FIONA nerkowa za TM - 16 rocznica :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 18, 2006 14:48

Zajrzyj np. na ten wątek, załozony przez Eve:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=35490&start=0
i kliknij na znaczek 'pw' pod jej wpisem.

Wawe

 
Posty: 9489
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw sty 19, 2006 8:48

Co słychać u koteczki?

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw sty 19, 2006 15:01 chora Fiona

Zakocona pisze:Co słychać u koteczki?


Niestety nic dobrego.Wczoraj próbowałam u innego lekarza, ale niestety
nic , oprócz tego,że nie ma ratunku nie pomógł.
Przed chwilą rozmawiałam z Dr Ania Czubek, która jest w pociągu z W-wy do Gdańska(opiekowała się Lunkiem Nan).
Po podaniu wyników Fiony, tez mnie nie pocieszyła, ale powiedziała zebym zadzwoniła po 19tej, może zgodzi się obejrzeć Fionusię, która wczoraj i dzis w nocy dobrze sie czuła, bawiła sie , dopominała o jedzenie .Powiedziała, ze najważniejsze to zbicie fosforu (10,6)i kroplówki!!! no i dieta , zeby komfort w miarę jej zapewnić.
Zobaczymy.

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Czw sty 19, 2006 15:05

Jest nadzieja! Trzymam kciuki! :ok: :ok: :ok:

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 19, 2006 19:48

Mam nadzieję że udało ci się skontaktować z wet. Ciekawe co powie na te wymioty.
Cały czas :ok: :ok: :ok:

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 19, 2006 22:27

Ja nie leczę kotki u jednego weta. Konsultuję się z dwoma, a wcześniej chyba z pięcioma. Zawsze czegoś się od każdego dowiem. Mój "stały" wet też postawił krzyzyk na Balbinie. Powiedział, że nie warto dawać kroplówek, bo wyniki za wysokie 8O . Zalecił tylko dietę. Poszłam do drugiego i ten coś pomógł, ale nie do końca. Gdyby nie Forum kotka z pewnością byłaby w stanie tragicznym.

Najważniejsze są: dieta i kroplówki- już do konca zycia. Innego wyjścia nie ma, jeśli kot ma żyć. Jak nie chcą dać kroplówek to zażądaj i już. Ja tez tak zrobiłam. Jak Cię nauczą robic podskórne, to do weta pojedziesz już tylko na badania - od czasu do czasu. Pomyśl ile to stresu mniej dla kota.

Ja już zostawiam Balbinę w domu i sama idę do weta po leki i porady.

Moja kotka ma tyle samo lat co Twoja.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt sty 20, 2006 8:04

wymioty niestety czesto sie pojawiaja przy chorych nerkach - ich usabilizowanie powinno pomoc
i tak jak pisze Zakocona - kroplowki i dieta
poczatkowo jesli wyniki wysokie - to kroplowki dozylne - potem podskorne - juz latwiejsze do wykonywania w domu wlasnorecznie
leczenie z tego widze zalezy od determinacji opiekuna - jesli dobry wet widzi, ze jestesmy zdecydowani kotu pomoc - poswiecic te 10 minut dziennie na kroplowke - to nam w tym pomoze
i co do przewidywanej dlugosci zycia - koty z listy yahoo- w dobrej jakosci zycia po poczatkowych problemach - zyja 4-5 lat, a niektore i 8
tak wiec dwuletnie statystyki - zalamuja sie przy uoprze opiekunow ;)

http://www.felinecrf.org/
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 20, 2006 9:04

Tak bardzo bym chciała żeby Fionie się udało!
Niech zrobi wbrew wszelkim statystykom!

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 21, 2006 16:41 Chora Fiona

Ania z Poznania pisze:Tak bardzo bym chciała żeby Fionie się udało!
Niech zrobi wbrew wszelkim statystykom!


Kochani wszyscy,
Po wizycie u dr Ani Czubek, przesympatyczna wetka,badaniach (mocz i morfologia) sprawa wyglada tak:
Pani doktor powiedziała,ze wyniki bardzo złe, ale wbrew wynikom Fionusia czuje się dobrze.
Od razu zrobiła podskórna kroplówke z Furosemidem.
Zastrzyk z cymetydyny i metody....ale nie mogę odzytać(przeciwwymiotny)
Wieczorem z pomocą drugiej osoby,która umie robić zastrzyki domięsniowe powtórzyliśmy zastrzyki i kroplówkę(2 xdziennie po 160ml)
ale martwię się jak sobie sama poradzę od poniedziałku.
Nie mogę Fiony wozić do lekarza , bo straszliwie się drze w samochodzie.
Nie wiem co na to wpłynęło, ale od wczoraj Fionę "nosi", szalała jak za dawnych czasów za paskiem , prawie nie spała, niestety w nocy zwymiotowała (biała slina), niedużo.Dziś tez bez przerwy gada, chce zeby się nia zajmować, poluje na mnie itp.Teraz wreszcie usnęła, ale od czasu do czsu sprawdza czy jestem.
A teraz wyniki:
kreatynina 6, 5;mocznik prawie 400;to w gabinecie robione.
w laboratorium:
Leu:6,47 giga/litr
erytrocyty 6,08 Tera/litr
hemoglobina 9,1 gr/dl
hematokryt 33%
EMCV 54,9fl
MCH 15 pg
MCHC 27,2 g/dl
RDW 29,8 %
płytki krwi 160 giga/litr
rozmaz będzie w poniedziałek.
białko całkowite 72 g/l
albumina 25 g/l
mocz:ciężar 1010 b.niski
Ph 6,5
leukocyty 500 na mikrolitr
erytrocyty ujemne
białko 25 miligram/dl;
glukoza, ciała ketonowe ujemne
bilirubina ujemna,
erytrocyty 25/mikrolitr
osad , kolor zółty mętny;nabłonki płaskie pojedyncze
leukocyty lużno pokrywają pole widzenia erytrocyty świeże 0-2 w polu widzenia, bakterie b.liczne, liczne pasma śluzu.
Podałam te wyniki pani doktor przez telefon, ale za długo nie rozmawiałyśmy, bo ona ma komórkę tylko, ale w poniedziałek po rozmazie się z nią skontaktuję.
Martwią mnie bardzo dziąsła Fiony, ma ropne i krwawią.Muszę do Pedro
napisać, bo on tez ma z tym problemy.A zębów nijak się nie usunie.
Wszystkim bardzo dziekuję za wsparcie i nie pamiętam już komu za informację ze można z dr Czubek umówić się w Gdańsku na Batorego.
Pozdrawiam serdecznie,
gisha

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Sob sty 21, 2006 17:33

gisha - moje dziewczyny sie w samochodzie i sie dra i zalatwiaja pod siebie
ale nie ma wyjscia
do weta jezdza - teraz rzadziej - na poczatku problemow z nerkami bywaly czesto
skoro Fiona sie dobrze czuje - to wspaniale
Boni ma tez kilkakrotnie przekroczone wyniki kreatyniny - mocznik trzymamy w ryzach ( tzn w podwojnym przekroczeniu) poprzez codzienne kroplowki
problemy z nerkami niestety czesto sie sprzegaja z problemami z zebami - i nadzerki w jamie ustnej i odkladanie plytki nazebnej
zapytaj wetki o posiew moczu, skoro masz w nim liczne bakterie - dobrze by bylo leczyc antybiokiem dobranym na podstawie antybiogramu
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 21, 2006 19:08

Gisha, jeśli jednak możesz zrobić to w domu to na pewno lepiej i dla Ciebie i dla kota. Raz, że jest przecież strasznie zimno i chory kot może łatwo się przeziębić, dwa - silny stres na pewno nie wpływa dobrze na samopoczucie.
Jeśli jednak nie jesteś w stanie zrobić kocie kroplówek w domu ani nie możesz ściągnąć nikogo, kto mógłby Ci pomóc to musisz jechać do weta. To kwestia kociego życia, niestety :(

I popieram pomysł z badaniem moczu na posiew!

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Sob sty 21, 2006 20:32

Nie trać nadziei. Ja mam przykłady od wetów, że koty z kreatyniną 8 i mocznikiem 300 żyły przynajmniej rok. Twoja kotka jest silna. Niech wetka nauczy Cię robić kroplówki podskórne. Wtedy wystarczy, że ktoś potrzyma Ci butelkę z płynem.

U mnie w domu jest tak, że ja trzymam butelkę i reguluję przepływ płynu, a siostra trzyma kotkę i wkłuwa się pod skórę. Balbina raczej jest spokojna, ale zdarza się bardziej bolesne ukłucie, wówczas z trudem możemy dotrwać do końca.

Powodzenia! Koteczka liczy na Ciebie!

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie sty 22, 2006 17:16

Zakocona pisze:Nie trać nadziei. Ja mam przykłady od wetów, że koty z kreatyniną 8 i mocznikiem 300 żyły przynajmniej rok. Twoja kotka jest silna. Niech wetka nauczy Cię robić kroplówki podskórne. Wtedy wystarczy, że ktoś potrzyma Ci butelkę z płynem.

U mnie w domu jest tak, że ja trzymam butelkę i reguluję przepływ płynu, a siostra trzyma kotkę i wkłuwa się pod skórę. Balbina raczej jest spokojna, ale zdarza się bardziej bolesne ukłucie, wówczas z trudem możemy dotrwać do końca.

Powodzenia! Koteczka liczy na Ciebie!


Kroplówki w domu już miała 4, kazda po 150 ml , dziennie 300, ale nie wiem kiedy następną robić, bo płyn spływa potem do łapek , tzn. pod przednie .nad łokciem,nie wiem czy trzeba czekać az się całkowicie wchłonie , czy można robić następną.
A Ty po ile na raz wlewasz?
Pozdrawiam,
gisha

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Nie sty 22, 2006 17:22 chora Fiona

Daga pisze:Gisha, jeśli jednak możesz zrobić to w domu to na pewno lepiej i dla Ciebie i dla kota. Raz, że jest przecież strasznie zimno i chory kot może łatwo się przeziębić, dwa - silny stres na pewno nie wpływa dobrze na samopoczucie.
Jeśli jednak nie jesteś w stanie zrobić kocie kroplówek w domu ani nie możesz ściągnąć nikogo, kto mógłby Ci pomóc to musisz jechać do weta. To kwestia kociego życia, niestety :(

I popieram pomysł z badaniem moczu na posiew!

Mówiłam o posiewie, ale w Gdańsku to niemożliwe. Lekarz rozmawiał
ale ZHW nie mogą , bo coś tam nie działa.
Nie wiem czy w ludzkim mogą , jutro będe pytać.
Dr Czubek sugeruje żeby może z Sunoluxem spróbować.
Czy te kroplówki do końca zycia codziennie będzie musiała brac?
Dziś Fiona większość dnia przespala.
Gisha

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Nie sty 22, 2006 17:31

Moc pozdrowien i kciukow dla Fionki!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88080
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 472 gości