Simba (mój kocur 7 lat) jest najbardziej przychylny Mambie, chyba lubi baby wokół siebie, bo podchodzi do Mambuni i ją wącha i nie odstrasza go w ogóle jej prychanie, dobry z niego kocurek

Bidny położył się teraz między dwoma wentylatorami i nawet się nie boi warkotu silników...co gorąc...masakra...
Mamba zlazła sama z parapetu i poszła do żarcia...zjadła sporo suchego i piła wodę przez kilka minut. Postęp

Mamba była znowu przy wodopoju, ale musiała być spragniona, bo wybomblowała pół wielkiej michy wody..jak zaczęła sobie chodzić to Fasolka (moja koteczka 5 lat z adopcji przez to forum) ją ofukiwała, Simba tylko ciekawsko za nią łaził...wzięłam na Fasolkę spryskiwacz z wodą (wiem, to głupie, ale Fasolince to wynagradzam głaskaniem i noszeniem na rękach) i uciekła do Mamby na okno ze dwa razy, jak są same i nikt się na nie gapi to obie są grzeczne i nie prychają

Może się dogadają...myślałam,, że z Simbą będzie problem, bo ma ADHD i jest na maxa rozpieszczony i zazdrosny, ale to Fasolinka jest strasznie zaborcza i niemiła dla Mambuni...a sama miała w życiu ciężko i też sporo przeszła tyle, że jako maleńki kotek, ale kot nie zrozumie...musi się panienka Fasolka przyzwyczaić, innej opcji nie ma...najważniejsze, że pazurków nie wystawia...ach te baby...kłócą się o jednego faceta czy co?
Mambunia ma pod kocim ogonkiem fukanie Fasolinki, właśnie ruszyła po raz kolejny na zwiedzanie swojego lokum, dobrze, że nie daje się przestraszyć i próbuje

Jolab pisała mi, że nawet do tygodnia mogą być takie ekscesy, a i tak niej jest źle...chyba Ś.P. Pani mojej Mamby nad Nią czuwa
