Wszystko zdaje się być OK. Jednak...jak zobaczyłam szklisty wzrok Jagi po podaniu "głupiego Jasia"...stwierdziłam, że na pewno za dużą dawkę jej dali i kota mi się nie obudzi i miałam ochotę spanikować.

Dobrze, że nie dopuszczają opiekunów do udziału w zabiegach

Sama sterylka poszła gładko, Maluda szybko się obudziła i mogliśmy ją zabrać. Dziś druga doba po zabiegu i kontrola szwów. Jaga jest w dobrej formie, nie wymiotowała, powolutku łazi i zachowuje się baaardzo spokojnie.
Pozdrawiamy mrucząco

i ogonkami merdająco

oraz z uśmiechem
