Gutek pisze:U mnie zawsze w domu zimno, bo mi zawsze jest za ciepło.
Nie bój żaby

A zimą rządzą miejscówki pod i za piecem - 40 st. to dla nich dość optymalna temp. zimą

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Gutek pisze:U mnie zawsze w domu zimno, bo mi zawsze jest za ciepło.
Fayolka pisze:To może i ja się wypowiem, w końcu jestem nową kocią mamą![]()
Basia (dla nas już bogini Bastet) to wspaniała koteczka, bardzo ciepła (dosłownie i w przenośni) i przytulaśna. Rozkwita z godziny na godzinę, a już wczoraj (po pięciogodzinnej podróży) wyszła z transporterka, pięknie zjadła BARFną mieszankę, załatwiła swoje sprawy do kuwety i zaczęła nas "atakować" pięknymi barankami, ocieraniem i mruczeniem. Kot idealny. Myślę, że w towarzystwie większej ilości kotów, Bastet po prostu nie miała nawet szans spędzić z człowiekiem tyle czasu, ile potrzebuje (a potrzebuje sporo- całą noc spałyśmy przytulone do siebie, do kuwety wstała dopiero, gdy i ja się obudziłam). Moim zdaniem Pani Karolina podjęła dobrą decyzję, kotka bardzo potrzebowała mieć swojego człowieka, na wyłączność. Jeśli chodzi o zwlekanie z tą decyzją- wcale się nie dziwię. Bastet jest przepiękna, bardzo mądra i kochana, nikt by nie chciał oddawać takiego kota w obce ręce, w dodatku na zawsze- to na pewno była trudna, ale przemyślana decyzja i została wybrana opcja najlepsza z możliwych. Mam nadzieję, że u nas będzie czuła się wyjątkowo, już teraz mogę powiedzieć, że jest bardzo szczęśliwa i chyba troszkę odpoczywa od kocich kolegów z hodowli, bo bardzo dużo śpiDziękujemy za zaufanie i za obdarowanie nas takim skarbem
Fayolka pisze:Basia (dla nas już bogini Bastet) to wspaniała koteczka, bardzo ciepła (dosłownie i w przenośni) i przytulaśna. Rozkwita z godziny na godzinę, a już wczoraj (po pięciogodzinnej podróży) wyszła z transporterka, pięknie zjadła BARFną mieszankę, załatwiła swoje sprawy do kuwety i zaczęła nas "atakować" pięknymi barankami, ocieraniem i mruczeniem. Kot idealny.
Fayolka pisze:oraz jej mężowi za to, że o 3 nad ranem przejechał pół miasta, żeby przywieźć środek na odrobaczenie i kilka innych drobiazgów
lnes pisze:Fayolka pisze:oraz jej mężowi za to, że o 3 nad ranem przejechał pół miasta, żeby przywieźć środek na odrobaczenie i kilka innych drobiazgów
On po żonę jechał... po tych 14 godzinach w trasie z Wrocławia do Krakowa i z powrotem już stracił nadzieję, że mnie jeszcze kiedykolwiek zobaczy
Fayolka pisze:Jeszcze raz dziękuję Ines za nieocenioną pomoc oraz jej mężowi za to, że o 3 nad ranem przejechał pół miasta, żeby przywieźć środek na odrobaczenie i kilka innych drobiazgów. Jestem ogromnie wdzięczna, dzięki Wam w ogóle nie stresowałam się tą nową dla mnie sytuacją i spokojnie zasnęłam, z Bastet u boku![]()
A już kończąc temat Bastet w nowym domku (nie wiem, czy mogę jej założyć tu nowy wątek), muszę się pożalić, że dziś wrócił mój mąż i ukradł mi kotaZupełnie się po nim tego nie spodziewałam. Owszem, lubi zwierzęta, od października zaczyna studia doktoranckie z zootechniki, ale nie sądziłam, że tak oszaleje na punkcie Bastet (zawsze twierdził, że woli psy i nawet porzuciliśmy na jakiś czas temat kota w domu). Zawija ją w kocyk, całuje i podaje mi mówiąc "masz, potrzymaj niemowlaczka"
Oczywiście Basti zaraz do niego wraca, wtula się pod pachę i zaczyna ugniatać łapkami. Co za zdrada! To ja po nią jechałam 300km
Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 30 gości