czy ta burza nie może sobie przyjść w weekend wieczorem
Był sobie świerszczyk. Ładny zielony świerszczyk. Udało mi się zrobić jedno zdjęcie, potem przelazł przez zabezpieczenie i wpadł w bezlitosne łapy Krzykacza, a Carlos bezpardonowo mu go odebrał i żywcem pożarł
Nie zdążyłam owadowi zdjeć porobić
