Powrót Rudej(Neski)-fotostory "Słońce po burzy:)"

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 02, 2010 22:13 Re: Powrót Rudej (Neski)-fotostory "Kto dał ciała na dzińdybry"

Ruda jest tylko trochę jadowita :roll:
Łapa nie powinna odpaść :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 02, 2010 22:23 Re: Powrót Rudej (Neski)-fotostory "Kto dał ciała na dzińdybry"

Grażynko wiem co to za ból , ale mnie łapa nie odpadła. Spałam tylko z uniesioną do góry , bo jak zwisała to rwała jak cholerka. Moja była lewa , to gatki mogłam sobie ubrać prawą :mrgreen:

Obrazek

Łapsko wyglądało jak łapa drwala . Niby mało nacięte ale mocno uderzone zębiskami . :mrgreen: Palce sztywne jak kołki ,dłoń spuchnięta , pomarszczona jak zdjęłam bandaż, ach jak sobie przypomnę to..... :evil:
Ostatnio edytowano Pt sty 21, 2011 19:25 przez graszka-gn, łącznie edytowano 1 raz
Powód: Przywróciłam fotkę w postaci miniaturki
ObrazekObrazek
Obrazek

andzelika1952

 
Posty: 2928
Od: Śro wrz 03, 2008 16:39
Lokalizacja: Radomsko

Post » Wto mar 02, 2010 23:20 Re: Powrót Rudej (Neski)-fotostory "Kto dał ciała na dzińdybry"

no nieźle, charakterna i piękna ta Neska/Ruda :)
Grażynko, jesteś bardzo dzielna i świetnie udzieliłaś sobie pierwszej pomocy ;)
Marek uszczęśliwiony, Czarek zaniepokojony ale mam nadzieję,
że kocinka niedługo zrozumie jaka jesteś fajna :)
zdjęcia piękne :)
dobrej nocy :)
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 02, 2010 23:22 Re: Powrót Rudej (Neski)-fotostory "Kto dał ciała na dzińdybry"

Ja też się żegnam, a w razie czego proszę o meldunki lewą ręką :wink:
Spokojnej nocy :D

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 03, 2010 0:17 Re: Powrót Rudej (Neski)-fotostory "Kto dał ciała na dzińdybry"

melduję się :ryk:
dajmy ciociom czas na dotarcie i jutro wieczorem poproszę o zamknięcie wątku Neski :piwa:

trzymam :ok: :ok: :ok: :ok: i ciekawe, jak minie noc.. oby bez ran.... :ok: :ok: :ok:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 03, 2010 9:01 Re: Powrót Rudej (Neski)-fotostory "Kto dał ciała na dzińdybry"

To się nazywa mocne wejście, Ruda :mrgreen:

Meldujemy się i zamierzamy regularnie zaglądać :D :ok:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Śro mar 03, 2010 10:42 Re: Powrót Rudej (Neski)-fotostory "Kto dał ciała na dzińdybry"

Rudą roznosiły sprzeczne emocje. Ona nie jest domowym kotkiem wyrzuconym na ulicę. Ona jest kotem dzikim, który w pewnym momencie dał się oswoić i wybrał człowieka. Taki kot, szczególnie gdy mu coś dolega, stara się nie okazywać słabości i uzyskać jak najszybciej przewagę w nowym otoczeniu.
Biegała między nami z ogonem do góry, reagowała na imię, barankowała i ocierała się - a w jednej chwili ATAK wszystkimi pazurami i zębcami po delikatnym dotknięciu grzbietu.
Było mi jej żal. Widziałam, że ją boli już chyba wszystko. Już bym wolała aby zaszyła się w jakimś kącie i odpoczywała. Ale ona nie - powarkiwała (chyba z bólu, bo to przecież dopiero szósty dzień po sterylce i kilkugodzinna podróż) i nosiło ją po wszystkich kątach. Przymierzała się na kolana i rezygnowała w ostatniej chwili. Na noc, po kolacji, musieliśmy ją zamknąć w "jej" pokoju. Forsowanie drzwi słyszałam jeszcze przed zaśnięciem.

Dzień Pierwszy
Rano Marek znalazł ją na skuloną parapecie. Wyszła za nim na mieszkanie. Już na spokojnie zrobiła rundę "po całości-czy jest to samo co wczoraj", nie chciała śniadania, zniknęła "u siebie".
Marek nie mógł jej znaleźć, ani Czarek....
...w końcu mignął ogonek na tle sufitu
Wreszcie odpoczywa - rozwalona tutaj, w najwyższym z możliwych miejsc.
Obrazek
Mam nadzieję, że wszyscy dzisiaj odpoczniemy :cat3:

Ale ta "łapa" Andżeliki ! Masakra. Mnie tak zaczął gwałtownie puchnąć nadgarstek ale się wybroniłam. Teraz bardziej mi dokucza naderwane ścięgno/mięsień? od strony małego palca. Na szczęście już jest lekka poprawa.
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Śro mar 03, 2010 10:47 Re: Powrót Rudej (Neski)-fotostory "Kto dał ciała na dzińdybry"

graszka_gn pisze:Ona nie jest domowym kotkiem wyrzuconym na ulicę. Ona jest kotem dzikim, który w pewnym momencie dał się oswoić i wybrał człowieka.

Jestem pewna, że dzięki Wam, Graszko, ten kot nie będzie żałował swojego wyboru :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Śro mar 03, 2010 11:05 Re: Powrót Rudej (Neski)-fotostory "Kto dał ciała na dzińdybry"

Joasiu, Ruda była przybłąkanym kotem "pracowym" w W-wie, ulubienicą jednego pana i jego kolegów. Przychodziła na kolana, siadała na biurku (znasz to - oj znasz...) Niestety w firmie założono alarm i od nowego roku "koty wynocha na mróz".
Patrząc na Rudą (bo tak na nią wołali), na jej charakter wcale się panu B. nie dziwię, że tak bardzo przywiązał się i starał tę kotkę uchronić przed niedolą.
Szczęściem zgłosiła się Andżelikia z KAN-RTOZ :1luvu: Dzięki jej pracy nad oswajaniem Rudej i wysterylizowaniu kicicy, odważyłam się ją adoptować.
To jest TEN kot :kotek:
Pozdrawiam Pana B. !
Ostatnio edytowano Śro mar 03, 2010 11:08 przez graszka-gn, łącznie edytowano 1 raz

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Śro mar 03, 2010 11:07 Re: Powrót Rudej (Neski)-fotostory "Kto dał ciała na dzińdybry"

graszka_gn pisze:To jest TEN kot :kotek:

:D :ok: :1luvu:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Śro mar 03, 2010 18:39 Re: Powrót Rudej (Neski)-fotostory "Kto dał ciała na dzińdybry"

Cześć :D

Aż się boję pytać, ale jak tam Twoja ręka?

Bo o tym, że Rudej jest dobrze, to święcie przekonana jestem :wink:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 03, 2010 20:02 Re: Powrót Rudej (Neski)-fotostory "Kto dał ciała na dzińdybry"

koty uwielbiają pudełka :D
Ruda wybrała najtrudniejszy wariant - wspinaczkę wysokopudełkową ;)
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 03, 2010 20:32 Re: Powrót Rudej (Neski)-fotostory "Kto dał ciała na dzińdybry"

Dotarłam i ja do Rudej :wink: :lol:
Jak się ostro zaczęło to teraz może być tylko lepiej :wink: :P :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Ale co się dziwić ,jak pannica wychowana wśród facetów ,to sobie wybrała faceta :wink: :lol:
Kciuki za gojenie i za przyjaźń z pańcią :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Śro mar 03, 2010 22:52 Re: Powrót Rudej (Neski)-fotostory "Kto dał ciała na dzińdybry"

Graszka nie wchodzi na wątek , pewnie liże rany / tak jak ja/ :mrgreen:
ObrazekObrazek
Obrazek

andzelika1952

 
Posty: 2928
Od: Śro wrz 03, 2008 16:39
Lokalizacja: Radomsko

Post » Czw mar 04, 2010 8:58 Re: Powrót Rudej (Neski)-fotostory "Kto dał ciała na dzińdybry"

Słuchajcie GROZA ! Loguję się dzisiaj rano i dostaję w odpowiedzi:
"Nie masz uprawnień aby czytać to forum"
Myślę gorączkowo "mam bana??? za co!!!??? ja niewinna!!!". Po chwili na spokojnie spróbowałam od strony głównej i jakoś poszło.

Ale do rzeczy: Nie pisałam , bo nie było o czym. A jak już było o czym, to ja już byłam praktycznie w łóziu.

Dzień Pierwszy c.d. czyli "kot-stworzenie nocne"
Ruda w swoim bocianim gnieździe. Wielkie odsypianie stresów. Po południu zaczęła wyglądać z góry na przedpokój. Obserwowała co robimy, ale niczym nie dała się zwabić na dól. Dopiero po dziewiątej wieczorem z pudeł na szafę ⇨ na biurko ⇨na fotel ⇨na podłogę. Najpierw długo siedziała na oknie i wyglądała tęsknie. Akurat w tym kierunku, gdzie kiedyś mieszkała - czy ona to czuje? Przecież koty mają świetną pamięć geograficzną. Jakoś ją uprosiłam aby do mnie zeszła, ale zatrzymała się w wyścielonej miseczce i ledwie dała się pogłaskać za uchem. Fakt-zrobiłam błąd, ręce mi pachniały mandarynką a koty nie cierpią zapachu cytrusów-zorientowałam się po fakcie.
Za to po dziesiątej zrobiła metodyczny obchód mieszkania na lekko ugiętych łapkach. Na przedpokoju zrobiła popis "mój jest ten kawałek podłogi", czyli przewalanie się brzuszkiem do góry. Bardzo długo barankowała ....z butami męża - ale z nim nie chciała :P . Na koniec rozłożyła się na środku swojego pokoju.
Obrazek
Obrazek Obrazek
A Czarek cały "spięty" pilnował swoich misek u siebie na ławie:
Obrazek

Dzień drugi
Po nocy Rudą zastaliśmy na wysokościach. Na dole pobojowisko. W kuwecie wszystko co trzeba (jak wczoraj) ;) , żwirek rozsypany na pół pokoju. Pudło pod oknem skotłowane - nieźle musiała się w nim bawić. Nawet pomiaukiwania słyszałam przed zaśnięciem, ale gdy się zwlokłam sprawdzić o co chodzi, to nie chodziło o wyjście z pokoju ani żadne tam takie z ludziem .
Po wyjściu męża do pracy, zabrałam się za porządki pod czujnym odgórnym nadzorem:
Obrazek
Tylko czemu na moje szuranie szczotką sąsiadka z dołu od razu zaczęła walić w sufit? :oops:
Było przed siódmą. Ja mam małe doświadczenie jeśli chodzi o mieszkanie w bloku. Często słyszę różne szurania nad sobą czasem nawet koło północy i jakoś kopii nie kruszę - wystarczy chwilę przeczekać. Tutaj i tak bardzo spokojni ludzie mieszkają na całej klatce - więcej hałasu wpada czasem z ulicy.

Miseczki z wodą i jedzonkiem rozstawione.
Jeszcze chwilkę polatam po forum i znikam.

P.S. Z ręką po nocy lepiej. Wieczorem bardzo mi dokuczała chociaż biorę silne p-bólowe i nie powinnam nic czuć; zobaczę jak dzisiaj.
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości