Witam wszystkich piatkowo!

Dziś kolejna wymiana wody w fontannie ( miała być wczoraj ale wieczorem już mi się nie chciało ) . W poidełku mieści się 2 l wody. We wtorek dolałam jeszcze 0,5 l bo woda osiągnęła minimalny poziom. Starej wody wylałam dziś 0,6 l czyli przez tydzień dziewczyny wypiły 1,90 l wody. Normalnie piją jak smoki wawelskie.
Dziś mam wolne. Zaraz idę pod prysznic, wywalam pościel na balkon i idę do rodziców. Mamy sobie z mamą do pogadania bo napędziła mi stracha.

Powiedziałam ,że tym moim staruszkom zamontuję GPS w tyłkach na śpiocha żeby nie wykręcali mi takich numerów jak wczoraj.
Odebrałam dzisiaj moją nową suszarkę od sąsiadki.
Tak jak wam wczoraj pisałam przed wczoraj kurier próbował dostarczyć mi przesyłkę czyli moja zamówiona suszarkę . Nie zastał mnie więc przesyłka wróciła do firmy kurierskiej. Wczoraj zadzwoniłam do tej firmy, połączyli mnie z kurierem i dowiedziałam się kiedy ma być. Miał przyjechać o 15 ale wtedy nie zastał by mnie wtedy w domu więc poprosiłam by zostawił u któregoś z sąsiadów tylko dał mi znać gdzie.
Gdy przyjechał zadzwonił i okazało się ,że na moim piętrze nie ma nikogo więc poradziłam mu sąsiadów piętro niżej i w końcu sąsiadka była w domu to tam zostawił. Poprosiłam tylko by powiedział sąsiadce ,że zgłoszę się po przesyłkę jutro rano bo dziś wracam po 23 więc nie będę ich niepokoić .
Dziś poszłam po przesyłkę oczywiście pogadałam z sąsiadką i już mam ja w domu.
