no, musiałam się wrócić i doczytać 5 (!!!!) stron ze starego wątku jeszcze
i zdjęcia dooglądałam - Krzykuś z trofeami boski po prostu, a potem jak sułtan na otomanie

- "
biegiem mi tu po rachatłukum"mam jeszcze taką uwagę - oburzamy się tu na miau, na ludzi, że kupują w psudohodowlach i że bezrefleksyjnie przyjmują fakt ich istnienia.
Muszę powiedzieć, że ja dopiero tu na forum dowiedziałam się, jakie warunki panują w takich miejscach i na czym polega ich parszywy proceder.
Wcześniej w ogóle nie interesowałam się kotami rasowymi i hodowlami zwierząt rasowych rzeczywiście myślałam, jak pewnie większość nieuświadomionego społeczeństwa, że te ostatnie zwierzęta z miotu nie mają rodowodów - tak coś kojarzyłam z rozmów, którym przysłuchiwałam się w dzieciństwie
(akurat dotyczyło to psów)Zajarzyłam dopiero tutaj.
Myślę, że bardzo ważne jest uświadamianie ludzi, co to znaczy pseudo-hodowla. Przydałaby się jakaś ogromna akcja uświadamiająca, może na FB? Coś do gazet, do radia do tv.
Na początku same konkrety i oddzielenie mitów
(jak ten z rodowodem) od prawdy.
Po pewnym czasie przebywania w środowisku uświadomionym, człowiek już nie pamięta, że kiedyś też czegoś nie wiedział i zdumiewa go bezmyślność reszty narodu.
Przydałaby się akcja uświadamiająca dla ludzi niezakoconych, niezapsionych - takich zwyklaków - którzy kupują szczeniaczki od baby na targu, albo kociątka z koszyka.
Oni naprawdę nie zdają sobie sprawy, że wspierają psudohodowle.
Nota bene - nie wiedziałam, że istnieją też psudohodowle królicze - sami widzicie - bezmiar ignorancji człowieczej jest naprawdę nieograniczony.
Rzucam temat, może udałoby się go rozwinąć?
sorry za przydługi post :-/