Duża jest coś niesforna. Długo jej nie ma. Kurde. Bawi się już rano codziennie przed szóstą, bo ja CHCEM. Ale potem idzie sobie i to na długo. Jak wraca to my obaj CHCEMY SIEM bawić. I jeść. No. Obiecuje nam, że kiedyś będzie z nami dłużej. Niby w święta jakieś. Święta są kurde codziennie. Nasze święta i jej nie ma. W weekendy idzie gdzieś na cały dzień. Potem czyta o świniach. Bez sensu.
Ale ma wypryski sumienia, czy te no wyrzuty czy coś. Daje smakołyki częściej. I jak jęczymy to leci się bawić. Kefir to już przegina, wciąż chce bawić się potworem z tasiemki i jęczy. Ja mam gumkowego monstera i sam go męczę czasem ale w sumie lepiej jak duża bawi się ze mną. Daje nam wyborne przekąski raz na jakiś czas ale częściej niż kiedyś. Te niby niezdrowe ale bosssskie. Mniam.
No to idę ją kąsać po nodze, niech się bawi. Kefir dusi wstążkowego agresora.
Georg-inia pisze:żądam fot Potwora z Tasiemki i Gumkowego Monstera
To jest bardzo dobre żądanie...się przyłączam.
****"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."Théophile Gautier
Świetna zabawa ... muszę moim futrzastym też taką zaserwować.
Morfeusz niezły jesteś w te kulki.
****"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."Théophile Gautier