Nic ciekawego. Kicio sie zadomowil i zdaje sie, ze wylazi z niego jedynak. Chce leciec do moich kotow - niekoniecznie z dobrymi zamiarami...
Jest gadatliwy, kontaktowy. Wciaz trudno mi uwierzyc, ze ktos mogl go wyrzucic. Kicio nie boi sie psow, burczy na nie, ale nie reaguje jakos panicznie. Wnioskujemy, ze byl kotem wychodzacym. Wiec moze ktos jest przyzwyczajony, ze go nie ma? Ale do schroniska nie bylo zgloszenia, a juz drugi raz jest na allegro, wiec jesli nie wlasciciel, to moze ktos znajomy by wypatrzyl?
To ewidentnie domowy, wypieszczony kot. Nawet wie, ze jak sie otwiera szafe, to trzeba tam wskoczyc.
