Jak już wyżej wspomniałam zajmuje się szukaniem domków dla kotków udomowionych,, wyrzuconych, które znajdują moi przyjaciele lub zaplatają się biedne

do moich dokarmianych bezdomniaczków. Albo po po prostu ktoś przerzuca takiego kota przez płot:( do mnie! Serce mi się kraje kiedy domowy kot pozostaje sam, w mrozy i zdesperowany( pomimo szczekania mojej susy) przychodzi i łasi się do moich nóg, już mu jest wszystko jedno. czy go pies pogryzie(oczywiście w przenośni) on chce do domu, no jak go zostawić

I nauczyłam się skuteczności w poszukiwaniu domków

Oczywiście dalsza rodzina, moje dwie siostry są zaopatrzone w takie kotki

Ale także nauczyłam się szukać przez internet! W moim 100 tys., mieście nie ma kociarni

Ostatnia moja znajdka to teraz Królowa Tina ( wciśnięta mojej siostrze) teraz wyprowadzana w szeleczkach na spacer i karmiona smakołykami..i kochana. Pokaże wam ją w chwili kiedy już kilka dni koczowała na mrozie. teraz jest piękna! Ale wtedy była taka
http://img856.imageshack.us/img856/4412/ok033.jpgpostaram się wstawić aktualne zdjęcie