KUPKA !

wprawdzie rozwolnionko takie, ale jest ! Siedzialam sobie z Saika w koszyczku obok, nagle malutek sie podnosi na nozki z miaukiem i dobiegl mnie smrodek

zafajdala swoj reczniczek i pieluszke, nozke, ogonek i dupcie , potem jeszcze recznik papierowy przy podcieranku, przy okazji szczanko bylo tez, kotek sie namiauczal troszke przy tym, no ale cos sie ruszylo z tych jelitek malutkich

wstepnie wet jest zapowiedziany na jutro, ale jesli do 19ej sie cos wydarzy to koszyk do auta i pan bedzie mial ja na glowie czwarty raz w tym tygodniu

i spytam sie tez o tego royala , ale cos czuje, ze wet bedzie musial go zamowic, bo ostatnio nie mial zadnego preparatu dla kociat... No coz, trafila mu sie wymagajaca pacjentka

Mama wrocila akurat w trakcie kupowej akcji i stwierdzila, ze wino trzeba na to konto obalic
a Saya - matki chlop zaczal teraz mowic "Sraya", ja mu dam tak do mojej kotenki mowic

- dostala wiekszy koszyczek, w ktorym juz sobie elegancko spi. Chyba sie troche zmeczyla tym wszystkim.
Czy siemie lniane sie podaje tylko przy nierobieniu kupki, czy dziala tez oslonowo na brzuszek (tak mi cos w glowie swita) i ile tego podac, tak 1-2 militry starczy na taka kruszynke? Moje malenstwo na szczescie temperature mialo w normie wczoraj u weta, a wtedy ten brzuszek wygladal najgorzej.