Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Ja-Ba pisze:Własnie przeczytałam - nie wiem co napisać i co robić. Ja nie jestem z Łagowa ale bede tutaj jeszcze trzy tygodnie. Potem, razem ze swoimi 5 kotami wracam do Konina, nie mogę zabrac dodatkowych zwierząt ze sobą. Teraz też jestem trzy dni tu, trzy w Koninie - praca. Nie mam też możliwości izolacji chorych zwierząt. Nie mam pomysłu - to tak na szybko.
Nie mozna złapać matki zostawiając maluchy. Kurcze, może jest jeszcze ktoś z pobliża? Bo schron w Zielonej to tylko schron.
bulcik pisze:Kotka nie była dzika, przyszła do mnie i jadła przy mnie, nie brałam jej na ręce.
bulcik pisze:Ja-Ba bardzo dziękuję. Facet mówił, że jest bezdomna. Trudno powiedzieć, ale jeśli go nawet ma, to co to za dom, który ma gdzieś to ,że zwierzę cierpi.
BOZENAZWISNIEWA pisze:bulcik pisze:Ja-Ba bardzo dziękuję. Facet mówił, że jest bezdomna. Trudno powiedzieć, ale jeśli go nawet ma, to co to za dom, który ma gdzieś to ,że zwierzę cierpi.
to zupełnie nie moje rejony,więc nie wiem co i jak pomóc,trzymam kciuki ,zeby udało sie dziewczynce pomóc.
Słuchaj,ten adres zajezdni to masz chyba,zeby ew.mozna było podac jakims "animalsom",nie sadze ,ze wterynarz będzie jexdził i kota szukał,takie sa realia,to musi byc KTOS komu bedzie zalezało na pomocy kotu...
bulcik pisze:Bardzo wszystkim dziękuję. Tak jak już pisałam wspomogę finansowo leczenie tej kotki i jej dzieci. Ja-Ba czekam na info od Ciebie na wątku. Wiem, że nie możesz ich zabrać, ja miałabym możliwość odbioru ich w Koninie. Ode mnie to 200 Km, taką ewentualność rozważam.
Ta kotka bardzo leży mi na sercu, ciągle myślę o tej biedaczce.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 9 gości