oops: Zorientowałabym się prędzej, że w kocich łapach znajduje się coś zakazanego, gdyby padło na Tośkę: trąba jedna, jak już coś zwinie, to chowa sie w kącie i warczy na cały regulator :roll: Kluch jest bardzo dyskretny :lol:

Nayu, witam :)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 45 gości