zbój Karmelotek, słodki SzczyPiórek i złodziejska Pluskwa

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 31, 2010 13:55 Re: Karmelowa Truskawka? w oczekiwaniu na dokocenie...

Kasumi - ja mam 3 tymczasy cztero-pięciomiesięczne, jakbyś była ciekawa to zapraszam na zupełnie niezobowiązującą wizytę ;)
Miszelina - nie strasz że mi te wszystkie beznadziejne przypadki adopcyjne w domu zostaną ;) Do Ryfona doszła jeszcze Masza, co w nowym domu "złapała" depresję..

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Sob sty 01, 2011 16:20 Re: Karmelowa Truskawka? w oczekiwaniu na dokocenie...

Kocuria pisze: wikusia z mojego podpisu szuka domku, białaczkowa panienka z tak zielonymi oczętami, że wygląda jak sphotoshoppowana :1luvu:

...tylko nie sfotoszopowana...nie ma zresztą takiej potrzeby :lol: Ale jak zmarła moja ukochana kotka Szara,o chyba jeszcze ładniejszych zielonych oczach,to w moim pokoju zakwitły "ołtarzyki", czyli jej zdjęcia,które faktycznie czasem sobie podciągnęłam ;) w zasadzie bardziej z niedowierzania zakładom fotograficznym i ich maszynerii,niż z realnej potrzeby...;)
Obrazek Obrazek
Obrazek

passa

 
Posty: 1900
Od: Wto maja 19, 2009 13:46
Lokalizacja: Opole

Post » Nie sty 02, 2011 0:21 Re: Karmelowa Truskawka? w oczekiwaniu na dokocenie...

właśnie otrzymałam cynk, że karmelotek ponoć bardzo brutalnie bawi się z innymi kotami - rzuca się na karczycha, w zabawie, ale czy drugi kot chce tej zabawy, czy nie. znaczy kwestia temperamentu, tak stwierdziła tosza, która ma duuuuużo więcej doświadczenia niż ja.

ja wiem, że on się lubi gwałtownie bawić (skacze na dzikie wysokości, gania się jak szaleniec, atakuje zabawki itp.), ale..
kurde. a jak on mi delikatną damę zagoni w kąt i zastraszy? to co wtedy?

truskawka pewnie nie taka delikatna na jaką wygląda, ale...

oj, zaniepokoiła mnie ta wiadomość :?


kociego nowego roku!

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Nie sty 02, 2011 7:04 Re: Karmelowa Truskawka? w oczekiwaniu na dokocenie...

Kocuria pisze:właśnie otrzymałam cynk, że karmelotek ponoć bardzo brutalnie bawi się z innymi kotami - rzuca się na karczycha, w zabawie, ale czy drugi kot chce tej zabawy, czy nie. znaczy kwestia temperamentu, tak stwierdziła tosza, która ma duuuuużo więcej doświadczenia niż ja.

ja wiem, że on się lubi gwałtownie bawić (skacze na dzikie wysokości, gania się jak szaleniec, atakuje zabawki itp.), ale..
kurde. a jak on mi delikatną damę zagoni w kąt i zastraszy? to co wtedy?

truskawka pewnie nie taka delikatna na jaką wygląda, ale...

oj, zaniepokoiła mnie ta wiadomość :?


kociego nowego roku!

Robiś tak właśnie maltretował Truskawkę w kociarni i przeżyła :wink:
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon sty 03, 2011 17:52 Re: Karmelowa Truskawka? w oczekiwaniu na dokocenie...

już w krakowie... koło 10 tosza wpadła po drodze do pracy z karmelem - od tego czasu kot śpi mi na kolanach albo śpiewa i się domaga uwagi. co się stało z moim cichym kociątkiem? ;)

mając do wyboru taką reakcję albo foch i dąs, zdecydowanie wolę śpiewanie, włażenie pod nogi i zaczepianie non-stop ;) nawet w ramach przytulania się zaakceptowaliśmy noszenie na rękach, czego zwykle nie cierpimy! i mrrrruczymy, mrrrrrruczymy..

... i wyżeramy świąteczny bigos 8O

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Pon sty 03, 2011 18:44 Re: Karmelowa Truskawka? w oczekiwaniu na dokocenie...

Wiadomosc z ostatniej chwili - jutro w naszym domu zawita panna truskawka!!! :mrgreen:

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Pon sty 03, 2011 18:45 Re: Karmelowa Truskawka? w oczekiwaniu na dokocenie...

Kocuria pisze:Wiadomosc z ostatniej chwili - jutro w naszym domu zawita panna truskawka!!! :mrgreen:

Nie zdążę się pożegnać :cry:
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon sty 03, 2011 20:06 Re: Karmelowa Truskawka? w oczekiwaniu na dokocenie...

miszelina pisze:
Kocuria pisze:Wiadomosc z ostatniej chwili - jutro w naszym domu zawita panna truskawka!!! :mrgreen:

Nie zdążę się pożegnać :cry:


miszelinku, możesz po prostu wpaść na herbatę wymiziać futrzaki :mrgreen: mieszkam chyba wystarczająco blisko :D

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Wto sty 04, 2011 15:54 Re: Karmelowa Truskawka? w oczekiwaniu na dokocenie...

jaka dobra wiadomość... :D
czekam na foty...
Obrazek Obrazek
Obrazek

passa

 
Posty: 1900
Od: Wto maja 19, 2009 13:46
Lokalizacja: Opole

Post » Wto sty 04, 2011 16:44 Re: Karmelowa Truskawka? w oczekiwaniu na dokocenie...

godzina pierwsza: karmel ma focha, odwraca łepek jak się go głaszcze, siedzi w korytarzu poza naszym pokojem i z wyniosłą miną obserwuje sytuację... kiedy zbliża się do truskawki, wydaje warkoczące dźwięki, ale łapoczynów nie stwierdzono.
truskawka czai się po kątach, posadzona na kolanach godzinę temu siedzi do teraz, żadnych syków, żadnych warków, aczkolwiek żałościwe piski gdy ktoś ją rusza. raz na jakiś czas mruczy.

towarzystwo zostało nakarmione, truskawka zjadła dosłownie pół chrupka, karmel wciągnął całą swoją porcję :roll: kabanosiki cieszą się nieustającym zainteresowaniem, niestety już się kończą.

pokazaliśmy truskawce kuwetę, skuliła się w niej, a karmel osaczył ją przy wyjściu - chyba jest zbyt zestresowana, by załatwić swoje potrzeby... wydobyłam ją stamtąd, trzęsie mi się na kolanach.

mnie zna z kociarni i kwesty, więc do mnie się tuli - tżta nie zna, więc podrapuje, zwiewa i ogólnie się boi.

karmel łazi i śpiewa, stresu specjalnie nie okazuje - nawet gdy warczy nie wygląda na specjalnie przestraszonego.
truskawka przerażona do punktu nieruszania się....

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Wto sty 04, 2011 16:59 Re: Karmelowa Truskawka? w oczekiwaniu na dokocenie...

czasu, potrzeba czasu... :)

nasza Kafka przez 2 czy 3 miesiące chowała się pod kredensami, łóżkiem etc. pogłaskać ją można było tylko, jak spała albo nie widziała, że podchodzimy :)
teraz jest totalnym miziakiem, wskakuje na kolana milion razy dziennie, do tego uroczo gada :)

zżyją się ze sobą, na pewno :)

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Wto sty 04, 2011 17:07 Re: Karmelowa Truskawka? w oczekiwaniu na dokocenie...

Powolutku a dobrze będzie :ok:

A może kuwetkę drugą dostaw dla Truskawki? Będzie miała swoje miejsce?
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 04, 2011 18:43 Re: Karmelowa Truskawka? w oczekiwaniu na dokocenie...

panienka chowa się za fotelem, zgodnie z radą tweety dałam jej spokój i niech se robi co chce... zabrana do łazienki podziczyła chwilę, a potem zaczęła się domagać wyjścia na salony :roll: chyba jednak panienka trochę ciekawa jest nowego towarzysza? dalej nie chcemy jeść.

karmel zaliczył skok na moje kolana nie zauważając leżącej na nich truskawki - zdeptał ją dokumentnie (przypadkiem), nasyczał (celowo) i się na mnie obraził. bo przecież to on mi zawsze na kolanach leży! :roll:

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Wto sty 04, 2011 19:22 Re: Karmelowa Truskawka? w oczekiwaniu na dokocenie...

Dwie kuwety faktycznie na początek bym postawiła i to wcale nie koło siebie,bo truskawka i tak nie wejdzie,jak obok będzie karmelek...
raczej w innym punkcie mieszkania...jeśli macie warunki na coś takiego.
Biedna z tym niejedzeniem,ale będzie dobrze,jeśli czasem mruczy,trzymam kciuki :ok:
Obrazek Obrazek
Obrazek

passa

 
Posty: 1900
Od: Wto maja 19, 2009 13:46
Lokalizacja: Opole

Post » Wto sty 04, 2011 19:54 Re: Karmelowa Truskawka? w oczekiwaniu na dokocenie...

panienka nieco się ożywiła na zapach kocimiętki :) tż się śmieje że dealuję substancjami psychoaktywnymi :roll:

a teraz panienka zamelinowała się w kuwecie (otworzyliśmy, bo mamy krytą) i siedzi wielce zadowolona z siebie :roll:

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 1186 gości