Upór Foresta jest całkiem psi

. Siada obok Ciebie (jak śpisz też:)) i... drapie delikatnie łapką... tak po prostu jak piesek

. I już całkiem po kociemu potrafi to robić do skutku

. Tylko w nocy już się nauczył, że nic nie wskóra

Układy z Saszką są... dziwne...
Na początku było standardowo, duże łuki. Jak tylko Forest zbliżał się do Saszy, zaraz fuczała, waliła go łapą i uciekała. On w stosunku do niej jest dosyć obojętny (nigdy agresywny), ona natomiast bardzo jego ciekawa ale jednocześnie wygląda na przerażoną. Sasza lubi Foresta śledzić i obserwować. Wszystko z bezpiecznej odległości. Noi jak tylko ma okazję wącha jego ogon namiętnie

. Czasem go pogodni ale tak zachęcająco do zabawy. Forest nigdy nie przyjął zaproszenia... zawsze taki obojętny. Zastanawiam się czy to ze względu na jego wiek czy tak po prostu ma.
Razem na kanapie owszem ale przedzieleni koniecznie człowiekiem

.
Zazdroszczę jak patrzę na Wasze, Kotina i Ruru zdjęcia. Dwa wygrzewające się razem futra na parapecie, ach, może kiedyś u nas też to nastąpi.
Apropo parapetu, jak tylko zrobiło się cieplej i słoneczniej Forest coraz więcej czasu spędza na nim. To kolejne jego nowe zachowanie, którego do tej pory nie przejawiał.
Z przyjemnością się go obserwuje, bo z dnia na dzień coraz mniej śpi. Coraz więcej czasu poświęca nam

.
Jedno z nielicznych zdjęć gdzie w kadrze są obydwoje.

Parapetowa zajawka.

