Tygrysi Świat

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 30, 2013 16:34 Re: Ratuję oseska

Może jednak malutkie ilości oleju parafinowego, podawane co jakiś czas?
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 30, 2013 16:43 Re: Ratuję oseska

Olej parafinowy mam. Jednak boję się żeby nie zaszkodzić.
Generalnie wszyscy do których dzwoniłem to robili właśnie wielkie oczy jak pytałem czy może pomóc olejem albo/również, czopkiem glicerynowym (takiemu małemu).
O rety :x

Niedługo kolejne karmienie. Sprubuję jeszcze porządniej wymasować.
Najgorsze że nie zdobyłem jasnej informacji ile tworzy się jakakolwiek pierwsza kupa z mleka :?
Ostatnio edytowano Pt sie 30, 2013 16:51 przez Fart-Mini, łącznie edytowano 1 raz

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Pt sie 30, 2013 16:50 Re: Ratuję oseska

Fart-Mini pisze:Olej parafinowy mam. Jednak boję się żeby nie zaszkodzić.
Generalnie wszyscy do których dzwoniłem to robili właśnie wielkie oczy jak pytałem czy może pomóc olejem albo/również, czopkiem glicerynowym (takiemu małemu).
O rety :x

Czopek w żadnym wypadku!!! Maluszek jest za malutki!
Olej parafinowy nie zaszkodzi, pod warunkiem, że nie przedawkujemy.
Podajemy jednorazowo 0,2 ml - dwie kreseczki na strzykawce dwójce, nie więcej, bo kotka może prze...ać. Dawkę powtarzamy po pół godzinie i jeszcze raz po pół godzinie. Między posiłkami. I masujemy.
Sądząc z tego, co piszesz, kotek ma się dobrze. Ja bym jeszcze z interwencją poczekała do rana.

Wyrazy szacunku.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 30, 2013 16:53 Re: Ratuję oseska

Miuti pisze:
Fart-Mini pisze:Olej parafinowy mam. Jednak boję się żeby nie zaszkodzić.
Generalnie wszyscy do których dzwoniłem to robili właśnie wielkie oczy jak pytałem czy może pomóc olejem albo/również, czopkiem glicerynowym (takiemu małemu).
O rety :x

Czopek w żadnym wypadku!!! Maluszek jest za malutki!
Olej parafinowy nie zaszkodzi, pod warunkiem, że nie przedawkujemy.
Podajemy jednorazowo 0,2 ml - dwie kreseczki na strzykawce dwójce, nie więcej, bo kotka może prze...ać. Dawkę powtarzamy po pół godzinie i jeszcze raz po pół godzinie. Między posiłkami. I masujemy.
Sądząc z tego, co piszesz, kotek ma się dobrze. Ja bym jeszcze z interwencją poczekała do rana.

Wyrazy szacunku.


Wielkie dzięki za info. :1luvu:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Pt sie 30, 2013 16:57 Re: Ratuję oseska

Jeśli brzuszek nie jest twardy, a maluch nie protestuje przy dotyku to nie jest źle ;)
Jest jeszcze jedna metoda wywołania kupalka, tylko trzeba to robić ostrożnie. Bierzesz termometr (i tak powinnaś miec jeden przeznaczony dla zwierzaków) z jak najcieńszą końcówką, maczasz w oleju parafinowym (albo i oliwie), delikatnie wsuwasz w odbyt i masujesz robiąc kółeczka. Jeśli kociak ma po prostu zaparcie, to powinno wystarczyć.
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 30, 2013 17:07 Re: Ratuję oseska

ulvhedinn pisze:Jeśli brzuszek nie jest twardy, a maluch nie protestuje przy dotyku to nie jest źle ;)
Jest jeszcze jedna metoda wywołania kupalka, tylko trzeba to robić ostrożnie. Bierzesz termometr (i tak powinnaś miec jeden przeznaczony dla zwierzaków) z jak najcieńszą końcówką, maczasz w oleju parafinowym (albo i oliwie), delikatnie wsuwasz w odbyt i masujesz robiąc kółeczka. Jeśli kociak ma po prostu zaparcie, to powinno wystarczyć.


Dzięki za info :1luvu:
Brzuszek nie jest twardy, ale duży bębenek, masuję i nie wyczuwam ale... może to wszystko takie małe.
Przy masowaniu czasem protestuje jak łazikuje po mnie ale po pewnym czasie przestaje, zrobi siku...
A już połozony do ciepłego pudełka sam się wywraca na grzbiet i pozwala robić wszystko, zaczepia, heh... :roll:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Pt sie 30, 2013 17:15 Re: Ratuję oseska

Malutkie śliczności!
Aż Ci zazdroszczę, chociaż sama z takimi maluchami miałam krzyż pański.
Ostatniego maluszka bawiłam dwa lata temu. Nazywał się Magnus i był po prostu cudny. Niestety - w wieku jakichś 4 tyg. miał problemy z brzuszkiem, dostała nawet zapalenia jelit, ale moja vetka go wyciągnęła. Miał wtedy biegunkę. Codziennie go kąpałam - a on był tym zachwycony. Łaził po misce w cieplutkiej wodzie i aż mruczał! Potem było suszenie - to też lubił.
Został wyadoptowany przez mojego kolegę, który go przejął. kiedy potworek miał jakieś 6 tygodni.
Magnusek był buro - biały.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 30, 2013 21:58 Re: Ratuję oseska

Dalej qpala brak.
Więcej niż pewne; jestem już etatowym, obsikanym masażytą bez etatu.

Ostatnie dwa karmienia to nawet była współpraca podczas masażu, leżąc w mojej dłoni,mruczenie też.
No cóż.., noc długa... :oops: :? się zapowiada.

Aha, raz mu się tak odgazowało podczas masażu, że brzuszek zrobił się wyraźnie miększy, aż sprawdzałem czy to górą czy dołem. No jednak górą. Powietrza się kruszynka nałykała pewnie...

Już całą butelkę 5ml z hakiem nie daję, tylko 3-4ml, masażyk, papu, przerwa, masażyk, papu, siku, przerwa, masażyk, papu, masażyk, pudełko, masażyk, kimono...
W międzyczasie, w przerwach, łazikuje po mnie, najbardziej ciekawa jest twarz, szyja i włosy na głowie, kark...

No cała akcja to z godzinę. I tak co 3-4 godziny max. :twisted: W międzyczasie wyparzyć umytą buteleczkę, podmienić co jakiś czas butelki-termoforki pod kocykiem w pudełku, pomacać, sprawdzić co zakwili, okryć..., przygotować następną porcję żarcia....

Ffff... , niewiele zostaje czasu dla siebie. Ale warto ! Aby doświadczyć wdzięczności takiego maleństwa, ślepego jeszcze, Warto!
Pępowinka już prawie odpadła, jeszcze kawałeczek, 5mm ...

Kupko przyjdź utęskniona, wyczekiwana !!!
Ostatnio edytowano Pt sie 30, 2013 22:18 przez Fart-Mini, łącznie edytowano 1 raz

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Pt sie 30, 2013 22:04 Re: Ratuję oseska

Poczytaj wątek Bolusia - z jego kupą była cała historia...
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt sie 30, 2013 22:20 Re: Ratuję oseska

Jowita pisze:Poczytaj wątek Bolusia - z jego kupą była cała historia...

Jowita podrzuć linka, dzięki za zainteresowanie :1luvu:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Pt sie 30, 2013 22:26 Re: Ratuję oseska

Fart-Mini pisze:
Jowita pisze:Poczytaj wątek Bolusia - z jego kupą była cała historia...

Jowita podrzuć linka, dzięki za zainteresowanie :1luvu:


Podrzuciłam Ci już link do wątku o Bolusiu ze śmietnika.
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt sie 30, 2013 23:09 Re: Ratuję oseska

Wychowałam kilkanascie osesków.Taki maluszek musi być karmiony co 2-3 godziny żeby miała z czego kupka sie zrobić. Poza tym to co zawsze piszę- kocica wylizuje qpala wiec żeby go uzyskać samo masowanie brzuszka nie wystarczy- jak kupowałam chusteczki marki Dzidziuś dla niemowlaków/ są delikatne i natłuszczone/ cięłam na małe kawałeczki i czasem nawet 10-15 minut drażniłam odbycik delikatnie przy tym naciskając brzuszek. He he w ostateczności opornym robiłam lewatywkę :mrgreen: , no ale to z racji pewnych umiejętności związanych z codzienną pracą :mrgreen: Trzymam kciuki!
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Pt sie 30, 2013 23:25 Re: Ratuję oseska

Z lewatywką - to lepiej do veta.
Chociaż nie wszyscy veci potrafią postępować z oseskami.
Ja podawałam olej parafinowy. To bezpieczne. Byle nie podać za dużo.
Fart-Mini postępuje prawidłowo - masuje brzuszek i odbyt.
Kociaczek sprawia wrażenie szczęśliwego, je, mrunia, łazi.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 30, 2013 23:27 Re: Ratuję oseska

majencja pisze:Wychowałam kilkanascie osesków.Taki maluszek musi być karmiony co 2-3 godziny żeby miała z czego kupka sie zrobić. Poza tym to co zawsze piszę- kocica wylizuje qpala wiec żeby go uzyskać samo masowanie brzuszka nie wystarczy- jak kupowałam chusteczki marki Dzidziuś dla niemowlaków/ są delikatne i natłuszczone/ cięłam na małe kawałeczki i czasem nawet 10-15 minut drażniłam odbycik delikatnie przy tym naciskając brzuszek. He he w ostateczności opornym robiłam lewatywkę :mrgreen: , no ale to z racji pewnych umiejętności związanych z codzienną pracą :mrgreen: Trzymam kciuki!

Nnno! :) wyglądasz na profesjonalistkę z tego co piszesz :D
Qurde, czy już mam się poważnie denerwować brakiem qpy?
Masaże robię intensywniejsze, podtrzymując za kręgosłup i ciałko...
Holender, niby ten brzuszek (jak kociak się wyluzuje i pozwala, a ostatnio tak jest) jest miękki, szukam tam palcami podczas masowania jakichś podejżanych..... no ale nie czuję, coś jakby raz wyczułem niedaleko odbytu w kiszkach... qurde. ale następnym razem zero. Ciekawe że ostatnio chce współpracować. No niestety, drażnienie odbytu, połączone z masowaniem, taką szpatułką kosmetyczną z watką (zapomniałem jak to się nazywa "fachowo",ale wiadomo o co chodzi...),umoczoną w oleju parafinowym nie przyniosło jak dotąd rezultatu.

Nie wiem czy zamartwiam się na zapas, czy też pierwsza kupka z mleka potrzebuje kilka dni... :( :?:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob sie 31, 2013 0:01 Re: Ratuję oseska

Kciuki za maluszka :ok:

Śliczny jest :)
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 45 gości