Godzina 4.30. Przyszła Ninka i zaczęła mruczec. Zwinela się od brzucha. Posmyralam. Pomizialam. Zamykam oczy. Czuję że przyszedł Czajnik. Nie położy się obok Ninki przy mnie bo będzie lapoczyn. Poszedł za plecy. Ale męczyło go ze ona od brzucha więc przeszedł na poduszkę i traktorzyl ocieraJac się i wystawiając brzuszek i ugniatajac... Moja twarz.
Teraz oboje poszli spać. A co ze mną?
