Daniel i "lwy", czyli o małym łobuzie i zwierzakach

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 08, 2013 21:35 Re: Daniel i "lwy", czyli o małym łobuzie i zwierzakach

No właśnie a ja do chłopa mówie - patrz prawie tak samo jak koło Ciebie :ryk: Potem się przyglądamy i tak tak to jest przy Wrzosowej bo wc dla psów stoi :lol:
to tak w przelocie czy ty też Lubinianka ? :mrgreen:
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Nie cze 09, 2013 9:25 Re: Daniel i "lwy", czyli o małym łobuzie i zwierzakach

Przelotem, moi znajomi tam mieszkają :)

rebellia1

 
Posty: 668
Od: Sob wrz 09, 2006 20:10
Lokalizacja: zDolny Śląsk

Post » Pon cze 10, 2013 6:45 Re: Daniel i "lwy", czyli o małym łobuzie i zwierzakach

Ciąg dalszy naszej historii...
Pod koniec kwietnia Fela się zaczęła źle czuć. W pierwszej chwili myślałam, że to przesilenie źle na nią wpływa. Jednak, kiedy zaczęła jeść coraz mniej ulubionych chrupek i chciała tylko zostać sama, poszliśmy do weterynarza. Byłam pełna nadziei, że to na pewno nic poważnego. Przecież nigdy nie chorowała! Daniel wiedział, że kotek chodzi do pana doktora, aby być zdrowym i że musi mieć spokój. Niestety, wyniki badań nie pozostawiały złudzeń. :(

Obrazek

rebellia1

 
Posty: 668
Od: Sob wrz 09, 2006 20:10
Lokalizacja: zDolny Śląsk

Post » Pon cze 10, 2013 7:37 Re: Daniel i "lwy", czyli o małym łobuzie i zwierzakach

Na pewno miała u was wspaniałe życie
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Sob cze 29, 2013 13:22 Re: Daniel i "lwy", czyli o małym łobuzie i zwierzakach

ZAPRASZAMY NA BAZARKI DLA KOTÓW NEKO!
viewtopic.php?f=20&t=154222
viewtopic.php?f=20&t=154210
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 11, 2013 21:15 Re: Daniel i "lwy", czyli o małym łobuzie i zwierzakach

Pożegnanie Feli było bardzo bolesne. Trzymałam się do samego końca. Pocałowałam jej łebek i pozwoliłam zasnąć po Morbitalu. Daniel tego dnia został u moich rodziców. Przed nami była długa dyskusja o tym, co się stało. Dlaczego wracam bez kota. Stąd temat kolejnego mojego postu:
Śmierć zwierząt a dzieci
Od dziecka byłam przyzwyczajona do odchodzenia zwierząt. Jednakże pamiętam śmierć ukochanego jamniczka Lampo. Lampo wyrwał się mojemu ojcu ze smyczy i wpadł prosto pod samochód. Miałam 8 lat. Pamiętam swoją ogromną rozpacz i żal. Bardzo szybko moi rodzice kupili mi drugiego jamnika, i chociaż ogólnie się mówi, że nie da się zastąpić przyjaciela, to często nowe zwierzę jest balsamem na zranioną duszę.
Daniel miał niespełna 4 lata, kiedy odeszła Fela. Dla niego nic nie było tak oczywiste i poukładane. Wyjaśniłam mu, że Felę bolało tutaj, a teraz bawi się w kocim niebie, gdzie nic ją nie boli. Że czasami, kiedy doktor nie może wyleczyć zwierzątka to wysyła go do takiego nieba. Daniel zaczął pytać, kiedy Fela wróci i niestety rozpłakał się, kiedy usłyszał, że nigdy. Obiecałam mu jednak, że razem poszukamy nowego kotka, takiej zdrowej Feli, której nikt nam nie zabierze. Tak pojawił się w domu Timmy czyli U-volvo CatsParadise*PL.
Obrazek

Niestety, tutaj popełniłam błąd, o którym możecie przeczytać w tym miejscu: klik
To przestroga przed zakupem kota z niesprawdzonej hodowli, nawet jeśli jest zarejestrowana! Timmy odszedł po niespełna 5 dniach na FIP (forma wysiękowa). I stanęłam przed drugim wyzwaniem. Jak wyjaśnić kolejne odejście zwierzęcia w tak krótkim czasie? Dodam, ze oboje z mężem byliśmy w totalnej rozsypce. Nikt nie spodziewał się takiego scenariusza. Wyznaję zasadę, aby mówić dziecku prawdę, tylko delikatnymi zwrotami i pomijać traumatyczne kwestie. Jednak należy się z tym liczyć, że nie będzie różowo. Są rodzice, którzy uważają, że dziecko nie powinno mieć zwierząt z uwagi na to, że one odchodzą i dziecko wtedy cierpi. Ja natomiast uważam, że delikatne oswajanie z tym tematem jest konieczne. Oczywiście dostosowując to do wieku naszego dziecka. Stąd Daniel wie, że jest kocie i psie niebo, do którego odchodzą zwierzątka i są tam szczęśliwe.

Postanowiliśmy na jakiś czas nie mieć żadnego kota. Daniel sam dwa dni po odejściu Timmiego powiedział: ja już nie chcę kotka, bo kotki chorują i potem ich nie ma.

rebellia1

 
Posty: 668
Od: Sob wrz 09, 2006 20:10
Lokalizacja: zDolny Śląsk

Post » Pt lip 12, 2013 14:26 Re: Daniel i "lwy", czyli o małym łobuzie i zwierzakach

O jeny, jaki ten post wyszedł smutny i pełen zadumy... Czekam na dalsze przypowieści

AnnikAKrk

 
Posty: 206
Od: Nie mar 31, 2013 12:03
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości