Mały diabełek właśnie bawi się w najlepsze. Ma niespożyte pokłady energii

I ciągle zagląda do michy na mokre jedzonko

Po czym patrzy na mnie z wyrzutem i chrupie suche. Nowa zabawa: zamykanie i otwieranie drzwiczek od transportera. Może tak bez końca

No i sprint po mieszkaniu (nie wyrabia czasem na zakrętach). I wypatrzyła na podłodze małą plamkę, na którą zawzięcie poluje, wykonując w powietrzu salta (może myśli, że to żuczek?). Zaczynam żałować, że nie mam kamery. Czy ona zawsze piła tak dużo wody? Bo tutaj pije wodę hektolitrami.
Co tu dużo mówić - jest słodka. Kocham ją bezgraniczną i bezwarunkową miłością. Na pewno wlezie mi na głowę

Z takim poziomem inteligencji - nie dziwię się, że wie jak spowodować, żeby dla niej było najlepiej.
A jak protestowała jak ją chciałam postawić na podłogę w trakcie wieczornego głaskania! Normalnie myślałam, że się obraziła! W ogóle nie słuchała argumentów, że gotuje się woda i trzeba wyłączyć
To wsysko plawda! Duza mnie głaskała i nagle psestała! Co to ma znacyć? Dobla idem dalej siem bawić. Mrrrrrał!!!