<3 Kosia - Nerkowiec, Brumiś i Franciszka RAZEM :)) (foty)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 26, 2012 9:35 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

No to ktoś namieszał Brumisiowi w przodkach dodając gdzieś kota point albo nie przyznając się, że tatusiem jest kot innej rasy w kolorze point. 8)

Brumiś mieszka razem z maine-coonką? Jest kastrowany?
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob maja 26, 2012 9:38 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

Teoretycznie przedstawiali mi rodziców, żadne nie było point ;p ale kto wie, co tam namieszali.. Brumiś na szczęście jest okazem zdrowia, wykastrowany.. Musiał dostać potrójną dawkę usypiacza przed kastracją, bo na normalną do jego wagi nie zareagował w ogóle.. taki byk..

Brumiś z Kosią mieszkają razem w Warszawie, a Franka ze mną we Wro. Ale wszystkie to moje dzieciaczki :)
W roku akademickim mogę być tu bardzo rzadko, proszę o cierpliwość

Zireael666

 
Posty: 1821
Od: Śro lut 15, 2012 13:41
Lokalizacja: okolice Wro

Post » Sob maja 26, 2012 9:47 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

A ile Brumiś waży?
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob maja 26, 2012 9:52 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

MariaD pisze:A ile Brumiś waży?


jemu się zmienia tak ze dwa razy na rok, ma jakieś swoje takie pory: najmniej 5 kg coś.. (trudno go zważyć, bo wie, że coś knuję i od razu się wybrania :P ) a najwięcej ważył chyba 7 coś.

Musiałabym zapytać swoją mamę ile on tam obecnie..

A czemu? to źle/dobrze jak na chłopczyka?


edit: ile ważą dorosłe chłopaki miaukunki? tak średnio?

a dziewczynki ile? :)
W roku akademickim mogę być tu bardzo rzadko, proszę o cierpliwość

Zireael666

 
Posty: 1821
Od: Śro lut 15, 2012 13:41
Lokalizacja: okolice Wro

Post » Sob maja 26, 2012 10:10 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

5 kg jak na kocura MCO to niewiele, pewnie jakiś przodek point namieszał i w wielkości. 7 kg, to już nieźle, choć to niski próg. Przy takich wahaniach, pewnie spowodowanych tyciem i chudnięciem, jego średnia, poprawna to 6 kg.

Dorosłe chłopaki MCO - od 7 kg wzwyż - do 15 kg (znam takiego kastrata MCO). Średnio 8-9 kg.
Dziewczynki - od 5 kg wzwyż - i do 8 kg (osobiście mam taki egzemplarz). Średnio ok. 6 kg.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob maja 26, 2012 11:15 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

MariaD pisze:5 kg jak na kocura MCO to niewiele, pewnie jakiś przodek point namieszał i w wielkości. 7 kg, to już nieźle, choć to niski próg. Przy takich wahaniach, pewnie spowodowanych tyciem i chudnięciem, jego średnia, poprawna to 6 kg.

Dorosłe chłopaki MCO - od 7 kg wzwyż - do 15 kg (znam takiego kastrata MCO). Średnio 8-9 kg.
Dziewczynki - od 5 kg wzwyż - i do 8 kg (osobiście mam taki egzemplarz). Średnio ok. 6 kg.


ktoś Brukotowi namieszał w genach ;p
Ale nikomu z nas to nie przeszkadza, jakieś szachrajstwo rodowodowe, Brukot wykłada się na kołdrze bez poszewki i pokazuje brzuch, właśnie miałam relację przez telefon.

Franka ma pół roku za to i waży 4,3 kg - mam obsesję i ważę ją co 2 tygodnie.
Ma ładny, regularny taki przyrost - jej rodzice i w ogóle różni z rodziny kociej (dziadków niestety nie widziałam) są dużymi egzemplarzami, zrobili na mnie wrażenie, wielkie łby ;p i w ogóle cały kot wielki...
Nie ukrywam, że liczę, że wyrośnie na dużą dziewczynkę :)
W roku akademickim mogę być tu bardzo rzadko, proszę o cierpliwość

Zireael666

 
Posty: 1821
Od: Śro lut 15, 2012 13:41
Lokalizacja: okolice Wro

Post » Sob maja 26, 2012 18:35 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

A czemu czekasz az do rujki?

Ja sterylizowalam Smakusię przed pierwsza rujka ,by się nie meczyla i by nie bylo smutnych niespodzianek ze znaczeniem :oops:

A pamietasz z jakiej hodowli masz kotka?
Rodowod mozna bez problemu odzyskac -tak mi sie wydaje :D
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103096
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob maja 26, 2012 18:43 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

anulka111 pisze:A czemu czekasz az do rujki?

Ja sterylizowalam Smakusię przed pierwsza rujka ,by się nie meczyla i by nie bylo smutnych niespodzianek ze znaczeniem :oops:

A pamietasz z jakiej hodowli masz kotka?
Rodowod mozna bez problemu odzyskac -tak mi sie wydaje :D


Pewnie, że można, nawet rozważałam to jak się okazało, że go brakuje, ale stwierdziłyśmy, że ani nam ani Brumisiowi on już jest niepotrzebny, nawet jak mu ktoś namieszał gdzieś w przodkach...
Syneczek mamusi...

A nazwy hodowli nie pamiętam. Tej Brumisiowej..
Pamiętam za to nazwy rodziców Kośki, rodowód gdzieś (...?) tam mam, wpisywałam i próbowałam szukać, żeby sprawdzić czy ktoś od niej chorował jak ona, ale nie mogłam za nic ich odnaleźć..
Możliwe, żeby zlikwidowali hodowlę i ślad po nich zaginął??

Może źle szukałam..

A na rujkę Franki czekam w porozumieniu z wetką, ona uważa, że lepiej, żeby wszystkie hormony pracowały na rozwój dziecka, a dopiero jak będzie rujka/dojrzałość hormonalna, to ją pozbawić tego i owego...
Kośka sika przez całe życie dla rozrywki, więc jestem w razie czego wprawiona w sprzątaniu sików, a rujka to przecież też nie taki dramat, Kosia przechodziła swoją spokojnie.. Ale to było tyle lat temu, że pamiętam jak przez mgłę, że do Kośki przychodziła wetka i wkładała jej termometr w tyłek, żeby te rujkowe wyjce uspokoić, Kośka powarczała trochę i była po tym wniebowzięta...

Myślę, że najwyżej jeśli będzie dramatycznie przechodziła, to będziemy ją wtedy uspokajać, a też chyba będę spokojna, żeby te hormony zrobiły swoje zanim się je uciszy...

Niektórzy w ogóle sterylizują/kastrują kocie trzymiesięczne dzieci zanim sprzedadzą do nabywcy.... wolę drugą skrajność ;)

Pamiętam, że Kosia miała całe życie szczęście w nieszczęściu, bo miałyśmy dwa terminy do wyboru na sterylkę dla niej, jeden i drugi trzy tygodnie później.. Wybrałyśmy pierwszy bez zastanowienia, czy na pewno nie z Kośkowych powodów zdrowotnych, a podczas sterylki okazało się, że miała ropomacicze i gdybyśmy wybrały ten drugi termin byłoby po niej...
A była wcześniej od dzieciaka regularnie badana i nic nie wskazywało na jakieś nieprawidłowości...

Ależ ta Kośka ma długą historię... nie do opowiedzenia na raz ;p
W roku akademickim mogę być tu bardzo rzadko, proszę o cierpliwość

Zireael666

 
Posty: 1821
Od: Śro lut 15, 2012 13:41
Lokalizacja: okolice Wro

Post » Sob maja 26, 2012 23:38 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

Zireael666 pisze:Franka ma pół roku za to i waży 4,3 kg - mam obsesję i ważę ją co 2 tygodnie.
To jeszcze nie obsesja - ja moja ważyłam co tydzień jak była mała :oops:

Mój kocurek Fenriś ma ok 8kg (+/-200g) i jak dla mnie jest drobnej budowy :wink: szczególnie przy swojej ponad 7 kilogramowej siostrze :lol:
Chociaż i tak jest dość długi np. na tej fotce :arrow: http://infobot.pl/r/25EE miał niecałe 11 miesięcy, teraz ma prawie 3 lata i trochę się jeszcze wyciągnął 8)

Z rujką nie pomogę, bo oba moje kociaste dostałam już po kastracji :D

ewkaa

 
Posty: 10901
Od: Śro sie 31, 2005 19:02
Lokalizacja: Warszawa - Białołęka

Post » Nie maja 27, 2012 11:00 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

ewkaa ależ on ładny... :1luvu:

Brumiś jest w sensie otłuszczenia szczuplutki, ale ma bardzo masywną budowę, szerokie dupsko takie, cały jest masywny..
Wujek Franki (chyba o ile nie pokręciłam) miał taką właśnie dużą czaszkę, jak go pogłaskałam to aż się zdziwiłam, że można mieć taki łeb wielki... To Brumiś teraz ma 7 lat i jemu się robi właśnie taka czacha jak tamtemu "wujkowi"...

On w ogóle bardzo długo dorastał i nabierał masy... Może przez to mieszanie przodkami gdzieś..

Ale Brumiś, jak moja (i siłą rzeczy jego niby też) mamusia wraca do domu po całym dniu, podchodzi z ogonem do góry, pokręci się chwilę, wyczeka moment, opiera się przednimi łapkami o uda mamy i chce na rączki. Autentycznie podnosi się go wtedy pod pachy łapiąc jak małe dziecko, on się wczepia po obu stronach szyi łapami i pazurami..., podtrzymać tylko jedną ręką dupkę i można z nim tak chodzić (z zegarkiem w ręku) z 15 minut i coś robić drugą ręką, bo on chciał na rączkach posiedzieć i się wcierać pysiem w twarz mamusi...

Też go parę razy tak nosiłam jak przyjechałam się nimi zająć na czas jej nieobecności ...

Cudak
W roku akademickim mogę być tu bardzo rzadko, proszę o cierpliwość

Zireael666

 
Posty: 1821
Od: Śro lut 15, 2012 13:41
Lokalizacja: okolice Wro

Post » Nie maja 27, 2012 22:19 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

:ryk:
To u nas noszona uwielbia być Pantera - ponieważ najbardziej jest mojego syna, to u niego jak niemowlak jest wyluzowana, u mnie to raczej lubi sie powozić na plecach, i wybiera sobie miejsce wysiadki.
A szczyt wszystkiego kiedy sprzatam kuwete w toalecie, to Pantera po moich plecach wskakujena umywalkę.
Irbis w ogóle nie lubi być na rękach, a do głaskania tylko głowę nadstawia.
Kiedy ktoś bierze ja na ręce to si ejak małpka wokół ręki uczepia a wzrok jej krzyczy - tylko mnie nie upuść, bo sukienke pognę.

Rujki nasze kotki miały w wieku 5,5 -6 miesiący, Bestla miała bliżej 7 miesięcy.
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 28, 2012 10:33 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

Franka dopiero chyba ma teraz wszystkie nowe zęby, chociaż jeszcze nie jestem pewna, bo jest typem szczękościskowym - ciężko jej otworzyć gębę, nawet sposobem..

najbardziej spodobało mi się wchodzenie po plecach do umywalki podczas sprzątania kuwety.. zero szacunku dla sprzątającego ;p
W roku akademickim mogę być tu bardzo rzadko, proszę o cierpliwość

Zireael666

 
Posty: 1821
Od: Śro lut 15, 2012 13:41
Lokalizacja: okolice Wro

Post » Pon maja 28, 2012 17:56 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

Najgorzej to znaleźć stary ząb w misce z suchym :strach:
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 28, 2012 18:29 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

No nie wiem..
jakiś miesiąc, może trochę ponad temu, Franka bawiła się czymś na drapaku, jakimś takim wzmacnianym twardszym szerokim płaskim sznurkiem.. jak sznurówka ale sztywniejsze..
No i podchodzę się z nią pobawić, ona jak zwykle ogryza, zaczepia itd itd, aż tu nagle wsadza sobie tę "sznurówkę" do japy i słyszę taki chrup... Myślę panicznie, że może świeżego zęba ona złamała albo coś... i gapi się na mnie..
Mówię do niej: wypluj! wypluj co tam masz w tym momencie... i podstawiam jej rękę, żeby wypluła..
I... o dziwo w tym momencie wypluwa grzebiąc nieporadnie sobie językiem jakby chciała sprawdzić, który wyleciał ząb, wypluła mi w dłoń dwa maluśkie zębusie, takie mleczaki piękne... Wtedy się okazało, że nie jest łatwo zajrzeć, w którym miejscu one wyleciały, ale po starciu dowiedziałam się, że to któreś symetrycznie oba zęby niedaleko za kłami wyleciały...
Nie było 'krwotoku', więcej nie znalazłam zębów nigdzie innych, w misce w suchym też..

Kupiłam jej za to za radą jakieś pani w zoologicznym suszoną pierś z kurczaka, baardzo aromatyczną, żeby rozmasowała sobie żując te dziąsła (tylko lekko zaczerwienione przy zębie - od razu spanikowałam drugi raz czy mainecoonowo nie będzie miała zapalenia dziąseł, Brumisia już raz o to podejrzewałam) i spodobało jej się, teraz chyba ma już wszystkie przynajmniej częściowo wyrżnięte stałe zęby.

uff
W roku akademickim mogę być tu bardzo rzadko, proszę o cierpliwość

Zireael666

 
Posty: 1821
Od: Śro lut 15, 2012 13:41
Lokalizacja: okolice Wro

Post » Pon maja 28, 2012 18:34 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

A przeżyłaś już kiedyś kocią rujkę :D :?: Moja Zuzia tez była sterylizowana przed pierwszą rujką,nie chciałam czekać,chyba bym nie przeżyła :D :wink:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 122 gości