Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

No bo widze, ze takie misio

Misio znów siarczyście kicha.

W środę morfologia prawdę nam powie, co w Misiu piszczy.

No to bede trzymac kciuki za badania

i odliczam do sciagniecia drutow! Kitusia dostala olej z kryla na katar, ale wetka powiedziala ze jak katar sie nasili to moze to byc przerzut do pluc ;( ale na razie nic na to nie wskazuje na szczescie a kichanie sie nie powtorzylo

Przeczytalam pierwsza strone tej ksiazki i juz mi sie podoba. Ja lubie czytac takie teksty "artystyczne", tutaj akurat o przedmiotach, ktore tworza nasz maly swiat w naszych mieszkaniach czy przestrzeniach w ktorych zyjemy. Na drugiej stronie piekny rysunek, duzo cytatow. Chyba to bedzie fajna ksiazka, taka dla mnie. M. przy niej padl z nudow do tego stopnia, ze ksiazka stala sie wykleta i trafila do piwnicy ;( nie zasluzyla na miejsce na polce wsrod ksiaze, ktore zbiera o slasku i przemysle. No, ale on z artyzem wiele wspolnego nie ma, co innego z arteryzmem, na ktory ma wieksza szanse :ryk:

A np Zofia Rydet, nasza polska fotografka ktora dzialala w ostanich kilkudziesieciu latach, stworzyla cykl socjologiczny (znasz Zofie Rydet?) i fotografowala mieszkancow wsi w ich chalupach wlasnie z uwzglednieniem wystroju wnetrza, czyli z przedmiotami, ktore otaczaly tych ludzi. Ona juz rozumiala jakie to wazne dla przyszych pokolen.
Dobra, juz sie zamykam! Obiecuje, ze nie bede kazdej strony ksiazki rozkladac u Ciebie na watku na czynniki pierwsze :mrgreen:

ale mi sie ta ksiazka podoba i jest taka najmojsza

klaudiafj pisze:No to bede trzymac kciuki za badania i odliczam do sciagniecia drutow! Kitusia dostala olej z kryla na katar, ale wetka powiedziala ze jak katar sie nasili to moze to byc przerzut do pluc ;( ale na razie nic na to nie wskazuje na szczescie a kichanie sie nie powtorzylo

Dzięki

I

za Kitusię. Nie kichaj już malutka. :201461

Cieszę się, że książka wpadła w Twoje ręce. I, że jest najTwojsza.

O Zofii Rydet wcześniej nie słyszałam.
Obejrzałam Zapis socjologiczny i jestem zachwycona, że utrwaliła fragmenty świata, który przeminął.
Te wnętrza i wyposażenie sklepów z l. 80. :ok:

Dokumentalistka widoków "nieślicznych". :wink:

Dzisiaj oglądałaś ten film? Ten socjologiczny cykl to jest coś megaaa, uwielbiam!!! ale... Zofia Rydet zajmowała się jeszcze inną fotografią, którą jak odkryłam to rozkochałam się w niej wybitnie - http://galeria.fundacjarydet.pl/index/index/cid/5 To moja ulubiona polska fotografka. Na tej stronie są jej wszystkie projekty, którymi się zajmowała. Kiedy Ci wymieniałam nazwiska fotografów, którzy robią "nieśliczne" zdjęcia to właśnie do nich zalicza się też Zofia Rydet. Zresztą ona też często powtarzała słowo "śliczny" "nieśliczny" :ryk:

. A tutaj podzielony na województwa cykl socjol. http://zofiarydet.com/pl/library
Uczyłam się u fotografów, którzy mieli przyjemność pracować z Zofią. Mówią o niej, że chodzili z nią do tych chałup, a ona nie umiała fotografować i oni musieli jej pomagać, nie miała żadnej szkoły i żadnej wiedzy itd. Bardzo to niefajne, że tak o niej mówią, bo wszystkie jej prace udowadniają co innego. No i Zofia Rydet przeszła do czołówki najlepszych polskich fotografów, jej nazwisko i dorobek zapewniły jej miejsce w historii polskiej fotografii, a nazwiska tych narzekających starych fotografów nie osiągnęły takiego statusu, więc myślę, że to zazdrość.

A tą książkę Śląskie miejsca czytałam z takim zapałem, że po 15stu minutach już spałam jak suseł :ryk:

edit. aha napisałaś to "dokumentalistka widoków nieślicznych" hah ona lubiła ten wyraz wybitnie

Obejrzałam film, klimaty znajome

A ci fotografowie Zofii Rydet to pewnie sprzęt za nią nosili i ot - cała pomoc.

Brak wartkiej akcji jest nieco uciążliwy w "Śląskich miejscach". :mrgreen:

Zaczęłam czytać tę książkę w pociągu z Katowic i pochłonęłam ją w połowie, ale potem też musiałam odpocząć, żeby ciśnienie podnieść.

Miki miała dziś ze trzy długie serie kasłania.

Jutro do weta.

Może to zakłaczenie. Jeszcze nigdy nie zwracała kłaków. Pasta wystarczała.
Choć nie wiem dlaczego, przyszły mi do głowy pasożyty.

Kurcze, ja siwieje od samego czytania o wszystkich Waszych klopotach zdrowotnych, nie wyobrazam sobie jak bardzo Wam to musi dawac w kosc

Trzymam nieustajaco kciuki za cala ferajne kocio-ludzka i za cale morze zdrowia! I przesylam czochry w futro kotom, ktore na to pozwalaja, a tym, ktore nie lubia poufalosci duzo pozytywnej energii :201461

Pozdrawiam z Wrocławia

Dziękuję, Kasiu, od razu poczułam się lepiej. Energia serdeczna jest bezcenna.

Przez całą drogę do lekarza Miki zawodziła, natomiast w gabinecie wykazała anielski spokój.
Ma ma lekko zaczerwienione gardło. Temperatura 38,1 st. C.
Dostała Synergal (Amoksycylina i kwas klawulanowy), przeciwzapalny Metacam i Optivermin na odrobaczenie.

Kocur waży 6,2 kg.

Jutro kolejna dawka leków.

Jutro Furas będzie miał robiona morfologię. Sprawdzimy nerki i wątrobę. Oby wszystko było dobrze.
Apetyt Kociszon ma ogromny, metabolizm wrócił do normy. Miseczka wylizana jest do czysta po każdym posiłku.
Fur nie zostawia już nic na potem. :wink:

Ahoj, Moli, Fuksiku i Moli25 :201461

W końcu ktoś wazy tyle co moli, prawie tyle samo :ryk:

Same dobre wiadomości :1luvu:

Brawo dla Mikusi, ze taka grzeczna

a skad wiadomo, ze ma czerwone gardlo - wetka sprawdzala patyczkiem? Mija tylko przyklada stwtoskop do gardla i tak wyszlo, ze Kitusia tez ma chore gaedzielko.
Jitro trzymam kciuki - odliczam dni do sciagniecia tych paskudnych drutow Furkowych

Widzialas juz Rezerwat?

Pozdrawiam i oby zdrowka koteczkom wrocilo jak najszybciej. :ok:

Moli25 pisze::201419
W końcu ktoś wazy tyle co moli, prawie tyle samo

Same dobre wiadomości

Ale upasłam kota. :oops:

Siła Miki jest proporcjonalna do jej masy i odwrotnie proporcjonalna do rozumu.
Dziś tak bardzo nie chciala jechać do lekarza, że wybiegła z zamkniętego transportera razem z drzwiczkami.

klaudiafj pisze:Brawo dla Mikusi, ze taka grzeczna a skad wiadomo, ze ma czerwone gardlo - wetka sprawdzala patyczkiem? Mija tylko przyklada stwtoskop do gardla i tak wyszlo, ze Kitusia tez ma chore gaedzielko.
Jitro trzymam kciuki - odliczam dni do sciagniecia tych paskudnych drutow Furkowych

Wetka zajrzała jej do gardła i osłuchała je. Lewy migdałek jest powiększony. Miki ma trudności z przełykaniem.
Dziś, jako że gorączki nie ma (38,65 st. C), Metacamu już nie dostała, jedynie antybiotyk i tabletkę na odrobaczenie.
Furas oddał dziś krew i jutro poznamy wyniki.
Sklął mnie i wetkę do 7. pokolenia. :roll:

klaudiafj pisze:Widzialas juz Rezerwat?

Widziałam. Miło by było, gdyby tak właśnie kończyły się kwestie reprywatyzacyjne.
Film był nakręcony kilka lat przed sprawą Jolanty Brzeskiej...

Baltimoore pisze::1luvu:

Gosiagosia pisze:Pozdrawiam i oby zdrowka koteczkom wrocilo jak najszybciej.

Dziękujemy, Gosiu. :1luvu:

I zapraszamy na nowy wątek: viewtopic.php?f=46&t=177987

Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

Kto przegląda forum