Dama, łachudra, słodziak i... mruczące potwory. cz. 5

[AYO]

Kalair, zwariowałaś
Wątek z takimi pięknymi footrami zasmradzać starym, zużytym kaszalotem

[kalair]

Kalair, zwariowałaś
Wątek z takimi pięknymi footrami zasmradzać starym, zużytym kaszalotem

Yyy...o co siem rozchodzi? Serio nie jarzę!

Aaaaa!!!!! No wiesz?! Ocenimy!

[kalair]

SETA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[kinga w.]

Ops!!

[dora750]

"Piekielnej kuchni"? Niezłe to było choć... czasem okrutne.

Nie, Ku jak kucharz.

[kalair]

No?

[dora750]

SETA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[kalair]

Niam niam!

[kalair]

[kinga w.]

Zmieniamy lokal!! Tę knajpę zaraz zamkną!

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=92115

Zapraszam!

[Antypatyczna]

Owszem.Co nie znaczy, że popieram wychodzenie..
Koty Antypatycznej wychodziły TYLKO na ogród.Już jednego nie ma,i jest dramat..
Wszystkie Kretki to zołzy Ale Szuje?

jakim cudem??
Oj, Szuja jest szuja... Nomen omen całym pyskiem. Najbardziej koci kot jakiego znałam. I najbardziej parszywy kociak jakiego widziałam. To była zaropiała krupina nędzy i rozpaczy. A jest mieszańcem czegoś puchatego - włos prawie krótki, ale mięciutki i "nabity".

Zwyczajnie. Wyszedł,i nie wrócił. I to ten, który NIGDY poza ogrodzenie nie wychodził. A co w tym dziwnego?

Masz to jedno zdjęcie Szujki? Dobrze rozumiem,ona jes tu Twoich rodziców?

Wiesz,to nie fair-kot wyszedł w nocy,gdyż myśleliśmy ,że klapka jest zablokowana (na noc żaden z kotów nie wychodził).
W dzień jeżeli on wychodził ( w odróżnieniu od drugiej kotki,która jest bardziej obeznana) wuchodził pod moją kontrolą (byłam wtedy na balkonie i obserwowałam).
To co piszesz jest bardzo nie fair-zwłaszcza,że już kilkakrotnie pisałam,że kot wymknął się w nocy -nie dlatego,że go wypuściliśmy,ale przez klapkę,którą jak myśleliśmy była zablokowana na noc (miała taką funkcję),a jak się okazało albo nie była albo koty same jakoś otwarły mimo blokady.
Mam już naprawdę dość tych ustawicznych tłumaczeń...

[kinga w.]

Wiesz,to nie fair-kot wyszedł w nocy,gdyż myśleliśmy ,że klapka jest zablokowana (na noc żaden z kotów nie wychodził).
W dzień jeżeli on wychodził ( w odróżnieniu od drugiej kotki,która jest bardziej obeznana) wuchodził pod moją kontrolą (byłam wtedy na balkonie i obserwowałam).
To co piszesz jest bardzo nie fair-zwłaszcza,że już kilkakrotnie pisałam,że kot wymknął się w nocy -nie dlatego,że go wypuściliśmy,ale przez klapkę,którą jak myśleliśmy była zablokowana na noc (miała taką funkcję),a jak się okazało albo nie była albo koty same jakoś otwarły mimo blokady.
Mam już naprawdę dość tych ustawicznych tłumaczeń...

Antypatyczna, spokojnie... Mnie tłumaczyć się nie musisz bo dam sobie rękę uciąć (głowy nie - wyglądałabym nietwarzowo ) że opiekujesz się swoimi kotami jak potrafisz najlepiej. A masz dużą wiedzę i doświadczenie. To nie tak. Dokładnie jak piszesz - kot zawsze może się wymknąć, ominąc jakoś postawione przez nas zabezpieczenia, coś "wykombinować". To co napisała Bożena nie jest przeze mnie odbierane jako zarzut pod Twoim adresem, tylko jako ostrzeżenie i kontrargument dla mojego stwierdzenia że Szuja łazi tylko po naszym terenie, nie zapuszcza się nigdzie daleko. Tu Bożena ma rację - kiedyś może Szui odbić i pójdzie sobie gdzieś dalej, może się okazać że źle trafi. Zakładam że "nosić jej" daleko nie będzie, jest ciachana, więc jeden motyw odpada.
Wracając do moich wyjaśnień...Myślę że Bożenie chodziło o to, że tak jak Szuja ogranicza się TYLKO do małego obszaru, tak Twoje koty wychodziły TYLKO w dzień, tymczasem zdarzyło się tak że Twojemu kotu udało się pokonać barierę i stało się jak się stało, podobnie kiedyś i Szuja może ruszyć dalej w świat i może być różnie.

[Dorota]

...bry...

[tosiula]

Wątek no wy to będzie. Chociaż sobie poczytam, jak już nie mam czasu pogadać