Czesc cioteczki
zobaczcie kto u mnie byl w domku niedawno :1luvu:
a tak moje kotuchy sie przygladaly z dala co to to jest to nowe 8O
i probowaly podejsc blizej ...
i jeszcze kilka fotek cudnego kocia 


W poprzedniej czesci watku wstawialam fotki tego kocia,to ten ''smietnikowy'' co go dokarmiam, nazwalam go narazie GIZMO,takie robocze bo szukam ladnego imienia dla niego,a Gizmo bo ma takie biale klaczki wystajace z uszu i tak mi do glowy wpadlo...
Wiec wzielam Gizmo do domu w piatek dwa tygodnie temu bo zauwazylam wieczorem przy karmieniu ze cos nie tak z jego okiem,wzielam na rece-nie stawial oporu,zanioslam na schody zeby przy swietle zobaczyc oko i sie zalamalam,bylo w okropnym stanie,jakis kot go niezle podrapal,cale opuchniete i zaklejone ropa

zadrapanie nawet jakis centymetr od zewnetrznego kacika oka i tuz pod samym okiem na dolnej powiece i pewnie jeszcze w jednym miejscu na dolnej powiece,szok,postanowilam go zabrac do siebie bo oko trzeba bylo przemywac przeciez.Ale Gizmo nienajlepiej sie u mnie czul

pewnie za duzo kotow,syczal i nie dal sie wziasc na rece wiec o przemywaniu mowy nie bylo,a moje koty jak nie swoje i Samson nie pozwolil zadnemu sie do Gizma zblizyc i sam syczal na wszystkich

Gizmo chcial na dwor,wiec go wypuscilam,postanowilam przemywac oko tuz po wieczornym karmieniu i przecierac rano przed praca ( na szczescie przychodzil codziennie rano ) Gizmo tego nie lubi,po jedzonku biore go na rece,niose na schody,siadam i trzymam go na kolanach i przemywam oczko,ale chlopak dzielnie to znosi a potem sa miziaki i mruczanki i idziemy na zewnatrz i ciag dalszy jedzonka.Gizmo jest bardzo madrym kotem,teraz juz tuz po jedzonku chce uciekac ale ja tez madra jestem i go wyczailam i szybko go biore na rece zanim sam sie zechce od miski oddalic

Oczko przemywam rozcienczona bardzo zielona herbatka,potem woda i na sucho wycieram.Tfu tfu ale juz jets bardzo duza poprawa chociaz jeszcze troche spuchniete i troche ropki sie zbiera ale juz sie nie skleja i zostaje otwarte.
Ten kot jest piekny,jestem pewna ze to jakis rasowiec albo pol rasowiec,i chyba jednak skonczy sie tak ze bede probowala go zabrac do domu...zobacze jak to wszystko pojdzie,bo duzy strasznego focha strzelil i powiezial mi juz kiedys ze jak go wezme albo jakiegos innego kota jeszcze to on sie wyprowadzi,bo 7 juz wystarczy ale mi juz teraz kolo dupy lata co duzy zrobi i sobie pomysli,bo jesli bedzie ciezka zima jak w zeszlym roku to ja sobie nie wyobrazam ze Gizmo bedzie na dworze kolejna zime.
Cioteczki bardzo prosze o jakies pomysly na imie dla tego pieknego kocurka
