Mysza i spółka. Już bez Myszy... Pożegnanie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 11, 2005 20:39

:D

i piękna Mysza :D :D
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Pt lut 11, 2005 20:51

Buu... :placz: Otworzyły mi sie tylko Myszowe uszy! :crying:
A tak chciałam Zdrową Super Myszę zobaczyć!
Obrazek
Obrazek

Ciri

Avatar użytkownika
 
Posty: 2907
Od: Sob gru 11, 2004 12:40
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt lut 11, 2005 22:50

:D Nareszcie!

A oto dzisiejsza Mysza: (...)

Mysza rzeczywiscie nabrala cialka :ok:
No i na "Polityce" siedzi - czyli wraca do
codziennosci!

Barrrdzo sie ciesze!

Myszo, dzielna kocico, tak 3mać! :ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob lut 12, 2005 11:27

Mysza bardzo nie lubi jak ją brać na ręce, ale my jesteśmy twardzi... TŻ raz na dwa dni funduje jej sejse naręczną (i dobrze, w ten sposób wymacał jej guza w węźle chłonnym, który ostatnio został wycięty).

A tak wczoraj się witali po powrocie TŻ-a z pracy :D

Obrazek

naręczna wbrew swej woli

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lut 14, 2005 13:08

TŻ raportował, że dziś rano Mysza rzygnęła i nie kłakiem, ale jedzeniem... Staram się nie panikować...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lut 14, 2005 15:09

Jana pisze:TŻ raportował, że dziś rano Mysza rzygnęła i nie kłakiem, ale jedzeniem... Staram się nie panikować...


I słusznie nie panikuj. Trzymam kciuki, żeby to była chwilowa niestrawność :ok:
Obrazek
Fanaberia i Aisha

Ann_pl

 
Posty: 3889
Od: Pon sty 13, 2003 10:46
Lokalizacja: wawa

Post » Pon lut 14, 2005 16:59

Tak! Kazdemu kotu sie to moze przytrafic!
:ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lut 14, 2005 19:45

Myszon mój kochany :!: :1luvu:
Pięknie wygląda :love: "naręcznie" i w ogóle :D
Mało piszę, ale czytam wiernie :wink:
To ostatnie rzygnięcie na pewno było niegroźne :!:
Moim tyż się zdarzyło... :oops:
Maraszek & Chester & Roman
... Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś. ...

Romuś [*] Czesio [*]

Nasz wątek
Mrunie, które odeszły

Maraszek

 
Posty: 1034
Od: Sob lip 05, 2003 19:02
Lokalizacja: z jaskini Maraszka :D

Post » Pon lut 14, 2005 21:56

Ann_pl pisze:
Jana pisze:TŻ raportował, że dziś rano Mysza rzygnęła i nie kłakiem, ale jedzeniem... Staram się nie panikować...

I słusznie nie panikuj. Trzymam kciuki, żeby to była chwilowa niestrawność :ok:

Może zjadła za szybko, albo jakiś łyknęła jakiś "nieporęczny" kawałek nie pożuwszy dostatecznie, albo czymś się zdenerwowała... Może być mnóstwo przyczyn rzygnięcia, niekoniecznie zaraz złowieszczych :roll:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 14, 2005 23:34

PumaIM pisze:
Ann_pl pisze:
Jana pisze:TŻ raportował, że dziś rano Mysza rzygnęła i nie kłakiem, ale jedzeniem... Staram się nie panikować...

I słusznie nie panikuj. Trzymam kciuki, żeby to była chwilowa niestrawność :ok:

Może zjadła za szybko, albo jakiś łyknęła jakiś "nieporęczny" kawałek nie pożuwszy dostatecznie, albo czymś się zdenerwowała... Może być mnóstwo przyczyn rzygnięcia, niekoniecznie zaraz złowieszczych :roll:


Ja wiem, ja wiem... Rzecz w tym, że Mysza przed chorobą przez jakiś czas wymiotowała od czasu do czasu, właśnie jedzeniem, a wet (ówczesny nasz) zwalał to na łapczywe jedzenie. A już wtedy zaczynała się jej choroba i to był jedyny objaw.

No nic, nie panikuję (tak sobie obiecałam) Mysza jest wesoła, bawi się. Każdemu kotu może się zdarzyć zrzut jedzonka... (reszcie moich kotów sie nie zdarza :roll: ).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lut 15, 2005 10:57

Jana pisze:Ja wiem, ja wiem... Rzecz w tym, że Mysza przed chorobą przez jakiś czas wymiotowała od czasu do czasu, właśnie jedzeniem, a wet (ówczesny nasz) zwalał to na łapczywe jedzenie. A już wtedy zaczynała się jej choroba i to był jedyny objaw.

No nic, nie panikuję (tak sobie obiecałam) Mysza jest wesoła, bawi się. Każdemu kotu może się zdarzyć zrzut jedzonka... (reszcie moich kotów sie nie zdarza :roll: ).


reszcie sie nie zdarza wiec Myszula wziela to na siebie :wink:
Blondi (Beruška), Lara (Lala) i Milla (Milka)
Obrazek

zgaga

 
Posty: 135
Od: Pt paź 29, 2004 9:58
Lokalizacja: Praha, Czechy

Post » Wto lut 15, 2005 21:38

Dzisiejsze szaleństwa :D

Miś błagalny
Obrazek

Daj no!
Obrazek

Muszę to mieć choćbym miał fruwać!
Obrazek

Zmęczyłem się :wink:
Obrazek

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lut 15, 2005 21:40

I jeszcze bajkowa Mysza

Obrazek

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lut 15, 2005 21:43

no cudne są ! :1luvu:
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lut 15, 2005 21:47

są śliczne
a Miś lata i nie jest przez to przezroczysty, jak Ty to robisz?

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66, Anna2016, Lifter i 24 gości