Misja wykonana Ewuś
Spałam, dopiero wstałam, bo poszłam spać znowu w środku nocy, a rano m. pojechał na grzyby. Wszystkie żeśmy spały

Ale ten m. to coś chyba te grzyby sadzi, że tak długo gonie ma. A grzyby są i jest ich dużo, bo mało osób o tym wie. Myśmy w zeszłym tygodniu przy drodze znaleźli małe prawdziwki i jeszcze mniejsze maślaczki

Piję kibel kawy i zabieram się za sprzątanie i pakowanie sprzętu.
Ajaaa pisze:Dobry wieczór albo dzień dobry
Mam dla Cię namiary dla dobrych
lecznic dla ludzi 
Numero uno tudzież first place to Sigma Bi na Chrzanowskiego w głównej siedzibie. Ale mają tego parę w innych miejscach, w różnych specjalizacjach. Lekarz rodzinny b. w porządku, daje skierowania na badania z troską. Podkreślam -
troską nie noską czy inną

Mają dobrze wyposażone gabinety, badania masz na miejscu (np. ginekologiczne) bez potrzeby czekania na usg takie i śmakie. I drugie, tam chodziłam będac w ciązy, to Sante w ścisłym centrum, na Rynku prawie (zaraz przy Agorze, naprzeciw przystanku, obok sądu). Poszłam tam za lekarzem. U nich dobre jest to, że w razie odległych terminów, przyjmą Cię prywatnie.
To ode mnie, życzę udanych podbojów służby zdrowia i powodzenia

Studio wyrasta na przepiękne

Kotulki boskie. Ale Marysia na tej foci - jaki misiul przytulak

Pozdrawiam panie i pana

Narka, A.
Bardzo Ci dziękuję Ajaaa

Super, że mi poradziłaś, gdzie co jest dobrego. Ja do rodzinnego zapisałam się najbliżej, czyli tu
https://www.google.pl/maps/place/Niepub ... 18.9170993 I w sumie nie mogę narzekać, byłam 2 razy w ciągu 4 lat i to są jedyne wizyty, kiedy miałam zapalenie gardła i wymyśliłam, że jak pójdę to dostanę l4 i zapłacę mniej za zus

l4 dostałam, ale za nic mnie nie zapłaciłam, a wręcz przeciwnie rozpoczęły się moje kłopoty z zusem trwające do niedawna.
Ale ginekologa nie wiem gdzie szukać, więc sprawdzę co radzisz. Okulisty też, ale chyba wrócę do mojego z dzieciństwa z Siemianowic dr Wnuka. On przyjmuje w szpitalu w Bytomiu, ale na wizytę to chyba do Siemianowic musiałabym jechać. Dopiero jak tutaj zamieszkałam to wspomniało mi się, że skądś znam ten tramwaj 38, ulicę piekarską i wyobraź sobie Ajaaa, że widziałam ten placyk zanim powstała Agora - właśnie jako dziecko byłam tutaj wezwana na oddział okulistyczny i jechałyśmy z mamą. Wsiadłyśmy na tym placyku do tego tramwaju i ten placyk był spory, były tam dróżki kamieniczki. I pojechałyśmy. Ulica Piekarska była bardzo po obu stronach zazieleniona - po murach cmentarza żydowskiego pnęła się roślinność a Mater Dolorosa też nie było widać - możę był jakiś żywopłot czy coś, bo pamiętam tylko wysoką zieleń po obu stronach i tory i tramwaj. I byłyśmy z mamą w szoku, że gdzie my jesteśmy, gdzie jedziemy i przejechalyśmy nasz przystanek i mama szukała drogi do szpitala ciągnąc mnie za rękę, a ja się czułam jak Alicja w Krainie czarów, która parzy na taką wysoką zieleń i idzie jakąś drogą nie wiadomo gdzie

A teraz tu mieszkam

Jaki zbieg okoliczności

I kocham to miasto o niebo bardziej niż swoje rodzinne

M. mi się zwierzył, że MArysia (która go ubóstwiała) już z nim nie siedzi, nie przychodzi z nim poleżeć, nie siada mu na kolanach, że go ignoruje i że się obraziła :/ CO ŻEŚ JEJ ZROBIŁ, ŻE TAK CIĘ KAŻE?! Nic, nic, nic. OCZYWIŚCIE, TY ZAWSZE NIGDY NIC!
I wydało się skąd łaski na mnie spadające od Marysi. Ja ciągle mam Marysie przy sobie. Zazwyczaj to mnie Marysia każe, a teraz jego. Widać jaki to mądry kot

Szkoda, że nie może nam powiedzieć co tym razem zrobiliśmy źle, a dokładnie m.
Idę nastawić ziemniaki na kluski śląskie
