Wojtek pisze:Birfanka pisze:(...)
Sasza jest kochany
Juz wypracowal rytual powitalny
(...)
Opiszesz?
Jak rano wstaje i otwieram pokoj kotow (gdzie spia Szatony i Fifinka), Sasza zaraz gna z piskiem i pomiaukiwaniem, ociera sie o moje nogi i domaga glaskow, podgryza mi kostki i rece
Poprzednio dawal sie glaskac tylko przy innym kocie, najchetniej Pupuszu, teraz nie patrzy na reszte i podchodzi nawet sam
mimbla64 pisze: O to słodko się Sasza zachowuje.
Wcale mnie to nie dziwi.
Wystarczy choć trochę oswojenia z człowiekiem, a przecież szatony się blisko ludzi wychowały, żeby zrobić miziaka z kota.
To tylko kwestia czasu.
W tym wypadku prawie poltora roku

A Pimpek ciagle w trakcie. Ale i tak sie ciesze przeogromnie
anulka111 pisze:Pewnie nasladuja NIEWINNEGO
Bo on tez podgryza nie?

Jak Niewinny w milosnym ferworze rabnie klem, to swieczki w oczach staja

Zero wyczucia, Piraniusz jeden!
Sasza podgryza bardzo delikatnie
Chociaz przy palcach u stop musze go czasem tez prosic o umiarkowanie
