» Śro mar 12, 2014 10:54
Re: Rysia/ Julian nie żyje, chyba sobie nie radzę :(
Czytałam to i też się popłakałam. Ja w miejsce Jennego adoptowałam kociaka, ale to nie to samo. Nawet nie liczyłam że zastąpi mi Jennego, zrobiłam to że tak powiem z litości. Trzeba było szybko podjąć decyzję bo miał być wywieziony w Polskę do jakiegoś przytuliska dla kotów. Ale nadal czekam na Jennego, wiem że pewnego dnia sam mnie odnajdzie. Ty dostałaś bardzo cenną wskazówkę, trzymaj się tego, twój Julian będzie bury, to już coś.
Ból trzeba przetrzymać, Ty straciłaś jeszcze Sarę, pamiętam to było mniej więcej w czasie kiedy umierał mój ukochany Jenny.Już pół roku a mi się wydaje jakby to było wczoraj. Trzymaj się kochana, Julian miał u Ciebie szczęśliwe życie, to jedyne pocieszenie i odszedł przy osobie którą kochał całym swoim kocim serduszkiem:)




KACPER[*]22.05.2009-24.04.20011 ...
JENNY[*] 25.07.2000-10.09.2013 ....
LENKA-22.05.2009 ...............
MAJA-13.06.2011 .............................
ETNA- 30.01.2010
...........................
Kocham Cię Jenny - wróć do mnie !