Wiecie, na razie z łapką jest mi ciężko powiedzieć, bo Daszka pijana, nie puszczam jej na podłogę, zobacze jutro jak się obudzi na dobre.
Ma chyba malutki szew, albo nawet wcale, bo tylko ma czerwoną kropkę w m-cu po gwoździu
Kasia, no pewnie, ze będę za nią tesknić! Z jednej strony dobrze, ze to się teraz stało, bo tutaj ma jednak ruch ograniczony troche, a u mamy nich już sobie normalnie biega. Akurat jeszcze trochę czasu minie zanim mama przyjedzie i będzie na 100% wiadomo jak z tą łapką. Ja też będę spokojniejsza, bo jednak tutaj jest wet, który widział tą łapkę od początku, robili jej tą operacje, to wiedzą jak to wyglądało.
Gadziki po kolacji, Melka dokończyła nawet porcje Zuli
