Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Miałam wypadek.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw gru 04, 2014 19:17 Re: Wymioty i zatrucie atropiną POMOCY!!!!

Nie wiem, czy cały czas kroplówki z glukozą powinien dostawać, a nie z Ringerem, NACl + duphalyte.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15385
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw gru 04, 2014 21:50 Re: Wymioty i zatrucie atropiną POMOCY!!!!

napisz co z małym, jak się czuje :?: trzymam cały czas :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21758
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 04, 2014 22:38 Re: Wymioty i zatrucie atropiną POMOCY!!!!

Właśnie wróciłam od dr Oczkowskiej z Chotomowa. Orbiś został w szpitaliku. Przykre to dla nas bardzo, ale to rozwiązanie jest dla niego najbezpieczniejsze. Po południu usunęłam mu wczorajszy wenflon, bo łapcia spuchła i zrobiły się czerwone paluszki (a normalnie ma różowe). Po pewnym czasie pozostałe łapki też spuchły. :placz: Orbisio w ogóle jest "grubej kości" i łapcie ma spore, ale przecież nie możliwe, żeby tak nagle urosły. Betamoxu też poszła wczoraj rano u tego złego weta za duża dawka...Orbiś ma nowy wenflon, tym razem w nóżce, ma być dalej płukany. Badania krwi odebrałam od weta nr 2 i świeże poszły do szpitalika.

Rano sugerowałam Ringera, ale wet powiedział, że skoro kot nie je, to musi być glukoza. I poszło 2:1.
Orbiś, to sama słodycz i cud miód. Personifikacja miłości. Dzisiaj, jak się bał u weta, to tak się tulił, jakby chciał się schować pod moją skórą. Tak cierpliwie znosił bolesne zastrzyki (cerenia, zakładanie wenflonu itd). Aż drżał cały biedaczek, ale nie bronił się w ogóle: nie drapał, nie syczał, nie wyrywał się. Mruczał. Podczas kroplówki ugniatał. Moje słodkie dziecko. :1luvu:

Gdybym jutro mogła zostać w domu, to dalibyśmy sobie radę, ale mam jutro termin zabiegu w szpitalu na Kasprzaka. Mam jakiś guzek, trzeba to usunąć, zanim urośnie z tego kalafior. A mam troje dzieci w wieku 12, 10 i 6 lat plus 2 kocie maluchy i megatyczny kredyt hipoteczny do spłacenia. Nie mogę przełożyć terminu zabiegu, bo trzeba by było znów długo czekać. I akurat teraz Orbiś się rozłożył. :placz: Nie byłoby komu pomóc mu w domu: dzieciaki za małe żeby latać do weta, opiekunka przeciwnie-po 70, TŻ nieustająco w pracy. Szpitalik to było najlepsze możliwe wyjście dla Orbisia. Chociaż serce mi pęka, jak sobie wyobrażę go tam samego, nieprzytulonego, przerażonego i opuszczonego. Gustawcio, mój drugi kot, chodzi po domu, szuka i nawołuje brata. :cry:
Cóż, takie jest życie. Nikt mi nie obiecywał, że zawsze będzie łatwo. Trzeba po prostu to przetrzymać. Każda żmija ma swój koniec. Oby tylko Orbiś wyzdrowiał, to damy radę. A ja to już na pewno nie mam innego wyjścia. :roll:
Dzięki za kciuki :201494
Gdzie szukać wsparcia, jak nie wśród życzliwych osób :P

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Czw gru 04, 2014 23:38 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/Orbis w szpitaliku.

jestem i trzymam tym razem za Was oboje :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21758
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 05, 2014 2:03 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/Orbis w szpitaliku.

lilianaj pisze: Po południu usunęłam mu wczorajszy wenflon, bo łapcia spuchła i zrobiły się czerwone paluszki (a normalnie ma różowe). Po pewnym czasie pozostałe łapki też spuchły. :placz: Orbisio w ogóle jest "grubej kości" i łapcie ma spore, ale przecież nie możliwe, żeby tak nagle urosły.


było ostatnio sporo na forum o wrednej odmianie kalici - właśnie puchnięcie łapek. Do tego oczywiście objawy typowe - gardło, nadzerki w pysiu, wymioty. Kalici to wirus - podnoszenie odporności trzeba by wdrozyć - o ile to jest to.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16683
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt gru 05, 2014 2:08 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/Orbis w szpitaliku.

Opuchnięcie łapek jest od wenflonu - tzw. obrzęk i wtedy trzeba szybko wenflon wyciągnąć.
Ja kot nie je lepszy jest duphalyte, a nie glukoza. Koty cięzko znoszą glukozę.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35664
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt gru 05, 2014 6:36 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/Orbis w szpitaliku.

Za kciuki serdecznie dziękuję: dobre myśli zawsze pomagają :P .

Dom bez Orbisia zrobił się pusty. Martwię się i tęsknię. Powstrzymuję się, żeby natychmiast nie przywieźć go spowrotem.

O wrednej odmianie kalci wspomnę dr Oczkowskiej, jak do niej zadzwonię o ludzkiej porze, czyli tak po 8.00. Dzięki za sugestię. Orbiś ostatnio dostawał Immunodol 1tab 1xdz. Dawałam kotom profilaktycznie, bo dzieciaki pokasłują. Orbinio nie ma nadżerek w pysiu. Czy przy kalci nadżerki zawsze są? Spuchnięte łapcie (wszystkie 4, nie tylko ta z wenflonem), gardło, wymioty by się zgadzały.

O duphalyte też poproszę weta.

Jestem spakowana do szpitala. Ciekawe, kiedy wrócę...Mam nadzieję, że jeszcze dziś, ale różnie może być. Nie boję się, niebojęsię, niebojęsię. Przecież głowy mi tam nie urwą, a obetną tylko to, co mi szkodzi. Najwyżej trochę poboli. Zaraz spakuję proszki przeciwbólowe do torby. :mrgreen:

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pt gru 05, 2014 6:48 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/Orbis w szpitaliku.

Liluś -jestem z kciukami!!będzie dobrze! :ok: :ok: :ok:

Moje malce tez przechodziły tę wredną odmiane kalici, ale spuchnięte miały przednie stawy nadgarstkowe, gorączke strasznie wysoką, dosłownie lały sie przez ręce :(.
Nadżerek nie miały.
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pt gru 05, 2014 8:23 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/Orbis w szpitaliku.

Czasem tak bywa ,że wszystko się zwali na jedną głowę. Wierzę ,że będzie dobrze- trzymam za Orbisia i za Ciebie mocne :ok: :ok: :ok:

asiek o

Avatar użytkownika
 
Posty: 1020
Od: Śro maja 26, 2010 15:14

Post » Pt gru 05, 2014 8:34 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/Orbis w szpitaliku.

Mocne kciuki! Trzymajcie sie!
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13552
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt gru 05, 2014 8:41 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/Orbis w szpitaliku.

szybkiego powrotu do zdrowia, dla Was :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

będziemy czekać na wieści....
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21758
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 05, 2014 15:05 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/Orbis w szpitaliku.

Liliana kocio cudny widze ze zmężniał , kciuki są :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Musi byc dobrze i będzie :ok:
I za ciebie też :ok:

lidka02

 
Posty: 15922
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt gru 05, 2014 19:15 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/Orbis w szpitaliku.

Zaglądam-Lilu wróciłaś?
Co z Orbisiem?
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pt gru 05, 2014 21:15 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/Orbis w szpitaliku.

Dziękuję Wam za troskę. :P Wróciłam ze szpitala ok. 19.00. Niestety nie udało się dzisiaj endoskopowo usunąć mojego obcego. Pobrano tylko wycinek do histopatologii. Ciąg dalszy nastąpi 28.01, ale jakoś mnie to zbytnio nie przeraża. Ja jestem człowiekiem zrodzonym w czeluściach komunizmu, takim "nie gniotsia, nie łamiotsia". Nic mi nie będzie.
Orbiś nadal w szpitaliku. Nie jest osowiały, z zainteresowaniem przygląda się pracy weterynarza, na ludzi mruczy, na psy prycha 8O . Dostaje duphalyte iv rano i wieczorem. Inne leki też, ale jutro się dowiem jakie.
Lepiej mu :ryk: Podobno już błaga o jedzenie. Dr Oczkowska stwierdziła, że chciałaby go zatrzymać do jutra rana, żeby dać jeść kocinkowi mojemu i zobaczyć, jak zareaguje, czy nie zwymiotuje.
W szpitaliku jest sam jeden, więc szefuje i sprawdza, czy wet dobrze pracuje. Tyle wiem z relacji dr Oczkowskiej.

Natomiast ja, zaraz po powrocie latałam do weta z Gustawkiem. Teraz ten wymiotuje :strach: :strach: :strach: Rano ładnie zjadł na śniadanie gerberka z indykiem. Co prawda zjadł z rączki, z talerza nie smakowało. Potem był w domu sam i wiele razy wymiotował. Przy mnie zwymiotował z krwią, jak tylko weszłam do domu. Więc od razu wyszłam z nim do weta.
Ma 39 st,powiększone węzły podżuchwowe tkliwą krtań, czerwone gardło i śluzówki, pęcherzyki na łukach podniebiennych. Wirus. Dostał Solvertyl. Jutro rano wezmę go do dr Oczkowskiej, jak będę jechać po Orbisia, to mu ustawi leczenie. Wierzę jej, to bardzo dobry wet i dobry człowiek. Tyle, że wiele osób o tym wie i trudno się do niej dostać.
Ciekawe, blisko mnie jest z 5-6 gabinetów, a może i więcej. A ja jeżdżę 18 km do Chotomowa i to jest najlepsza opcja.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pt gru 05, 2014 21:35 Re: Wymioty i zatrucie atropiną/Orbis w szpitaliku.

Orany kochana masz co robić ...
Cały czas za zdrówko są :ok:

lidka02

 
Posty: 15922
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości