Ptachu ['] 3. Żegnaj wspaniały kocie...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 20, 2011 19:17 Re: Ptachu3, Biedaki na działkach, prośba o pomoc dla nich str 1

Cześć Ptachu! Jak nam dasz numer to każemy dużej coś wysłać na biedne koty 8)
Szarusia i Czarusia
PS. My ptaki też ganiamy, ale przez szybę. Uciekają :mrgreen:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie mar 20, 2011 20:12 Re: Ptachu3, Biedaki na działkach, prośba o pomoc dla nich str 1

Witaj, Ptachu :) Napisz proszę, co u najnowszych koleżanek - Dolly i Pinezki :) Jak się czują dziewczynki?
Ja się chętnie dorzucę do sterylek :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Nie mar 20, 2011 21:49 Re: Ptachu3, Biedaki na działkach, prośba o pomoc dla nich str 1

My też poprosimy numer konta... i witamy na nowym wątku!
Principessa

:catmilk:
Obrazek Obrazek

bagheera

 
Posty: 2312
Od: Pt mar 11, 2011 20:22
Lokalizacja: Warszawa


Post » Pon mar 21, 2011 9:34 Re: Ptachu3, Biedaki na działkach, prośba o pomoc dla nich str 1

witam się w kolejnej części

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 21, 2011 11:16 Re: Ptachu3, Biedaki na działkach, prośba o pomoc dla nich str 1

Witam w moim wątku, miło mi, że do mnie ciągle zaglądacie.

Ja już lepiej, mniej śpię Duża mi zmniejszyła dawkę leku, a za pięć dni ma spróbować go odstawić.
Leżę sobie w mojej ulubionej pozycji na wersalce i poluje na ogony innych kotów, w nocy nasikałem na drzwi wyjściowe.
Aparat chyba umarł, nie przeżył mojego zalania, najpierw wysiadła lampa a teraz zanika podgląd, do tego zdjęcia robi koszmarnie nieostre, Dużej jest przykro, mówi, że chciałaby czasami tak jak normalni ludzie móc zostawić coś w pokoju i jak wróci to zastać to nienaruszone.
Coś tam znów marudzi o rybkach, że niby głupia była, trzeba było sobie rybki kupić.

Dziś po raz pierwszy od czasu, gdy zamieszkała z nami Sysunia udało się Dużemu ją pogłaskać, co prawda jak jadła, ale głaskał ją a ona nie uciekła w popłochu :dance2: .
Sysunia zamieszkała z nami 3 lipca 2005 roku i do tej pory mogła ją dotykać tylko Duża, ale też nie od razu.
Sysuni mama pojawiła się u nas pod blokiem, dokarmiała ja sąsiadka, Duża z nią rozmawiała i ta sąsiadka miała zabrać Dusię, czyli mamę Sysuni na sterylkę, niestety nie zrobiła tego, duża przekonała się o tym jak kicie zobaczyła pewnego dnia z dużym brzuchem, zanim zorganizowała sterylne dla niej ta już urodziła.
Dusia urodziła maluchy na terenie zamkniętej kotłowni przy parkingu samochodowym tam nie mogło być kotów, bo je tępili, nie było jak wejść na teren kotłowni, aby nie być zauważonym przez stróża parkingu, maluszki odchowała Dusia gdzieś w dziurze i wyprowadziła je jak już były samodzielne. Duża szukała im domów i prawie wszystkim się udało, nie zdążyła tylko jednej szylkrecie, bo nagle zaginęła, Duża myślała, ze ktoś ją zabrał nie mówiąc nic o tym Dużej, później Duża wysterylizowała Dusie i jej też znalazła dom, wydawało się, że będzie już spokój i nie będzie kotów w tym niebezpiecznym miejscu, no cóż nie zawsze jest tak jak myślimy.
Parę miesięcy później okazało się, że szylkrecie nadal jest na parkingu, ale jest bardzo nieufna i ciężarna, Duża ja złapała, wysterylizowała i kicia miała u nas dojść do siebie po sterylne i Duża zamierzała ją wypuścić z powrotem. Jak kicia u nas mieszkała Duża nie chciał jej stresować szumem odkurzacza i postanowiła pozamiatać w pokoju szczotka, gdy z nią weszła do pokoju to szylkrecie dostała szału, pierwszy raz Duża widziała kota chodzącego po ścianie, tak uciekała w popłochu :( .
Duża nie wiedziała, dlaczego Sysunia tak się zestresowała, ale postanowiła przeprowadzić małe śledztwo na parkingu, okazało się, że panowie parkingowi ganiali Sysunię z drągiem i rzucali w nią kamieniami, bo rysowała lakier na samochodach i parkujący się skarżyli jak widzieli kota chodzącego między samochodami, że to on mi porysował samochód.
Duża się zasmuciła, że dla ludzi ważniejszy jest lakier na górze złomu niż żywa istota i powiedziała, że w takim razie Sysunia tam nie wróci, będziemy jej szukać domu, tia, tylko jak znaleźć dom Kotce Znikotce, która nie da się dotknąć.
Po paru miesiącach, Sysunia zaufała Dużej, ale tylko jej, nikt inny nie mógł dotknąć ani złapać Sysuni, więc Sysunia została z nami, bo ona jest kotem jednego człowieka, znajomi się śmiali, że Duża ma kota wirtualnego, bo przez pierwsze dwa lata nikt po za Duża i Dużym jej nie widział :D, po trzech latach po raz pierwszy sama wskoczyła Dużej na kolana i szybko uciekła przestraszona tym, co zrobiła, ale od tej pory stawała się coraz bardziej otwarta do Dużej, niestety Duży nie dostąpił zaszczytu samodzielnego pogłaskania Sysuni aż do dziś.
A to Synusia Cykor :)
Obrazek



Dolly dostała ostatnią dawkę sterydu w piątek a w tę sobotę idziemy na kontrole i doc ma zadecydować, kiedy mała będzie miała operacje. Na razie Dolly głównie je i brzuch jej się zaokrąglił, nie ma już figury modelki, czyli anorektycznych kształtów modelek.
Duża się ze mnie śmieje :evil: , bo ja się jej wystraszyłem jak ją zobaczyłem i pierwszy raz fukałem na nowego kota, znaczy Duża twierdzi, że to jest kot, ale ja uważam zupełnie inaczej, porządny kot nie wygląda tak, nie ma takiej ilości sierści jednego dnia a drugiego grzywy jak lew, na wszelki wypadek jak Duża chodzi do Dolly ja nawet tam nie zaglądam.
Pinezka chodzi za Dużym i Duża i tylko czeka, jak choć na chwilę usiądą, natychmiast wskakuje na kolana i układa się zadowolona. Duża mówi, że nie można nawet na chwile przysiąść, bo Pinezka już wskakuje na kolana. Niestety mała jest uczulona na nici, organizm je odrzucił a skóra nie chciała się zrastać, teraz mała ma wyjęte szwy i chodzi w kaftaniku, duża ją pryska takim specjalnym ludzkim płynem do ran, naszabrowanym ze szpitala, dzięki uprzejmości pewnej dobrej duszy i ranka wreszcie zaczyna się goić.
Ańdźka boi się Pinezki, bo myśli, że to Kotek o małym rozumku – Kratka, która ja prześladuje, na nic zdają się Dużej tłumaczenia, że to nie Kratka, bo jest szczuplejsza i mniejsza, Ańdźka twierdzi, że przecież ma takie samo futerko i na pewno to jest Kratka i trzeba się jej bać :roll: .

Ptachu
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Pon mar 21, 2011 11:17 Re: Ptachu3, Biedaki na działkach, prośba o pomoc dla nich str 1

taizu pisze:Cześć Ptachu! Jak nam dasz numer to każemy dużej coś wysłać na biedne koty 8)
Szarusia i Czarusia
PS. My ptaki też ganiamy, ale przez szybę. Uciekają :mrgreen:



Szarusiu i Czarusiu dziękujemy :1luvu: i już ślemy numer :D

Ptachu
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Pon mar 21, 2011 11:18 Re: Ptachu3, Biedaki na działkach, prośba o pomoc dla nich str 1

Liwia_ pisze:Witaj, Ptachu :) Napisz proszę, co u najnowszych koleżanek - Dolly i Pinezki :) Jak się czują dziewczynki?
Ja się chętnie dorzucę do sterylek :ok:


Dziękuję

Ptachu
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Pon mar 21, 2011 11:19 Re: Ptachu3, Biedaki na działkach, prośba o pomoc dla nich str 1

bagheera pisze:My też poprosimy numer konta... i witamy na nowym wątku!
Principessa

:catmilk:


Principessa dziękuje :1luvu: i już ślemy na pw numer konta z Dużą

Ptachu
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Pon mar 21, 2011 11:20 Re: Ptachu3, Biedaki na działkach, prośba o pomoc dla nich str 1

Ależ się u Was dzieje, o rety!
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto mar 22, 2011 10:28 Re: Ptachu3, Biedaki na działkach, prośba o pomoc dla nich str 1

Ptachuuu, moja Duża coś podrzuciła ale to grosze :oops: Podobno musi zbierać na moją (i swoją) szczękę... No a jak nasz Duży coś w domu ulepszy to potem trzeba ściągać fachowców...
Principessa
Obrazek Obrazek

bagheera

 
Posty: 2312
Od: Pt mar 11, 2011 20:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 22, 2011 10:40 Re: Ptachu3, Biedaki na działkach, prośba o pomoc dla nich str 1

Nareszcie, Ptachu! :D

Mru spozniony :oops:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto mar 22, 2011 10:56 Re: Ptachu3, Biedaki na działkach, prośba o pomoc dla nich str 1

Ptachu!
Powiedz swojej Dużej, że u nas bieganie po ścianach to standard. Nasza duża bardzo się dziwi, jak któraś kotka po sterylizacji nie próbuje uciec przez sufit.
Ale powiem Ci, Ptachu, że Sysunia to nawet moje standardy przekroczyła, jestem pełna podziwu. Ja mieszkam od maja 2009 roku i ciągle trudno mnie wygłaskać porządnie, ale Sysunia... kapelusik z łebka i pełen szacun.
A w sprawie lakieru na samochodach: nasza duża zawsze pyta tych, którzy czepiają się dużej, że bezdomne koty wskakują na samochody (swoją drogą, to nie duża wskakuje. Chyba :roll: . Chociaż kto ją tam wie), czemu nie protestują u odpowiednich wydziałach miejskich, jak są remontowane drogi i potem drobny grys okleja i rysuje jadące pędem samochody. Jakoś nikt jeszcze nic nie wymyślił na to, a przecież ludzie są podobno strasznie mądrzy.
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto mar 22, 2011 10:58 Re: Ptachu3, Biedaki na działkach, prośba o pomoc dla nich str 1

Acha, Ptachu i jeszcze powiedz Dużej, że u nas kicią jednego człowieka jest Florka. Ona nikomu nawet się nie pokazuje. Ale duża nie zamieniłaby nas na ŻADNE RYBKI.
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 169 gości