


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Dorota pisze:O! Seta!
Marcelibu pisze:Dorota pisze:O! Seta!
Dorotko...Tak z samego rana? Nie za wcześnie?
tak, ja miałam to samo skojarzenie.varia pisze:Lemoniada pisze:Cycek mi kogoś z twarzy przypomina, tylko nie wiem kogo
Myszkina(') CoToMy?
fstyć się, Dorota, z samego rana napruta chodzićDorota pisze:Marcelibu pisze:Dorota pisze:O! Seta!
Dorotko...Tak z samego rana? Nie za wcześnie?
W dodatku w pracy![]()
Femka pisze:fstyć się, Dorota, z samego rana napruta chodzićDorota pisze:Marcelibu pisze:Dorota pisze:O! Seta!
Dorotko...Tak z samego rana? Nie za wcześnie?
W dodatku w pracy![]()
NITKA/KARINKA pisze:Femka pisze:fstyć się, Dorota, z samego rana napruta chodzićDorota pisze:Marcelibu pisze:Dorota pisze:O! Seta!
Dorotko...Tak z samego rana? Nie za wcześnie?
W dodatku w pracy![]()
Może to tylko malutki klinik po wczorajszym?
Wszystko co dobre tak szybko się kończy![]()
![]()
![]()
Znowu BK będzie do zamknięcia![]()
A tak wogóle to dzień dobry(trzeźwa jak świnia chociaż z pracy)
Femka pisze:Dzisiaj spotkałam się rano z "moją" podwórkową karmicielką. Okazało się, że akcja ze strażą pożarną rozeszła się po osiedlu szerokim echemPodobno się plotkuje, że ja jestem jakaś szycha, bo nawet straż przyjeżdża, jak dzwonię w sprawie kotka
A straż przyjechała tylko dlatego, że jak dyspozytor strzelał fochy, to mu powiedziałam jak się coś stanie kotu na drzewie, pan poniesie odpowiedzialność z ustawy i poproszę pana nazwisko :ryk:
Femka pisze: (...)Okazało się, że akcja ze strażą pożarną rozeszła się po osiedlu szerokim echemPodobno się plotkuje, że ja jestem jakaś szycha, bo nawet straż przyjeżdża, jak dzwonię w sprawie kotka
A straż przyjechała tylko dlatego, że jak dyspozytor strzelał fochy, to mu powiedziałam jak się coś stanie kotu na drzewie, pan poniesie odpowiedzialność z ustawy i poproszę pana nazwisko :ryk:
Femka pisze:dowcip polega na tym, że przyjechał duży czerwony samochód, ale panowie po oblukaniu sytuacji, wyjęli z niego zwykłą drabinę, taką rozsuwaną, i zdjęli koteczkaCały samochód wcale nie był potrzebny, ale zbiegowicho się zrobiło
ja pod drzewem niewinnie z kontenerkiem czekałam na skarb nadrzewny, który strażacy potulnie mi wrzucili
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Franciszek1954, januszek i 23 gości