Kocia mumia - Czesław.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 13, 2013 22:25 Re: BooKoty III. A koty toczą się dalej...

Moje maluchy właśnie takie poidełko mają i świetnie z niego piją :ok:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Sob gru 14, 2013 16:50 Re: BooKoty III. A koty toczą się dalej...

Się melduję. :)

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 18, 2013 11:17 Re: BooKoty III. A koty toczą się dalej...

Dowiedziałam się dziś, że pani Anna K. (memberlist.php?mode=viewprofile&u=45488) dom kilku schroniskowych kotów, osoba, którą znam osobiście zarzuciła mi na FB, że "Kupczenie "losem opolaków-bezdomniaków" pani patrycji trwa... Totalny brak rozliczeń z własnego konta przez cały rok.... Co na to schronisko - nic?".

Ponieważ jeszcze nie miałam p. Anny w znajomych (i już mieć nie będę) to nie widzę całości wypowiedzi niestety. Ale na to wychodzi, że od roku zarabiam na kotach schroniskowych niezłe kokosy. A Wy, darczyńcy, jesteście od roku robieni w karolka.

P. Anna nie odbiera ode mnie telefonu, na FB nie będę dyskutować. Ręce mi odpadły. Wycofałam się z schroniska i zostawiłam sobie tę malutką działkę na której wiem, że mogę i umiem pomóc. Ale to też kuje w oczy. Wniosek jest bardzo prosty - nic nie robić, nic nie pomagać. I tyle. Mieć święty spokój.
Ostatnio edytowano Śro gru 18, 2013 11:24 przez Boo, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro gru 18, 2013 11:23 Re: BooKoty III. A koty toczą się dalej...

Boo pisze:Dowiedziałam się dziś, że pani Anna K. (memberlist.php?mode=viewprofile&u=45488) dom kilku schroniskowych kotów, osoba, którą znam osobiście zarzuciła mi na FB, że "Kupczenie "losem opolaków-bezdomniaków" pani patrycji trwa... Totalny brak rozliczeń z własnego konta przez cały rok.... Co na to schronisko - nic?".

Ponieważ jeszcze nie miałam p. Anny w znajomych (i już mieć nie będę) to nie widzę całości wypowiedzi niestety. Ale na to wychodzi, że od roku zarabiam na kotach schroniskowych niezłe kokosy. A Wy, darczyńcy, jesteście od roku robieni w karolka.

P. Anna nie odbiera ode mnie telefonu, na FB z będę dyskutować. Ręce mi odpadły. Wycofałam się z schroniska i zostawiłam sobie tę malutką działkę na której wiem, że mogę i umiem pomóc. Ale to też kuje w oczy. Wniosek jest bardzo prosty - nic nie robić, nic nie pomagać. I tyle. Mieć święty spokój.



Też jestem Anna K. i oświadczam, że pracę Twoją szanuję i wspieram, jak tylko mogę... Hejterów nie brakuje i to najczęściej takich, którzy sami nic nie robią i zazdroszczą tego, że komuś się chce i potrafi!

Sarah DeMonique

 
Posty: 2704
Od: Pt cze 04, 2010 11:10
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 18, 2013 18:51 Re: BooKoty III. A koty toczą się dalej...

A ja jestem Joanna K. i też popieram Boo

asiamaj22

 
Posty: 79
Od: Nie sie 19, 2012 19:19

Post » Śro gru 18, 2013 21:22 Re: BooKoty III. A koty toczą się dalej...

A ja jestem smok Villentretenmerth i też popieram Boo. Srejsbuka nie mam i mieć nie chcę i obojętnym kalafiorem wiszą mi tamtejsze netowe wyścigi.
Pati, nie bijemy się z błotem, które nas okazjonalnie opryskało. Nie bijemy się.
Szkoda, że wycofałaś się ze schroniska. Odczują to tylko koty, nikt inny.

http://www.youtube.com/watch?v=8Jfol_i-hv4
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Śro gru 18, 2013 22:00 Re: BooKoty III. A koty toczą się dalej...

Dziękuję Wam za dobre słowa. Ja się Wam poskarżę a Wy mnie pogłaszczecie po główce, poklepiecie po ramieniu. A dla pani Anny będzie to "pod publiczkę".

Ehhh, ja już nie mam siły udowadniać, że nie jestem łosiem. Przestałam jeździć do schroniska bo po 7 latach nie miałam już na to sił. Do tego doskonale wiedziałam, że od dłuższego czasu nie daje rady pomagać tak, jak powinnam. Nie dawałam rady jeździć do schronu, robić zdjęć, oporządzać zdjęć, wrzucać na forum, pisać ogłoszeń wrzucać ich na stronę Kociarni i na kilka innych stron (na większość stron wrzucała je -Buffy-). Do tego robić bazarków i zbiórek, potem robić zakupów i pilnować rozliczeń każdego grosza, żeby nie być posądzoną o dorabianie się na schroniskowcach. Czasem nie grają mi zapisy w pliku .xls z tym co na koncie. Nie grają o jakieś grosze, złote. Wiecie ile czasu zajmuje prześledzenie konta i wpisów w excela by wyłapać jakiś czeski błąd? By znaleźć niegrające 13 groszy??? Do tego dochodziło odpisywanie na mnóstwo maili dotyczących problemów z kotami, próśb o pomoc dla kotów bo inaczej "wywalę go na ulicę". Maili o koty do adopcji w większości do niczego się nie nadające ale odpisać trzeba było. Załatwianie wizyt przed-adopcyjnych i w końcu wożenie kotów do domów.
Od grudnia 2012 rozstałam się z -Buffy-. Tym bardziej wiedziałam, że próba pomocy na tak szeroką skalę nie jest już dla mnie.

Nie chcę się tłumaczyć bo mówi się, że tłumaczą się winni. Ale tak cholernie bym chciała by zrozumiano mnie w końcu. Mam ciężką, odpowiedzialną pracę. Tak, pracuję za biurkiem przy obsłudze klienta ale jest to 8 godzin cholernie wytężonej pracy mózgu. Nie wolno mi się pomylić bo moje błędy cholernie dużo kosztują. Mnie, nie firmę, mnie osobiście. Musze być nad wyraz miła i uprzejma jakiekolwiek psy by na mnie klient nie wieszał (np. bo samolot się spóźnił bo była mgła). Nie jestem też najzdrowszą osobą, jak już kiedyś pisałam - żyję prawie w ciągłym bólu. Mam migreny na które nawet pobyt w szpitalu i kroplówki nie pomagają. Jestem po operacji kolana, ciężko mi chodzić a co dopiero kucać itp.

Od maja do sierpnia toczyłam bój o Roderyczka, walczyłam z jego rakiem. Stawałam na czubku czubka, sprowadzałam leki ze stanów, szukałam wetów po całej Polsce, kontaktów do każdego, kto mógłby Mu pomóc. Mimo to w między czasie znalazłam dom dla starusieńkiego Stasia u dr Doroty Sumińskiej i zawiozłam go tam własnym autem za Wa-wę, za własną kasę, wykorzystując do tego własnego męża, któremu mogło być to totalnie nie na rękę. Tak samo Olka.

99% fantów na bazarki kupuję za własną kasę. Ale ponoć odsprzedawanie ich na bazarku to czysty handel i powinnam mieć założoną działalność handlową. Oszukałam też Fundusz Immunologiczny. I nie wiem co jeszcze złego zrobiłam :(

Co mam jeszcze napisać? Z czego się wytłumaczyć by udowodnić że NIE ZARABIAM na kotach schroniskowych????

Pani Anna zarzuciła mi owe kupczenie bo brak było oficjalnych rozliczeń. Fakt, wraz z końcem oficjalnego wątku opolskiego schroniska przestałam je publikować bo po prostu nie bardzo wiedziałam gdzie. Ale za każdym razem, za każdą zbiórką pisałam, że na najmniejszą prośbę będę od razu udostępniać plik z rozliczeniami. Każdy darczyńca taką informację dostawał też na PW. Każdy darczyńca z FB dostał rozliczenie jak nie na wydarzeniu to na privie. Nikt nigdy niczego mi nie zarzucił. Do teraz. Do tego doszedł zarzut, że łatwo mi pomagać za cudze a nie za własne. Że łatwo mi dysponować i chwalić się jak ludzie mi kasę dają. Do tego już nie mam komentarza.

Tak Pani Anno, wywnętrzyłam się "na forum ścisłego kółka miau" i "pokrzywdzona z tym co robi dla kotów". Bo gdzie, jak nie tu mam się wywnętrzyć? Na FB tak jak Pani to zrobiła? Wywnętrzam się wśród przyjaciół i osób, które pomagają mi pomagać kotom z NASZEGO schroniska. Bo czuję się bardzo pokrzywdzona tym, co Pani zrobiła. Pani - osoba, która mnie zna, osoba, która brała z moich rąk koty...

Jeśli mogę się jeszcze z czegoś wytłumaczyć, komuś coś wyjaśnić proszę dać znać - zrobię to od razu.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro gru 18, 2013 23:15 Re: BooKoty III. A koty toczą się dalej...

Boo, wiem, że nie mam co pisać: nie przejmuj się jakąś tam "panią Anną", bo i tak się już przejęłaś, zdenerwowałaś, myślisz o tym. Ale nic się nie poradzi, tacy bywają ludzie. Każdy, kto próbuje cokolwiek robić dla innych dobrze o tym wie, tylko na co dzień o tym się nie myśli. Po prostu robi się swoje. Na tym wątku nie musisz niczego tłumaczyć. Zresztą w ogóle nie warto, bo wszyscy, którzy pomagają robią to z własnej woli i tak jak napisałaś - w każdej chwili mają możliwość prosić Cię o rozliczenia. A do umysłu "pani Anny" i tak to nie dotrze. Przecież jej nie chodziło o to, żeby się dowiedzieć, wyjaśnić wątpliwości.
Bardzo Cię pozdrawiam, trzymaj się. Nie poświęcaj już ani chwili, ani jednej myśli "pani Annie". Utul, wygłaskaj kociaste, one są ważne.
Ostatnio edytowano Śro gru 18, 2013 23:45 przez mateosia, łącznie edytowano 1 raz

mateosia

 
Posty: 1346
Od: Nie wrz 11, 2011 18:41
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 18, 2013 23:22 Re: BooKoty III. A koty toczą się dalej...

Mateosiu, nie, no tak to też nie można, nieładnie pisać o innych. Pani Anna też pomaga, jeździ do schroniska, pomaga też rzeczowo. Tylko ja nie rozumiem czemu moje pomaganie przeszkadza jej samej i jej pomaganiu :roll:
Ale bardzo Ci dziękuję za te wszystkie inne słowa.

Myślałam, że pani Annie faktycznie zależy tylko na tym bym rozliczyła się z pieniędzy. Ale to nie wystarczyło. Bo posypały się dużo liczniejsze pretensje i zawoalowane inwektywy. No nic, ja już nic więcej nie poradzę.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro gru 18, 2013 23:34 Re: BooKoty III. A koty toczą się dalej...

A, czyli to typ "ja pomagam najbardziej, najlepiej, najdokładniej itd". No więc Twoje pomaganie nie będzie przeszkadzać, gdy wszyscy zrozumieją, że jest gorsze od jej pomagania :wink:
Ale rzeczywiście, już ani słowa wiecej :oops:

mateosia

 
Posty: 1346
Od: Nie wrz 11, 2011 18:41
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 19, 2013 0:12 Re: BooKoty III. A koty toczą się dalej...

Nigdzie o tym nie pisałam ale tak od kwietnia/maja tego roku nie jem mięsa. A grubo już od ponad roku nie kupuję nic od producentów, którzy dokonują testów na zwierzętach.
Nie jest łatwo i bardzo wkurza mnie to, jak ktoś mówi, że to moje widzimisię. Nie łatwo porzucić swoje przyzwyczajenia, ulubione rzeczy. Ale teraz ma takie fajne poczucie, że jestem fair. Fair wobec zwierząt. W tym miejscu bardzo przepraszam rybki, które jako jedyne zostawiałam w swoim menu ale ponieważ jem bardzo mało rzeczy ryby musiały w nim pozostać.

Ale ja nie o tym dokładnie. Dziś odebrałam swoją pierwszą paczkę ze sklepu dla wegan. Zakupiłam sobie, między innymi, bitą śmietanę w sprayu ale ryżową :mrgreen: Jutro będę próbować i na pewno napiszę jak smakuje :D Mam nadzieję, że będzie tak dobra jak piszą. W paczce znalazły się też dwa płyny do płukania tkanin z firm ekologicznych, nietestujących. Nie wiem jak zachowają się w praniu ale powiem Wam, że pachną zaje...fajnie :mrgreen:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw gru 19, 2013 20:55 Re: BooKoty III. A koty toczą się dalej...

Witam i ja :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 19, 2013 22:59 Re: BooKoty III. A koty toczą się dalej...

Zapraszamy, proszę się rozgościć i zostać na zawsze :D

Wegańska bita śmietana ryżowa jest, hmm.... inna. Dziwna. Ale niezła :) Jak będę miała na tyle praktyki w wegetarianizmie i samozaparcia na weganizm to z bitą śmietaną nie będzie problemu :mrgreen:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw gru 19, 2013 22:59 Re: BooKoty III. A koty toczą się dalej...

Boo. Czekam na wiadomość, robimy swoje?
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Czw gru 19, 2013 23:39 Re: BooKoty III. A koty toczą się dalej...

Villentretenmerth pisze:Boo. Czekam na wiadomość, robimy swoje?


Dzieło Siódmakowe trwa :D
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 162 gości