No i masz, babo, kota. U mnie na zawsze.

» Nie lis 07, 2010 11:41 Re: No i masz, babo, kota :/

Zofia&Sasza pisze:Tyle że przed 12 mniej więcej tygodniem życia nie ma co robić testów, bo kociak ma przeciwciała od matki. Tak moi weci mówią.

OK. Czyli tak czy siak muszę ją jeszcze przez jakiś czas izolować.

Może i lepiej, bo moje koty do nadmiernie przyjaznych wobec nowych nie należą. :roll:

» Wto lis 09, 2010 9:47 Re: No i masz, babo, kota :/

Wróciłam od weta. Odpchlenie (fiprex) 17 zł.

Pytałam o cenę szczepienia. 60 zł pierwsza dawka. Oczywiście mała musi też coś jeść. Jestem w bardzo trudnej sytuacji finansowej i te dodatkowe wydatki komplikują ją jeszcze bardziej. Strasznie mi głupio prosić, bo kiedyś to ja wspierałam finansowo innych, ale jeśli ktoś mógłby dorzucić jakiś grosik, to będę ogromnie wdzięczna. Wiem, że są na forum pilniejsze potrzeby i dlatego źle się czuję z tym, co teraz piszę, ale naprawdę nie mam wyjścia.

Każde 5 zł będzie dla mnie w tej chwili dużą pomocą.

W moim podpisie jest link do wątku na Pchlim Targu. Też zapraszam.

Słuchajcie, potrzebuję pilnej rady osób bardziej doświadczonych. Wczoraj na wieczór udało mi się złapać mamuśkę, a ponieważ nie mogłam jej wieźć do lecznicy w nocy, przenocowała u mnie. Okazała się zresztą taka strrrasznie dzika, że kręciła ósemki i mruczała. :roll:

Rano wypuściłam Małą z transporterka, a one się rozpoznały... Już miałam wieźć mamuśkę na sterylkę, wchodzę do pokoju, a dziecko przy cycu. :/ Nie wiem co mam robić. Rozdzielać i wieźć na sterylkę mimo wszystko (Mała już przecież radzi sobie z jedzeniem stałego pokarmu) czy poczekać? A jeśli, to ile? Zwariuję...

Poczekałabym tydzień, dwa ze sterylką, ale jeśli zrobisz ją teraz to kotka po wybudzeniu nadal może karmić małą.

mirka_t pisze:Poczekałabym tydzień, dwa ze sterylką, ale jeśli zrobisz ją teraz to kotka po wybudzeniu nadal może karmić małą.

Od razu? Z raną na brzuszku? W lecznicy przetrzymują kotki 7 dni, ale czy po tym czasie, jeśli ją zostawię, nadal będzie miała pokarm? Przyznam, że opcja zostawienia kotki po sterylce w lecznicy jest dla mnie ze wszech miar korzystna, bo naprawdę jestem kompletnie spłukana. Ale czy dla małej to też będzie korzystne? Kotka i tak będzie musiała wrócić w końcu do piwnicy.

Nie dam rady jeszcze i jej zapewnić DT, no po prostu nie wyrobię, niestety.

Nie wzięłam pod uwagę, że Twoi weci mogą robić większe cięcie niż mój. Jeśli cięcie jest na kilka szwów to faktycznie lepiej żeby kociak przy nich nie operował. Szkoda tylko, że ufna do ludzi kotka będzie musiała wrócić do piwnicy.

mirka_t pisze:Szkoda tylko, że ufna do ludzi kotka będzie musiała wrócić do piwnicy.

Też mi z tym źle. Ale, pomijając już moje obecne kłopoty finansowe, nigdy nie będę DT z powodu warunków lokalowych - dwa małe pokoje, ja, mama, dwa neurotyczne koty i łazienka, cała zabudowana sprzętami. Zero możliwości izolacji kota, na testy FeLV/FIV na wejściu kasy brak, a nawet biorąc pod uwagę, że wyszłyby ujemne, to Nesca nie znosi obcych kotów (na Małą, zamkniętą w kontenerku nie zwracała specjalnej uwagi; na mamuśkę reaguje gorzej - biega wystraszona z kąta w kąt i niespecjalnie ma apetyt

). Nie mam wyjścia. Dla kotów robię to, co mogę, czyli głównie sterylizuję. Nie mogę być DT.

hopsa

koteczka ma już kilka ogłoszeń, w tym na FB

, oby się ruszyło bo naprawdę jej bardzo szkoda

a może by się trafił chętny na maluszka i mamę od razu? :1luvu:

Wydarzenie na Warszawskich Kocich Domach Tymczasowych:
http://www.facebook.com/group.php?gid=1 ... 39&index=1

info z FB sprzed 40 minut:
mam pomysl na szukanie domkow; prosze o zdjecia...wiecej i dane wiekowe jej i kociaczka ;-)

Mariusz, dzięki.

Przed chwilą odpowiedziałam.

Zachecam do wstąpienia w szeregi WKDT

kolo mnie w zeszlym roku szczpionka kosztowala 35 zl. jak chcesz to zapytam ile teraz

mpogorzelski pisze:Zachecam do wstąpienia w szeregi WKDT

Chyba trzeba będzie.

Never, będę wdzięczna.

I, last but not least, dzwoniła do mnie przed chwilą pani z jednego z portali ogłoszeniowych (Xandra, raz jeszcze dzięki! :1luvu:

). Wysyłam jej zaraz wzór umowy; jeśli nie będzie miała nic przeciwko, spotkamy się i pogadamy.

To oczywiście jeszcze nic pewnego, ale już coś się ruszyło.

Coraz pilniej poszukuję domu dla Małej. Nie ukrywam, że najbardziej zadowalałby mnie domek forumowy, ale wiem, że o to bardzo ciężko. A może jednak ktoś chciałby się dokocić?

Ciężko jej robić zdjęcia, bo jest w ciągłym ruchu.

No i masz, babo, kota. U mnie na zawsze.

Kto przegląda forum