A w ogóle, to dzisiaj zaczęłam 21-dniowy urlop szkoleniowy, przeznaczony właśnie na pisanie pracy i naukę do egzaminu końcowego..
Oficjalnie w pracy będę dopiero 7 marca..

Pewnie, że się pouczę.. przynajmniej się postaram.. ale przede wszystkim spróbuję się wyspać.. no i najważniejsze, kawał zimy przeczekam bez konieczności wstawania w środku nocy, żeby na siódmą być w pracy..
Ależ się cieszę..

A z kocioserwisu, to:
- CzarneŁysePuchate porasta futerkiem, daje się głaskać, robi się niesamowicie miziaste..


- Koko nieziemsko się kołtuni i nadal ciężko ją wyczesać.. ale przynajmniej pozwala na wyciąganie pojedyńczych kołtunków.. poza tym polubiła bardzo głaskanie i już umie się przytulać i nawet zamruczeć, jak ją biorę na ręce..
- W spawie Fryśki nic nowego.. je, pije, kuwetkuje i rośnie..
Cała reszta bez zmian..

Fotek na razie nie będzie, bo aparat mi zastrajkowal i robi strasznie badziewiaste foty.. żółte i rozmazane..

Muszę porządnie poczytać instrukcję, bo niewykluczone, że to moja wina, bo np. coś nacisnęłam niepotrzebnie.. Ale zanim zajrzę do instrukcji, to muszę ją znaleźć..

