Tillibulkowy harem zaprasza :)

Tilli jaki cudny harem masz :1luvu:

tillibulek pisze:Kalerciu, trzymam Cie za słowo

Tylko że Safulek buczy i warczy, jak się ja bna siłę na ręce bierze! :ryk:

Ale postaram się! :lol:

I czekam na więcej filmików z gadającym kotkiem z Panem. :1luvu:

Fredziolina :piwa:

co ja na to poradze, ze kocham kocie panny

kazdy mi mowi, ze koty sa bardziej przytulaśne, ale dla mnie koteczki sa szczegolnie urokliwe...

Kalair, a skad ja Ci te wiecej filmikow wezme :lol:

Nie znam tego goscia :lol:

Moje niestety takie rozmowne nie są, ale jak mowisz, ze Twoje kretki nawijaja, to Ty musisz zaczac krecic :twisted:

No swoje nakręć! :ryk:

No wiesz co? A ja to mam sobie sama szukać wątasa?! :twisted:

Kociaste fantastyczne :1luvu:

A co, Tilli ma biegać z linkiem? :mrgreen:

OKI pisze:No wiesz co? A ja to mam sobie sama szukać wątasa?!
Kociaste fantastyczne

OKI, dopiero wczoraj pozna nocą sie urodził - jeszcze banerka nie zrobilam :oops:

ale bardzo milo, ze sama kreatywnie zadzialalas i nas znalazlas :lol:

witaj

kalair pisze:A co, Tilli ma biegać z linkiem?

A nie?

tillibulek pisze:
OKI pisze:No wiesz co? A ja to mam sobie sama szukać wątasa?!
Kociaste fantastyczne

OKI, dopiero wczoraj pozna nocą sie urodził - jeszcze banerka nie zrobilam

ale bardzo milo, ze sama kreatywnie zadzialalas i nas znalazlas witaj

Ja też jeszcze banerka nie zrobiłam :ryk:

Tilli liczyła na naszą inteligencję, i się nie przeliczyła. :mrgreen:

No, dziewczynki, to brać się za bannerki. OKI, już jest kolejny weekend. Prawie. :ryk:

kalair pisze::lol: Tilli liczyła na naszą inteligencję, i się nie przeliczyła.

No, dziewczynki, to brać się za bannerki. OKI, już jest kolejny weekend. Prawie.

Przemyślę

kalair pisze:A co, Tilli ma biegać z linkiem?

jak kot z chorym pecherzem :wink:

zaproszenia zamierzalam rozesłać dopiero jak na watku cos bedzie :oops:

ale dziewczyny mnie ubiegly

Jeszcze troche historii...

Za górami za lasami żyła sobie mała dziewcynka, która marzyła o białym puchatym kotecku

W pewnym momencie zadecydowała, że kotek musi być z hodowli, która stacjonuje w Wawie, żeby móc go poznać na żywo, pomacać, sprawdzić, czy jest odpowiednio mięciutki i czy nadaje sie do przytulania... Ale zadzwonił hodowca, z którym wcześniej dziewcynka się kontaktowała z informacją, że ma dla niej koteczkę w tym kolorze, o którym marzyła, czyli niebieską bikolorkę. Początkowo usłyszał, że decyzja jest już podjęta, że kotek ma być z bliskich stron, ale jak przesłał fotki, to.... kolanka zmiękły, a serducho zapikało

A oto co jej oczy ujrzały