A więc wrzucam kilka fotek. Zmiana jest w dwóch miejscach obecnie (tyle wymacałam), jest maleńka (nigdy nie była, odpukać, większa). To zdjęcia zmiany na główce, wielkość około 1,5-2 milimetrów. Jest jasna, biało-beżowa, to, co jest ciemniejsze, to ewidentnie zadrapanie kota.
Strupki same schodzą po kilku dniach, jednak zdarzają się nowe albo jakieś przeoczone, sama nie wiem...

nie wiem, czemu tu jest takie różowe, tak wyszło. naprawdę jest bladziutkie, tylko trochę zadrapane z jednej strony:
o tak jak tu raczej:

to chyba najlepiej oddaje:

Wiem, że nic mi nie poradzicie poza pójściem do weterynarza i pójdę. Ale tak sobie myślę, że na grzybicę to chyba nie wygląda - nie rozrasta się nijak (odpukać), kot owszem drapie, ale umiarkowanie, nie łysieje w tych miejscach, choć jak odpada strupek to czasem z odrobiną włosów.
Czy może to być reakcja alergiczna na jedzenie?