anulka111 pisze:A czemu czekasz az do rujki?
Ja sterylizowalam Smakusię przed pierwsza rujka ,by się nie meczyla i by nie bylo smutnych niespodzianek ze znaczeniem

A pamietasz z jakiej hodowli masz kotka?
Rodowod mozna bez problemu odzyskac -tak mi sie wydaje

Pewnie, że można, nawet rozważałam to jak się okazało, że go brakuje, ale stwierdziłyśmy, że ani nam ani Brumisiowi on już jest niepotrzebny, nawet jak mu ktoś namieszał gdzieś w przodkach...
Syneczek mamusi...
A nazwy hodowli nie pamiętam. Tej Brumisiowej..
Pamiętam za to nazwy rodziców Kośki, rodowód gdzieś (...?) tam mam, wpisywałam i próbowałam szukać, żeby sprawdzić czy ktoś od niej chorował jak ona, ale nie mogłam za nic ich odnaleźć..
Możliwe, żeby zlikwidowali hodowlę i ślad po nich zaginął??
Może źle szukałam..
A na rujkę Franki czekam w porozumieniu z wetką, ona uważa, że lepiej, żeby wszystkie hormony pracowały na rozwój dziecka, a dopiero jak będzie rujka/dojrzałość hormonalna, to ją pozbawić tego i owego...
Kośka sika przez całe życie dla rozrywki, więc jestem w razie czego wprawiona w sprzątaniu sików, a rujka to przecież też nie taki dramat, Kosia przechodziła swoją spokojnie.. Ale to było tyle lat temu, że pamiętam jak przez mgłę, że do Kośki przychodziła wetka i wkładała jej termometr w tyłek, żeby te rujkowe wyjce uspokoić, Kośka powarczała trochę i była po tym wniebowzięta...
Myślę, że najwyżej jeśli będzie dramatycznie przechodziła, to będziemy ją wtedy uspokajać, a też chyba będę spokojna, żeby te hormony zrobiły swoje zanim się je uciszy...
Niektórzy w ogóle sterylizują/kastrują kocie trzymiesięczne dzieci zanim sprzedadzą do nabywcy.... wolę drugą skrajność

Pamiętam, że Kosia miała całe życie szczęście w nieszczęściu, bo miałyśmy dwa terminy do wyboru na sterylkę dla niej, jeden i drugi trzy tygodnie później.. Wybrałyśmy pierwszy bez zastanowienia, czy na pewno nie z Kośkowych powodów zdrowotnych, a podczas sterylki okazało się, że miała ropomacicze i gdybyśmy wybrały ten drugi termin byłoby po niej...
A była wcześniej od dzieciaka regularnie badana i nic nie wskazywało na jakieś nieprawidłowości...
Ależ ta Kośka ma długą historię... nie do opowiedzenia na raz ;p