Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko doraźne

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 30, 2014 16:29 Re: Moje koty XVI. Po pierwsze edukacja!

Jestem i ja, melduję się i zaznaczam :mrgreen:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 30, 2014 17:40 Re: Moje koty XVI. Po pierwsze edukacja!

Obrazek

Zaglądam i ja :P
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 30, 2014 18:46 Re: Moje koty XVI. Po pierwsze edukacja!

Sik :201420
Potwór jest typowym dzieckiem starych rodziców :smokin:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 30, 2014 18:51 Re: Moje koty XVI. Po pierwsze edukacja!

Kuźwa, burza :evil: 8O

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 30, 2014 18:54 Re: Moje koty XVI. Po pierwsze edukacja!

skaskaNH pisze:Jestem i ja, melduję się i zaznaczam :mrgreen:

Tradycyjnie na podłodze, czy może na ścianie? :smokin:
ewan pisze:Obrazek

Zaglądam i ja :P

Uroczo zaglądasz, to już niech będzie bez sikania :)
felin pisze:Sik :201420
Potwór jest typowym dzieckiem starych rodziców :smokin:

Nie pomyliłaś czasem wątków? Bo ja jestem (wiecznie) młodą mamą :P

:x
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 30, 2014 18:54 Re: Moje koty XVI. Po pierwsze edukacja!

felin pisze:Kuźwa, burza :evil: 8O

No widzisz? Bozia Cię pokarała za insynuacje :P
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 30, 2014 19:16 Re: Moje koty XVI. Po pierwsze edukacja!

casica pisze:
felin pisze:Kuźwa, burza :evil: 8O

No widzisz? Bozia Cię pokarała za insynuacje :P

Jakie tam insynuacje? Mam w rodzinie taki przypadek, to wiem :mrgreen:
Deszcz mi podleje świeżo przesadzone agresty, ale lepiej, żeby kurna jutro nie padało :x

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 30, 2014 20:03 Re: Moje koty XVI. Po pierwsze edukacja!

Wniosek: zawsze byłam starym rodzicem, od dziecka :o :strach:

U nas dzisiaj wyjątkowo paskudnie - zimno, ciemno, pada. Pogoda barowa/łóżkowa.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 30, 2014 20:05 Re: Moje koty XVI. Po pierwsze edukacja!

casica pisze:Wniosek: zawsze byłam starym rodzicem, od dziecka :o :strach:

U nas dzisiaj wyjątkowo paskudnie - zimno, ciemno, pada. Pogoda barowa/łóżkowa.

Co mię przypomniało: dziś Międzynarodowy Dzień Tłumacza - idę walnąć browar :dance:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 30, 2014 20:28 Re: Moje koty XVI. Po pierwsze edukacja!

:piwa:
Będę miała interesik, na wczoraj ofkorsik :mrgreen:

Jak ja nienawidzę tych "ofkorsików" :x
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 30, 2014 20:42 Re: Moje koty XVI. Po pierwsze edukacja!

casica pisze:
skaskaNH pisze:Jestem i ja, melduję się i zaznaczam :mrgreen:

Tradycyjnie na podłodze, czy może na ścianie? :smokin:
Hmm... tym razem może dyskretnie gdzieś w kąciku? :mrgreen:


P.s. Casica, mam dla Ciebie kolejną ofiarę do wyrafinowanych eksperymentów :twisted: Chociaż nie, tego delikwenta chyba sobie zostawię...
Tym razem chodzi o kuriera. Swoją drogą, zastanawiające, czemu w tym zawodzie pracuje tylu idiotów? Czekam na ważną przesyłkę (nową umowę + nowy telefon), oczywiście podaję przy zamówieniu swój numer telefonu, który ma być na liście przewozowym... ale nie, skontaktowanie się ze mną i ustalenie dogodnych godzin dostawy przekracza możliwości pana kuriera. Jadąc do pracy dowiaduję się, że jakże to tak, czemuż ach czemu nie ma mnie w domu? Początkowo grzecznie próbuję ustalić z nim jakiś przedział czasowy na jutro, na co słyszę bezczelne stwierdzenie, że on nie jest w stanie się określić. :evil: Oj, czuję, że jutro będzie przeklinał spotkanie z moją niepozorną osobą :twisted: Będę czytać umowę linijka po linijce, sprawdzać numery seryjne telefonu, powoli celebrować szukanie dowodu osobistego...

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 30, 2014 21:47 Re: Moje koty XVI. Po pierwsze edukacja!

Jestem :wink:
A propos sikania - chyba wszystkich was przebijemy (z Kubą). Kuba jak wiadomo ciężko chory, w ogóle przestał jeść, karmię go Covalescencem. Wczoraj wieczorem żal było mi go budzić i rzeczywiście za karmienie zabrałam się późno. Posadziłam sobie Kubę na kolanach i karmię (strzykawką, bo z łyżeczki to je tylko Drupi). Jedzonko pyszne, Kuba mlaszcze i cmoka, oblizuje się dookoła głowy i nagle, nie przerywając jedzenia zaczyna lać :strach: Nawet nie miałam siły złościć się.
Mówią, że jak ptak kogoś obsra to na szczęście, a co jak kot obleje?
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto wrz 30, 2014 21:57 Re: Moje koty XVI. Po pierwsze edukacja!

I my się witamy :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 30, 2014 23:03 Re: Moje koty XVI. Po pierwsze edukacja!

skaskaNH pisze:
casica pisze:
skaskaNH pisze:Jestem i ja, melduję się i zaznaczam :mrgreen:

Tradycyjnie na podłodze, czy może na ścianie? :smokin:
Hmm... tym razem może dyskretnie gdzieś w kąciku? :mrgreen:


P.s. Casica, mam dla Ciebie kolejną ofiarę do wyrafinowanych eksperymentów :twisted: Chociaż nie, tego delikwenta chyba sobie zostawię...
Tym razem chodzi o kuriera. Swoją drogą, zastanawiające, czemu w tym zawodzie pracuje tylu idiotów? Czekam na ważną przesyłkę (nową umowę + nowy telefon), oczywiście podaję przy zamówieniu swój numer telefonu, który ma być na liście przewozowym... ale nie, skontaktowanie się ze mną i ustalenie dogodnych godzin dostawy przekracza możliwości pana kuriera. Jadąc do pracy dowiaduję się, że jakże to tak, czemuż ach czemu nie ma mnie w domu? Początkowo grzecznie próbuję ustalić z nim jakiś przedział czasowy na jutro, na co słyszę bezczelne stwierdzenie, że on nie jest w stanie się określić. :evil: Oj, czuję, że jutro będzie przeklinał spotkanie z moją niepozorną osobą :twisted: Będę czytać umowę linijka po linijce, sprawdzać numery seryjne telefonu, powoli celebrować szukanie dowodu osobistego...

Nic nie wskórasz :( I chyba wiele zależy nie tylko od człowieka, ale przede wszystkim od firmy zlecającej (od kurierskiej też). Takie mam wrażenie. Bo jeśli firma zlecajaca nie stawia odpowiednich wymagań kurierskiej, to kurierzy mogą sobie pozwolić na "zlewkę" klientów :x
Ale oczywiście gdyby trzeba było pacyfikować, zrobię to z tzw należytą starannością :P
gosiaa pisze:I my się witamy :)

Witaj :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 30, 2014 23:06 Re: Moje koty XVI. Po pierwsze edukacja!

Amica pisze:Jestem :wink:
A propos sikania - chyba wszystkich was przebijemy (z Kubą). Kuba jak wiadomo ciężko chory, w ogóle przestał jeść, karmię go Covalescencem. Wczoraj wieczorem żal było mi go budzić i rzeczywiście za karmienie zabrałam się późno. Posadziłam sobie Kubę na kolanach i karmię (strzykawką, bo z łyżeczki to je tylko Drupi). Jedzonko pyszne, Kuba mlaszcze i cmoka, oblizuje się dookoła głowy i nagle, nie przerywając jedzenia zaczyna lać :strach: Nawet nie miałam siły złościć się.
Mówią, że jak ptak kogoś obsra to na szczęście, a co jak kot obleje?

To taka słodko gorzka historia. Biedny Kuba :cry: Starość to wiadomo, Pan Bóg sfuszerował zupełnie.
Tak mi się przypomniała Puti, która całe swoje kocie życie była najporządniejszą koteczka świata. A jako schorowana staruszka lała mi do łóżka, pod łóżko, w przedpokoju, w nieprawdopodobnych zupełnie miejscach. Ale co było robić? Kochać tylko.
Staruszek Dracul też oczywiście lał na starość, no ale lał też w młodości i przez całe swoje bure życie, więc to już nie robiło takiego wrażenia :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości