ewexoxo pisze:
Oj, jakie to słodkie

Tutaj trochę Rico kojarzy mi się (naprawdę nie wiem czemu

) z mistrzem Yoda. Może przez te uszy, tak jak śmiesznie rozstawił.
Fajnie, że macie każdy po swoim kocie. Moja ciocia ostatnio adoptowała trzeciego z nadzieją, że będzie jej (dwa są TŻeta). Wujek jakoś specjalnie za kotami nie szaleje, swoje kocha, ale wiadomo. No i te dwa z nim chodzą jak pies. Trzeci nowy po tygodniu zaczął robić to samo i zaczął walczyć o względy wujka, ciocię całkowicie ignorując

P.S. na zdjęciach z udkiem kurczaka, Morris wygląda jakby miał wyjść z siebie i jakby wrzeszczał wniebogłosy.
