Biznes i Serwis. Kochany Tuptus juz za TM :( cudu nie bylo:(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 23, 2006 22:30

Trzymam za slowo, ze w razie konieczności szukania nowego domu :( bede mogla liczyc na Wasza pomoc.
Kocurki sa rozkoszne i mimo ze sa dopiero do tygodnia cieżko bedzie mi sie z nimi rozstac.
Kociaki sa w tej chwili zdrowe (jak powiedzial wet po badaniu na jakim bylismy) i szczesliwe. W ciagu dnia moga dokazywac na ok. 70m2 biura a w nocy maja dla siebie ok 15m2, sa miziane tyle ile chca :)
Tylko te nieszczesne weekendy :(
A moze powinnam mniej sie nimi zajmowac w tygodniu i zmusic moich wspolpracownikow do aktywniejszej opieki nad nimi?? (teraz wiekszosc obowiazkow przy kociakach wypelniam ja)
Czekam na pomysly jak zmobilizowac reszte firmowych ludkow!!!
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 24, 2006 13:49 Re: czy mozna zostawic kociaki na caly weekend ????

goska_bs pisze:czy mozna zostawic kociaki na caly weekend (w piatek od 17 do poniedzialku 9) same z zapasem wody w miseczkach i sucha karma??
Jak pisalam wczesniej kociaki maja 4 miesiace i mieszkaja w firmie a ja nie bardzo moge zabrac jedo domu

Moje zostaja same i nic sie nie dzieje - po prostu niestety nie mam tu kogos, kto umie sie kotami zajac i je lubi. A nie chce ich stresowac podrozami, bo ich nienawidza. Wystarczajaco jedzenia i wody i juz

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Pt mar 24, 2006 13:58

Nie znam głównego wątku, ale czy to co tu czytam oznacza, że te kotki mają być już do końca tylko kotami biurowymi i nie będą miały prawdziwego domu?
Ostatnio edytowano Pt mar 24, 2006 14:00 przez dzioby125, łącznie edytowano 1 raz
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Pt mar 24, 2006 14:00

ja bym tak czy siak szukała kotkom domu, niezależnie od sytuacji weekendowej... Jeśli udałoby ci się wyadoptować je gdzieś razem, do jakiejś super rodzinki, to koty będą szczęśliwsze mając swoich ludzi zawsze dla siebie, niż tak biurowo... moim zdaniem wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej!
oczywiście nie traktuj mojej opinii jak wyroczni.. tak mi się po prostu wydaje!
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 24, 2006 15:17

dzioby125 pisze:Nie znam głównego wątku, ale czy to co tu czytam oznacza, że te kotki mają być już do końca tylko kotami biurowymi i nie będą miały prawdziwego domu?
agacior_ek - Jeśli udałoby ci się wyadoptować je gdzieś razem, do jakiejś super rodzinki, to koty będą szczęśliwsze mając swoich ludzi zawsze dla siebie, niż tak biurowo... moim zdaniem wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej!


Hmmm... kwestia czy tylko kotami biurowymi czy az kotami biurowymi jest dosc skomplikowana....
Mysle ze wioda od tygodnia raczej szczesliwe kocie zycie.... cieply kat (w dzień 70m2 do szaleństw w nocy ok 15m2 do wlasnej dyspozycji) niezle zarelko (dzis byl tunczyk mniam mniam :) ) przez 9 godzin dziennie towarzystwo człowieka.. myzianie i zabawa kiedy tylko maja na to ochote

Probowaliśmy znależć im dom zanim trafily do biura.. nie udało sie
A ludzi maja dla siebie 9 godzin dziennie 5 dniw tygodniu... to chyba nie tak malo ...
wiem ze sa miejsca gdzie byloby im lepiej ... ale coz.. jak je znalezc??

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 24, 2006 18:11

Ufffffff :) udało sie zorganizowac na jutro wizyte czynnika ludzkiego ;) u Kocurkow w biurze.
Moze jeszcze namowie kogos na wizyte w niedziele a jak nie trudno :(

A wracajac do watku czy biuro moze byc domem dla kota... sama nie wiem...
A Wy co o tym myslicie?
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 24, 2006 19:51

czy "biuro" zaplaci za ich sterylki/kastracje w odpowiednim czasie?
czy "biuro" przejmie sie i bedzie z nimi jezdzic na zastrzyki/kroplowki dwa razy dziennie, jesli taka zajdzie potrzeba?

mam wrazenie, ze nie :?
i wydaje mi sie, ze jednak warto szukac im docelowego domu, w ktorym ktos bedzie je kochal i dbal o ich zdrowie i szczescie...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt mar 24, 2006 20:08

Beatko
I tu Cie zaskocze
"Biuro" juz zaplacilo za wizyte u weta - obciecie pazurkow i badanie ogolne.
"biuro" uzgodniło z wetem termin mozliwej kastracji kocurków i zapłaci z nia
"biuro" finansuje żwirek i część zarelka, druga czesc na jedzenie pokrywam ja.
Wiec moze to "biuro" nie jest takie zle? tym bardziej ze staralismy sie juz wczesniej znalezc dom i nie udalo sie

Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 24, 2006 20:14

wiesz, ale koszty w przypadku powaznej choroby sa znaczne i czesto trwaja przez jakis czas, a oprocz tego trzeba jedzonko i zwirek i tak kupowac :wink:

jestem za szukaniem kociakom domow - jak najszybciej, dopoki w miare mlode sa - potem bedzie trudniej
a przeciez nie wiadomo, jak dlugo bedziesz tam pracowac, jak dlugo firma bedzie istniec, kiedy zmieni sie podejscie pracownikow i pracodawcy...
bezpieczniejsze beda w domkach

skoro moga tam sobie byc, to mozecie szukac powolutku - zrobic dobre zdjecia, poslac kilka ogloszen platnych np w Wyborczej, domki sie znajda

tylko lepiej zrobic to juz teraz, przed rozpoczeciem sie wysypu kociat :roll:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt mar 24, 2006 20:36

Beata pisze:
jestem za szukaniem kociakom domow - jak najszybciej, dopoki w miare mlode sa - potem bedzie trudniej
a przeciez nie wiadomo, jak dlugo bedziesz tam pracowac, jak dlugo firma bedzie istniec, kiedy zmieni sie podejscie pracownikow i pracodawcy...
bezpieczniejsze beda w domkach


Coż pracowac bede poki firma bedzie istniec (oby istniala jak najdluzej), podejscie szefostwa nie zmieni sie (jestem tego pewna na 99%)
ale chyba masz racje powinno sie im szukac domku poki sa mlode - maja 4 miesiace.
Porozmawiam o tym w pracy w poniedzialek.
Jesli zdecyduja ze lepszy bedzie domek licze na pomoc forumowiczow
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 25, 2006 9:59

zobacz tutaj... http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40519&start=0
wątek dwóch podrostków, którym udało się znaleźć superhiperowy domek razem!!!
jest wiele możliwości szukania domku, a skoro wam się nie spieszy, bo koty mają gdzie mieszkać, szanse na dobry domek rosną!
a na pomoc forum na pewno możesz liczyć...
a jak już wam się uda wyadoptować te pięknuchy to może przygarniecie z ulicy kolejne biedy, na domek tymczasowy :)
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 27, 2006 16:39

No i Kociaki jakos przetrwaly samotna niedziele bo w sobote udalo sie im zorganizowac "opieke" :)
Oczywiscie "rzucily" sie na moja torbe .. wiedza bestie ze tam przychodzi sniadanko ;)
Powoli zaczynam miec w firmie ksywke ..kocia mama :oops: i okreslenia ze mi odbilo kiedy pobieglam do sklepu po witaminki i ..grzebien.
A moze zaczynam swirowac?????? :?: 8O
A Kociaki mialy radoche podczas czesania ...nawet im sie to spodobalo lacznie z szczotkowaniem brzuchow i pod lapkami kotre wystawialy.
Oczywiscie zaraz odezwala sie kocia zazdrosc .. ze jak to czemu ON jest czesany a ja nie??
Wogole zaczynaja lobuzy byc zazdrosne o siebie nawzajem. Zwykle tylko jeden z nich (po porannym okresie kotow z zespolem ADHD ;) )sypial w czasie pracy na moim biurku albo na krzesle za plecami ... a dzis... awantura o miejsce na biurku .. w koncu zgoda i wspolny sen ... tylko ze troche malo miejsca do pracy ;)
Coraz bardziej te chuncwoty zdobywaja moje serce...
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 27, 2006 16:45

agacior_ek pisze:a jak już wam się uda wyadoptować te pięknuchy to może przygarniecie z ulicy kolejne biedy, na domek tymczasowy :)[/size]


Lobuzy nie sa przygarniete z ulicy ... tylko od naszej pipipi... (cenzura na okreslenie) kolezanki kotra debilnie (krew mnie zalewa jak o tym mysle) kupila je :( w sklepie zoologicznym (jak sie dowiedzialam o drodze nabycia malo jej nie wtluklam) a po 3 miesiacach obydwie z corka dotaly alergie na kocia siersc.

Wiec szansa ze jesli znajdziemy kociakom nowy domek (nie zapadla dzis decyzja co z nimi robimy dalej) przygarniemy do firmy nowe koty jest znikoma (nie wszystkim sie podoba ich obecnosc)

Jesli zdecydujemy sie na szukanie domku oczywiscie dam znac na forum .. Chociaz coraz bardziej lubie smyki i mysl o rozstaniu sie z nimi ..nie jest mila ..ale wazniejsze jest ich dobro...
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 27, 2006 17:03

zależy.. bo jesli sa to łasuchy to od razu mogą wszystko zjeść no i potem przez weekend będą głodne, ale w sumie to można je zostawic same tylko tżeba uważac tzn.pozamykać pokje, żeby nie porozrabiały w nich itd.

kasiamm

 
Posty: 27
Od: Pon mar 13, 2006 21:04

Post » Pon mar 27, 2006 17:09

kasiamm pisze:zależy.. bo jesli sa to łasuchy to od razu mogą wszystko zjeść no i potem przez weekend będą głodne, ale w sumie to można je zostawic same tylko tżeba uważac tzn.pozamykać pokje, żeby nie porozrabiały w nich itd.


Lasuchy sa :) ale nie zarloczne.. nie przejadaja sie .. zjadaja tyle na ile maja ochote ... po weekendzie nawet zostalo suche w miseczce.
W weekend tak jak i w nocy buszuja po jednym pokoju ...i poweekendowe "straty" nie bylo wieksze niz po nocce:)
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości